Test Audiomedia AMR112: radio samochodowe za 100 zł

Oto tanie radio samochodowe marki Audiomedia. Jeśli nazwa Wam nic nie mówi, to warto poznać historię marki. Audiomedia została bowiem założona niemal 10 lat przez włoskiego dystrybutora Clariona. W zamierzeniu miała być uzupełnieniem oferty Clariona w Europie. I tak też jest. Co ciekawe Audiomedia jest bardzo popularna wśród instalatorów sprzętu car audio, dzięki udanym zestawom multimedialnym: tunerom DVBT i module nawigacyjnym, który można podłączyć niemal do każdej stacji multimedialnej. Ale multimedia to nie wszystko. Pora na niedrogie radio do samochodu. Radio bez mechanizmu CD.

Odbiornik radiowy: brak RDS!Cudów nie ma. Niska cena oznacza, że na czymś zaoszczędzono. W przypadku Audiomedia AMR oznacza brak układu RDS. To oznacza, że w nieco dłuższej podróży (wystarczy już dystans 60-80 km) odbiór radia będzie się systematycznie pogarszał, w miarę oddalania się od nadajnika. Częstotliwość ogólnopolskiej stacji trzeba będzie zmieniać ręcznie. Na szczęście przeszukiwanie pasma działa bardzo sprawnie. Tuner nie ma problemów nawet z lokalnymi stacjami o niskiej sile sygnału. Wbrew pozorom to nie jest wcale takie oczywiste we współczesnych tunerach.

Tanio: oszczędności na korekcji dźwiękuKolejne niespodzianki w ramach oszczędności: brak regulacji tonów! Jedyna możliwość ingerencji w brzmienie: trzy gotowe efekty korekcji dźwięku. A to nie koniec. Wzmacniacz jest także zubożony: zapewnia moc 2x20W. Podłączymy do niego zatem tylko jeden zestaw głośników. A jak będą grać?

Znośnie. Nie trudno o wrażenie, że domyślnie ustawiono korekcję w stylu efektu loudness, jakby konstruktorzy chcieli złagodzić brak oddzielnej regulacji tonów. Trochę podkręcono tony niskie i wysokie. Efekt to granie jakby na sterydach z wyostrzonymi jednostajnymi tonami wysokimi. Niemniej: całkiem dobrze słucha się wokalistów, nawet jeśli jest to jazz.

W zestawieniu z głośnikami o wyższej skuteczności (np. powyżej 90 dB) można dość głośno zagrać. Najprzyjemniejsze brzmienie jest przy…wyłączonej korekcji. A najbardziej zbliżony efekt: ustawienie equalizera na rock.

USB i SDHC: większe pojemności bez problemuOdtwarzacz szybko rozpoznaje pojemne nośniki. Sprawdziliśmy karty SDHC i microSDHC z adapterem (obie o pojemności 4GB) a także pendrive USB 8 GB i 16 GB. Za każdym razem odtwarzanie rozpoczynało się bardzo szybko. Sprzęt odtwarza pliki i foldery w kolejności wg. daty zapisu. Równie szybko zmienia foldery, więc z przeskakiwaniem z jednego folderu do drugiego nie powinno być problemu.

Słabą stroną jest wyszukiwanie. Wprawdzie urządzenie wyświetla nazwy plików i folderów, ale podczas wyszukiwania nie jest to wykorzystywane. Można co najwyżej wybrać numer nagrania ze wszystkich plików audio (bez podziału na katalogi).

Ile pobiera prądu?To ważna kwestia. Niektóre tanie radia potrafią bowiem szybko rozładować słaby akumulator. W przypadku Audiomedia na szczęście wszystko w normie. Przy prawidłowym podłączeniu radia (wyłączony zapłon oznacza, że nie włączymy radia) zmierzony pobór wynosi 5,9 mA. Wystarczy jednak podłączyć radio „na stałe”, (czyli bez kluczyka w stacyjce możemy włączyć sprzęt) by pobór wzrósł do 50 mA. Niezmiennie rekomendujemy podłączenie oddzielnie przewodów podtrzymania pamięci i modułu stacyjki. Zgodnie ze sztuką.

Czy na pewno się opłaca?Tak tanie radio bez RDS można kupić tylko w sytuacji, gdy podróżujemy samochodem w zasięgu jednego nadajnika (nie trzeba wtedy co chwila wyszukiwać nowej częstotliwości na której nadaje ulubiona ogólnopolska rozgłośnia). Ewentualnie Audiomedia AMR112 ma sens, gdy szukamy taniego odtwarzacza MP3 a tuner nie będzie do niczego potrzebny. Niemniej w cenie nieco ponad 100 zł to przyzwoita propozycja.

To nam się nie podoba- ograniczona korekcja dźwięku- brak sensownego systemu wyszukiwania nagrań- brak zdejmowanego panelu przedniego

To nam się podoba- relatywnie nieduży pobór prądu- jakość wykonania- sprawne przeszukiwanie pasma radiowego