Szwedzcy konstruktorzy znaleźli ciekawy sposób na poprawienie basu w samochodzie. Zamiast inwestować w duży i masywny subwoofer opracowali malutką tubę basową do schowania w… desce rozdzielczej. Oto DLS RXT6.
Przednia tuba basowa: hit w AzjiTo nie jest żart. Oto wyjątkowa tuba basowa: zaprojektowana specjalnie do umieszczenia z przodu kabiny. Najlepiej w desce rozdzielczej. Zasadne wydaje się pytanie: gdzie w desce rozdzielczej znaleźć miejsce na mały subwoofer? Szwedzi mają gotową odpowiedź. Najlepiej tuż przed nogami pasażera. Ma to sens pod warunkiem, że pasażer ma krótkie nogi. Nie dziwi zatem, że nowa tuba DLS najlepiej sprzedaje się w Azji, gdzie zwykle nie trudno o pasażera o krótszych nogach niż przeciętna w Europie.
Tuba jak dwie butelki coliNowy DLS RXT6 to wyjątkowo mały subwoofer. Obudowa ma pojemność zaledwie 4,5 litra, czyli mierzy niemal tyle co dwie położone obok siebie duże butelki coca-coli. W tak małej obudowie nie da się zmieścić dużego głośnika niskotonowego. DLS zmieścił model 16,5 cm. Czyli tyle, co zwykle mieści się w drzwiach w fabrycznych miejscach.
Wielkość głośnika może być myląca. Można bowiem oczekiwać, że do zasilania tuby wystarczy wzmacniacz w radiu. Nic bardziej błędnego! Potrzebna jest oddzielna końcówka mocy. Innymi słowy: oddzielny wzmacniacz. Niewykluczone jednak, że być może wystarczy radio Pioneera ze specjalnym wyjściem o zwiększonej mocy do subwoofera. Jeśli tylko nadarzy się okazja, to sprawdzimy w teście.
Jak to gra?Pierwsze testy są pochlebne. Tuba sprawdza się jako mini subwoofer. Z pewnością nie zastąpi tradycyjnej skrzyni, tym bardziej że jest wyposażona w obudowę zamkniętą. A to zaś oznacza niższy poziom głośności. Ale coś za coś. Nie ma takich opóźnień jak modele bas refleks podłączone do słabych wzmacniaczy. DLS RXT6 można potraktować jako ciekawe uzupełnienie lub podkreślenie kick basu, czyli solidnego basowego uderzenia z przednich drzwi. Ale klasycznego subwoofera z pewnością nie zastąpi. I to nie tylko z powodu małego rozmiaru. Także z powodu ceny.
Ile kosztuje?Pytanie o cenę przynosi rozczarowanie. Mały, genialny produkt DLS jest bardzo kosztowny. Szwedzi żądają aż 899 zł. To zbyt dużo jak na mały subwoofer z głośnikiem 16,5 cm. W podobnej cenie można bez trudu znaleźć solidną skrzynię basową z głośnikiem 30 cm wysokiej klasy.