Osoby łamiące przepisy na ulicach Krakowa muszą liczyć się z tym, że wkrótce mogą zostać zasypane mandatami. To dlatego, że tamtejsza policja zyskała bardzo duże wsparcie w ściganiu sprawców. Chodzi o zawarte przez Komendę Miejską Policji i ZDMK porozumienie o współpracy.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoDzięki tej umowie policjanci będą mieli łatwiejszy dostęp do miejskiego systemu monitoringu. Z szacunków tamtejszych urzędników wynika, że cała sieć kamer liczy już ponad 22 tys. urządzeń, z czego 569 wchodzi w skład zintegrowanego miejskiego monitoringu wizyjnego.
Zobacz także: Kierowcy, módlcie się, żeby policja tego nie kupiła. Widziałem, jak działa SmartEye
W Krakowie mogą się sypać mandaty. Policja zyska pełny dostęp do monitoringu miejskiego
Łatwiejszy dostęp do kamer może pomóc służbom w szybszym podejmowaniu interwencji. Policjanci będą mogli łatwiej wykrywać kolizje oraz inne zdarzenia drogowe. Będą również w prostszy sposób wyłapywać kierowców, którzy łamią przepisy. Chodzi m.in. o: nieustępowanie pierwszeństwa przejazdu, przejeżdżanie na czerwonym świetle, ignorowanie podwójnej linii ciągłej, czy też wyprzedzanie na przejściu dla pieszych.
Przeczytaj także: Polską fabrykę gasiło 30 jednostek straży pożarnej. Ta historia ma jednak szczęśliwy finał
Policji łatwiej będzie również reagować w sprawach aktów wandalizmu. Umowa pomoże im też np. w poszukiwaniach zaginionych osób czy też sprawców przestępstw, którzy uciekli z miejsca zdarzenia.
Sprawdź także: Inspektorzy ITD wzięli się za taksówki. Aż 10 proc. skuteczności. Posypały się dowody rejestracyjne
Rozbudowany system monitoringu pomaga już straży miejskiej. Tylko w ciągu jednego roku liczba jej interwencji zwiększyła się z 7,5 tys. do ponad 8,4 tys. Urzędnicy zapowiadają już, że w mieście będą sukcesywnie instalowane kolejne kamery.