Namierzanie i monitorowanie samochodów zwykle kojarzy się z działaniami różnych służb (np. Policji) albo flot, których właściciele lubią wiedzieć co się dzieje z kierowcami i pojazdami. A jakimi pojazdami? Zazwyczaj z samochodami ciężarowymi lub dostawczymi a w przypadku aut osobowych z modelami wyższych klas. By przełamać stereotypy twórcy aplikacji Gdzie jest auto, przekonują, że na rozwiązanie monitoringu samochodu można sobie pozwolić także wtedy, gdy nie dysponujemy ogromną flotą samochodów. I na zachętę oferują darmowe testy.
By skorzystać z darmowego testu trzeba jednak najpierw zainwestować. Tyle ile kosztuje np. popularne radio CB: 299 zł. W zamian otrzymuje się nadajnik GPS podłączany do gniazda diagnostycznego samochodu: OBD2. Jak deklarują twórcy nadajnik można zwrócić w ciągu 14 dni: pod warunkiem zakupu przez internet. Pozostaje jeszcze wysłać jeden bezpłatny SMS, by aktywować dostęp do usługi i konta: bezpłatny przez 14 dni testu. Zanim rozpoczniemy monitorowanie samochodu trzeba jeszcze pobrać aplikację „Bezpieczna rodzina” na swój telefon (obsługiwane systemy: Android, iOS oraz Windows Phone) lub skorzystać z serwisu internetowego za pośrednictwem przeglądarki np. na domowym komputerze.
Do czego może się przydać monitoring samochodu? Nie tylko do śledzenia bieżącej pozycji nanoszonej na mapę w telefonie czy w serwisie internetowym. Twórcy aplikacji przekonują, że system przyda się także w sytuacji, gdy chcemy mieć kontrolę nad prędkością samochodu. Wystarczy ustalić prędkość jakiej nie może przekraczać kierowca: jeśli tylko urządzenie zarejestruje wyższą prędkość automatycznie wyśle powiadomienie: poprzez email, sms lub alarm w aplikacji.
Na koncie użytkownika gromadzone są także informacje o przebytych trasach i prędkościach przejazdów. Dane są archiwizowane, więc można je przeglądać także po zakończeniu podróży (czas dostępu zależnie od wykupionego abonamentu: do 7 lub do 30 dni). Niestety, by zyskać do nich dostęp po zakończeniu testu trzeba już płacić. Koszt usługi jest uzależniony m.in. od ilości monitorowanych samochodów. Standardowy pakiet oznacza koszt niecałych 5 zł tygodniowo w przypadku korzystania z sieci Orange (w Plusie jest nieco drożej).
System monitorowania działa niezależnie od tego czy silnik samochodu jest włączony czy też nie. Nadajnik GPS pobiera bowiem energię poprzez złącze OBD2. A to oznacza, że jeśli kierowca rzadko korzysta z samochodu, to nadajnik po kilkunastu dniach może rozładować słabszy akumulator (szczególnie zimą). W przypadku dłuższych wyjazdów (np. na wakacje) lepiej zapewnić osobne źródło zasilania, jeśli zależy nam na stałym monitorowaniu samochodu.