Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Wiadomości > Multimedia > Yanosik GTR – pierwszy test

Yanosik GTR – pierwszy test

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski

Oto nowy sprzęt, który ma nie tylko ostrzegać kierowców, ale także pomóc poprawić styl jazdy. Rozpoczynamy test ostrzegacza Yanosik GTR.

Test Yanosik GTR
Test Yanosik GTRŹródło: Auto Świat Connected Car / Tomasz Okurowski

Popularny Yanosik to nie tylko darmowa aplikacja. To również osobne urządzenia (tzw. terminale), których nie otrzymamy za darmo. Trzeba na nie wydać co najmniej kilkaset złotych. W przypadku najnowszego modelu GTR: 449 zł. A na tym nie koniec wydatków. Trzeba jeszcze doliczyć 99 zł za transmisję danych na cały rok użytkowania. Co w zamian?

Yanosik GTR - zielony listek to gadżet ekojazdy
Yanosik GTR - zielony listek to gadżet ekojazdyŹródło: Auto Świat Connected Car / Tomasz Okurowski

Za niemal 550 zł otrzymujemy gotowy do pracy niewielki sprzęt z kolorowym wyświetlaczem 2,4”. Urządzenie do złudzenia przypomina starszy model GT. Na pierwszy rzut oka różnice są niewielkie. W tej samej obudowie zmodyfikowano jedynie wyświetlacz i ikony na przyciskach. Dopiero po włączeniu można się przekonać, że prócz kolorowego ekranu (bardziej wyraziste barwy, wyższa jasność, lepsza jakość) jest jeszcze nowe oprogramowanie zawierające kilka nowych funkcji . W GTR pojawiła się funkcja analizy stylu jazdy (ecodriving), informator o płatnych strefach parkowania, lokalizacja aktualnej pozycji oraz bardzo przydatny wskaźnik prędkości dopuszczalnej na danym odcinku drogi. Zmieniono również głos lektora (kwestią gustu pozostaje, czy nowy wypada atrakcyjniej od starego).

Bez zmian pozostawiono gniazdo ładowania. Znajduje się w tym samym miejscu co w modelu Yanosik GT. Nietrudno o wrażenie, że poprawiono mocowanie portu USB, by uniknąć problemów z przypadkowym wepchnięciem gniazda do obudowy.

Yanosik GTR sprawia wrażenie nieco solidniejszego od GT
Yanosik GTR sprawia wrażenie nieco solidniejszego od GTŹródło: Auto Świat Connected Car / Tomasz Okurowski

Wciąż brakuje uchwytu samochodowego. Trzeba go dokupić oddzielnie, albo skorzystać z naklejek z rzepami dostarczonymi razem z urządzeniem. Na szczęście GTR wciąż jest niewielki i lekki, więc łatwo go zamocować nawet do kratki wentylacyjnej (bez obaw o jej uszkodzenie) za pomocą tanich uniwersalnych uchwytów do telefonów.

Yanosik GTR powinien być w samochodzie podłączony na stałe do zasilania. Nie zawiera dużej baterii, a wbudowany układ (kondensator) zapewnia tylko energię na bardzo krótki czas. Wystarczy na przełożenie urządzenia z jednego samochodu do drugiego. Nawet na kilkuminutową przejażdżkę trzeba jednak zapewnić zasilanie. Na szczęście ładowarka jest w standardzie.

Wbudowany ekran to wciąż matryca bez nakładki dotykowej. Obsługa odbywa się dużymi przyciskami obok ekranu oraz trzema sensorami (pojemnościowe) pod wyświetlaczem. W przypadku zgłaszania dostrzeżonych zagrożeń jest całkiem wygodnie (przydałoby się jednak sterowanie głosowe jak np. w Coyote). Jednak przeglądanie menu ustawień lepiej zaplanować na czas postoju, gdyż jest dość absorbujące (mała czcionka, czasochłonne sterowanie).

Rodzaje powiadomień w Yanosik GTR
Rodzaje powiadomień w Yanosik GTRŹródło: Auto Świat Connected Car / Tomasz Okurowski

Yanosik GTR ma wspomóc kierowcę w analizie stylu jazdy. Producent twierdzi, że stosując się do zasad ekojazdy można zaoszczędzić nawet do 20 proc. paliwa. Póki co nie udało nam się uzyskać tak imponującego wyniku, mimo, że z GTR przejechaliśmy już niemal 1500 km. Widoczny na ekranie trzystopniowy wskaźnik jazdy (charakterystyczny listek) można traktować bardziej jako gadżet niż użyteczne rozwiązanie. Bazując jedynie na danych z GPS (sprzęt nie ma wbudowanego akcelerometru) rzadko kiedy uwzględniane są przyśpieszenia i hamowanie. Nietrudno o wrażenie, że wystarczy jeździć wyraźnie wolniej (niemal bez względu na to jak przyśpieszamy i zwalniamy) niż jest dozwolone na danym odcinku, by uzyskać zielony listek na ekranie. Kto zatem liczy na prawdziwego asystenta ekojazdy powinien poszukać czegoś innego niż GTR.

Świetnym rozwiązaniem jest asystent parkowania. Innymi słowy Yanosik zawiera informator o płatnych strefach parkowania. Dowiemy się w jakich godzinach obowiązują opłaty oraz jaka jest ich wysokość. W Warszawie sprawdza się wyśmienicie. Gorzej wypadło w Gdyni, na terenie której testowany egzemplarz miał sporo problemów z ustaleniem prawidłowej pozycji (problem z GPS powtarza się zresztą od czasu do czasu w różnych lokalizacjach).

Bardzo przydatny jest wskaźnik dopuszczalnej prędkości. W większości przypadków Yanosik GTR prawidłowo pokazuje ograniczenia obowiązujące na danym odcinku. Nie jest jednak nieomylny. Różnice mogą być stosunkowo nieduże (10 km/h) albo wręcz katastrofalne – nawet o 100 km/h! Największe pomyłki zdarzają się wówczas, gdy jadąc autostradą mijamy MOP albo stację benzynową – wtedy zdarza się, że Yanosik nieoczekiwanie wskaże prędkość obowiązującą na placu, a nie na głównej drodze. Winowajcą jest moduł GPS, gdyż na jego podstawie wyświetlają się informacje o ograniczeniu. Problem występował w kilku różnych samochodach (żaden nie miał atermicznej czy podgrzewanej przedniej szyby).

Podczas pierwszych jazd korzystaliśmy jednocześnie z GTR i aplikacji Yanosik w telefonie. Co ciekawe od czasu do czasu zdarzały się sytuacje, gdy terminal nieco wcześniej alarmował o zagrożeniach niż program w telefonie. Niezależnie jednak od produktu zgłoszeń było bardzo dużo: o remontach, zatrzymanych pojazdach, nieoznakowanych radiowozach czy kontrolach. Niestety prawdopodobieństwo błędnych alarmów wciąż rośnie w weekend, gdy na drogach pojawia się więcej tzw. niedzielnych kierowców. Nie umniejsza to jednak zasłużonej pozycji Yanosika jako lidera wśród systemów ostrzegania w Polsce. Jeżdżąc z GTR testowaliśmy również konkurencję taką jak Waze, NaviExpert z Ryśkiem, iCoyote, Coyote oraz najnowszą AutoMapę z AutoRadarem. Choć rywale są coraz lepsi, to jednak Yanosik wciąż na czele mimo swoich wad.

Yanosik, Yanosik GTR, iCoyote, Coyote Mini, Rysiek, Waze - test ostrzegaczy
Yanosik, Yanosik GTR, iCoyote, Coyote Mini, Rysiek, Waze - test ostrzegaczyŹródło: Auto Świat / Tomasz Okurowski

Podsumowanie

Pierwsze wrażenie: GTR to po prostu lifting pierwszego modelu GT. Łatwo o taki wniosek szczególnie po wielu podróżach odbytych z Yanosikiem GT. Oczywiście GTR wydaje się atrakcyjniejszy, co zachęca do wymiany. Terminal sprawia bowiem solidniejsze wrażenie. Wciąż jednak cierpi na kilka przypadłości, które mamy nadzieję, że zostaną poprawione (problemy z GPS, błędy w limitach prędkości). Jeśli uda się je usunąć to wówczas stanie się urządzeniem, które można śmiało polecić. Oczywiście nie należy zapominać, że alternatywą dla GT i GTR jest zwykły smartfon (wystarczy nawet najtańszy za nieco ponad 120 zł) z kartą pre-paid, który pod względem kosztów wciąż będzie atrakcyjniejszy.

To nam się podoba

Wyświetlacz wyższej jakości niż w poprzedniku

Dobra jakość wykonania

Ostrzeżenia o zagrożeniach trudno przeoczyć

Informacje o strefach parkowania

Informacje o aktualnym położeniu (miasto, ulica)

Duża liczba ostrzeżeń o utrudnieniach drogowych

Podsumowanie odbytej podróży (statystyki)

Wysoki poziom głośności

To nam się nie podoba

Krótki czas pracy po odłączeniu zasilania

Wątpliwe wskazania ekojazdy

Problemy z lokalizacją GPS

Brak uchwytu w zestawie

Nieprawidłowe ograniczenia prędkości (błędy z pozycji GPS)

Dane o prędkości bez uwzględnienia pory dnia i nocy

Cena

Tomasz Okurowski
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków