- Urządzenie pełni rolę bezprzewodowego zestawu głośnomówiącego
- Mały transmiter może służyć jako ładowarka USB. Zasilanie 1A wystarczy do naładowania telefonu
- Sprzęt przystosowano do odtwarzania muzyki z kart pamięci microSD (do 32 GB) oraz pendrive USB
40 zł bez jednego grosza. Tyle trzeba wydać na Hykker Wave czyli pomysłowy transmiter FM z Biedronki. Sprzęt wpinany do gniazda zapalniczki to małe wielofunkcyjne urządzenie. Służy jako ładowarka USB, odtwarzacz muzyki i jeszcze jako bezprzewodowy zestaw głośnomówiący. Przyda się w samochodzie jeśli spełnimy jeden warunek: mamy zainstalowane jakiekolwiek radio. Bez niego nie ma sensu.
Instalacja czyli zrób to sam
Prościej się nie da. Urządzenie wkładamy do gniazda zapalniczki w samochodzie. Tyle i aż tyle. Producent oczywiście na wszelki wypadek uprzedza że lepiej wyjąć sprzęt w samochodach w których zasilanie do gniazda zapalniczki nie jest odłączane po wyjęciu kluczyków ze stacyjki. Innymi słowy, po zgaszeniu silnika lepiej także wyjąć transmiter, by uniknąć ryzyka rozładowania akumulatora.
Transmiter trzeba jeszcze połączyć z radiem w samochodzie. Ustawienie tej samej częstotliwości (niekoniecznie na takiej na której nie nadaje już rozgłośnia radiowa) na obu urządzeniach nie powinno być trudne. W samym transmiterze trwa to przysłowiową chwilę (tylko ręcznie). Przy odrobinie szczęścia cała instalacja z ustawieniem częstotliwości włącznie zajmie nam kilkanaście sekund. Tyle wystarczy, by transmiter mógł służyć jako odtwarzacz muzyki (mp3). Wystarczy do niego włożyć kartę pamięci lub pendrive USB (tylko sformatowane w FAT), by słuchać nagrań.
Muzyka ze sprzętem z Biedronki
Jakość nagrań nie zależy tylko i wyłącznie od samego transmitera. Wiele zależy także od używanego odbiornika radiowego. Sprawdziliśmy podczas testu z kilkoma radioodtwarzaczami. Z nową stacją Alpine iLX-702D czy doskonałym starym Nakamichi CD35 było więcej przyjemności ze słuchania muzyki niż w przypadku firmowego radia w 10 letniej Toyocie Yaris czy jeszcze starszym VW Transporterze albo tanim radiu z Biedronki (także pod marką Hykker).
Im gorsze radio tym wyraźnie słabsza dynamika i bardziej słyszalne zakłócenia (charakterystyczny ledwo słyszalny gwizd przypominający hałas od alternatora w słabej instalacji car audio). Nie jest to jednak na tyle dotkliwe, by przeszkadzało w słuchaniu muzyki z USB, karty pamięci czy telefonu.
Hykker jako zestaw głośnomówiący
Muzyki z telefonu można posłuchać wykorzystując połączenie Bluetooth. Hykker łatwo łączy się z telefonem bez względu na to czy używamy modelu z Android, iOS czy Windows Phone. Paruje się łatwo i szybko. Niestety za każdym razem spisuje się podobnie pod względem jakości rozmów i muzyki.
O ile słuchanie muzyki z telefonu jest jeszcze satysfakcjonujące o tyle korzystanie z trybu głośnomówiącego rozczarowuje. Dźwięk rozmówcy czy infolinii jest słabo słyszalny. Na postoju jest jeszcze do zaakceptowania. W trakcie jazdy niewiele zaś usłyszymy, chyba, że bardzo zwiększymy głośność w radiu czego nie polecam. Co gorsza nas także będzie słabo słychać szczególnie gdy Hykker jest zainstalowany nisko. Jedyne sensowne miejsce montażu dla modelu Wave pełniącego rolę zestawu głośnomówiącego to górna część deski rozdzielczej. W samochodach osobowych rzadko kiedy tak wysoko montowane jest gniazdo. Łatwiej o to w samochodach dostawczych i ciężarowych (Hykker Wave działa przy zasilaniu 12 V i 24 V).
Czy warto?
Nie, jeśli planujemy używać urządzenia przede wszystkim jako zestawu głośnomówiącego i mamy nisko umieszczone gniazdo zapalniczki. Jeśli jest znacznie wyżej, to wówczas w sprzęt można zainwestować tylko w ostateczności.
Tak, gdy planujemy używać możliwie najtańszego sprzętu jako odtwarzacza plików mp3 i nie chcemy wymieniać radia samochodowego na nowsze.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo