Jedną z nich jest szwajcarska manufaktura Rinspeed. Jej założyciel i szef Frank M. Rinderknecht zaczynał do przerabiania aut BMW na potrzeby niezaspokojonych wielbicieli tej niemieckiej marki, a teraz niemal co roku, z niesłychaną konsekwencją zaskakuje światek motoryzacyjny wariacjami na temat różnych aut. Do tej pory dał wyraz kreatywności swojej firmy pokazując takie modele jak Senso, Splash czy Bedouin, który był debiutem przeróbek Porsche.

Rinspeed Chopster to nie tylko śmiała próba zindywidualizowania Cayenne. Auto pokazuje również jak mogą ewoluować auta typu SUV-y w przyszłości. Klientela terenówek poszerza się bowiem o nabywców, którzy szukają w nich nie tylko sprawności w każdym terenie, ale i "pod-operowego" szyku i potencjału jezdnego godnego szybkich limuzyn, które SUV-y mają zastąpić. Wychodzący na przeciw tym potrzebom, spłaszczony model Porsche Cayenne, jest kwintesencją auta klasy luksusowej w segmencie dużych 4-napędowców.

Rinspeed, wspólnie z odpowiedzialną za stylistykę firmą EDAG, praktycznie kompletnie przebudował znane Cayenne. O 70 milimetrów obniżono dach, dodano potężne nadkola i progi, oraz adekwatne do możliwości auta, 23-calowe koła z oponami Continental SportContact UHP w rozmiarze 315/25 R23 Y XL. Wizualna muskulatura Chopstera nie jest oczywiście jedynie na pokaz. Mocy dla obu osi dostarcza zamontowany pod maską monstrualny, 610-konny silnik V8. Pozwala on na rozpędzenie się do setki w 4,4 sekundy   i osiągnięcie 290 km/h.

A teraz najważniejsze: Chopster jest oczywiście prezentacją potencjału i reklamówką firmy Franka Rinderknechta oraz jej kooperantów - wiadomo jednak, że auto trafi na drogi! Krótkoseryjna produkcja rusza w kwietniu. W cenie od około 325 tysięcy euro, garstka zapaleńców otrzyma niespotykane auto, a to dopiero początek możliwych modyfikacji, zwłaszcza tych dotyczących wnętrza. Te, seryjnie od Rinspeeda, wyposażone jest w cztery fotele kubełkowe Recaro oraz wyściełanie mieszanką skóry i nowoczesnych materiałów.