Yanosika szczególnie przedstawiać nie trzeba. System wzajemnego ostrzegania kierowców to niekwestionowany lider w naszym kraju. Jest chętnie używany nie tylko po to, by odbierać ostrzeżenia o fotoradarach, ale także o kontrolach drogowych, nieoznakowanych radiowozach i innych utrudnieniach drogowych. Stał się prawdziwą alternatywą dla łączności CB. Przynajmniej w naszym kraju.

Yanosik oczywiście nie jest bez wad. Jedną z nich jest zasięg. System bardzo długo funkcjonował jedynie w naszym kraju. W wakacje 2014 roku zasięg usługi po raz pierwszy przekroczył granice Polski. Z Yanosika mogli zacząć korzystać kierowcy podróżujący po terytorium Litwy. Po ponad dwuletniej przerwie pora na kolejne państwa: Czechy i Słowację. Moment debiutu wybrano wyjątkowo trafnie: zaczynają się ferie zimowe, a jednym z popularniejszych kierunków wybieranych przez narciarzy są kurorty narciarskie w Czechach oraz Słowacji.

Za naszą południową granicą będzie można początkowo skorzystać jedynie z Yanosika zainstalowanego w telefonie. Dopiero w drugiej kolejności dołączą popularne terminale oraz małe urządzenia z wyświetlaczem takie jak np. Yanosik GTR. Bez względu jednak na rodzaj urządzenia trzeba liczyć się z tym, że skuteczność ostrzegania będzie mniejsza niż w kraju. Im mniej użytkowników na danym obszarze, tym efektywność wykrywania i ostrzegania stosownie maleje. Podobnie jest w przypadku radia CB.

Yanosik będzie działać w telefonie za granicą tylko po włączeniu transmisji danych. Producent przekonuje, że koszty nie muszą być wysokie, jakkolwiek wiele zależy od taryfy operatora sieci GSM z jakiej korzystamy na co dzień. Yanosik szacuje, że transfer danych będzie kosztować od ok 20 groszy do 1 zł za 1MB danych w roamingu.

Problem transferu danych za granicą wkrótce jednak zostanie rozwiązany (od 15 czerwca roaming zostanie zniesiony), więc korzystanie z Yanosika podczas wakacyjnych wyjazdów nie powinno stanowić problemu. Oczywiście trzeba liczyć się z zabezpieczeniami jakie zamierzają wprowadzić operatorzy na wypadek nadużyć, ale w przypadku takich programów jak Yanosik używanych w okresie wyjazdów urlopowych nie trzeba się obawiać dodatkowych opłat czy ograniczeń narzuconych przez firmy telekomunikacyjne.