Ile głośników zaoferuje Audi w nowych samochodach? Dużo. Zwiększanie ilości głośników w autach zacznie od nowego modelu Q7. I to już w przyszłym roku. Wówczas bowiem wraz z premierą SUV następnej generacji pojawią się dwa zupełnie nowe systemy audio: Bose i Bang & Olufsen. W obu zostanie zastosowana technologia dźwięku przestrzennego 3D. Technologia, która wymaga wielu głośników. A ile dokładnie? W przypadku systemu Bose w kabinie będzie 20 głośników. Wyżej w hierarchii będzie Bang & Olufsen z 23 głośnikami na pokładzie.
Dźwięk 3D. Co to jest?
Czym jest dźwięk 3D? Czy Audi ma się czym się chwalić? Czy może to tylko nadęty marketing? Cóż, Audi przekonuje, że to zupełnie nowa technologia nad którą pracuje już od dłuższego czasu. W istocie, pierwsze doniesienia o systemie dźwięku 3D pojawiły się ponad dwa lata temu. Wówczas Audi wspólnie z Bang&Olufsen i niemieckim instytutem Fraunhofer (twórca standardu MP3) zaprezentowało koncepcyjne Q7 z 27 głośnikami i 23 kanałowym wzmacniaczem. Sercem systemu był zaawansowany cyfrowy procesor dźwięku, którego zadaniem było skorygowanie czasu opóźnienia sygnału do poszczególnych głośników, by stworzyć efekt przestrzennego brzmienia. Słuchacz miał mieć wrażenie, że znajduje się dokładnie w centrum: w idealnie wyrównanej odległości od poszczególnych głośników.
Procesor DSP czyli zaawansowany algorytm
W produkcyjnej wersji procesor zmodyfikowano. Audi twierdzi, że opracowano algorytm, który szybko i dokładnie oblicza rodzaj sygnału. Nie precyzuje jednak czy ingerencja dotyczy jedynie czasu czy też zakresu pasma częstotliwości. Nie ulega natomiast wątpliwości, że wzorem dotychczas oferowanych systemów audio sygnał ze źródła dźwięku jest rozkładany: Niemcy twierdzą, że na przestrzenne elementy składowe, co brzmi dość intrygująco. Procesor wykorzystuje zawarte w źródle dźwięku dane o przestrzeni. Innymi słowy twórcy algorytmu zakładają z góry, że gdy artysta śpiewa na scenie, to podłoga, sufit i ściany sali koncertowej odbijają dźwięk z różną prędkością. Od podłogi fala powraca w kilka milisekund, a od ściany oddalonej o 40 m – dopiero po ponad 200 milisekundach. Wspomniane dane to podstawa do obliczeń modelu każdego pomieszczenia. Co więcej Audi chwali się, że nie ma znaczenia rodzaj nagrania: mono, stereo czy 5.1 Surround Sound. Podobnie jak źródło (streaming muzyki online, radio FM, CD) czy format nagrania muzycznego.
Sygnał podzielony przez procesor jest ponownie scalany tak, by obraz dźwięku w kabinie odpowiadał pierwowzorowi pomieszczenia w którym dokonano nagrania. W sumie dźwięk jest obrabiany aż w 11 kanałach, a każdy z 23 głośników jest pod indywidualną kontrolą. Niemniej niezależnie od stopnia zaawansowania korekcji, trudno jest uzyskać efekt najlepiej odwzorowanej przestrzeni bez odpowiedniej lokalizacji głośników. Stąd w słupkach zainstalowano aż 4 głośniki odpowiedzialne za wrażenie przestrzennej wysokości. A przy okazji powiększono to co trzeba: subwoofer. Audi odchodzi od 20 cm modeli. W ich miejsce wersje 25 cm, co obiecuje solidny basowy fundament.
Ile i dlaczego tak drogo?
Audi nie precyzuje jeszcze ile trzeba będzie dopłacić za zaawansowane systemy audio. Znając jednak dotychczasową politykę firmy można się spodziewać słonych dopłat. Nawet powyżej 20 000 zł. Są chętni?