Tempo Koreańczycy też mają imponujące. K8 ma zastąpić model K7/Cadenza, który nie ma przecież jakoś przesadnie długiego stażu rynkowego, bo dostępny jest od 2016 r. i został zaprojektowany już przez Petera Schreyera. Nowy model ma być – tu cytat – „smukłym i eleganckim sportowym sedanem przyszłości”. I faktycznie, K8 ma w sobie coś, co zdecydowanie przyciąga wzrok, poza tym jest sporo dłuższa od poprzedniczki – nowy model będzie mierzył aż 5015 mm.
Czy BMW serii 5, Mercedes klasy E i Audi A6 mogą zacząć się bać? Cóż, na niektórych rynkach na pewno, ale... nie u nas. W Polsce K7 nie było, K8 też (raczej) na razie u nas kupić się nie da, chyba że z prywatnego importu.
Nad efektownym grillem widać już, co jasne, logo firmy w nowej wersji. Sylwetka auta bardziej niż sedana przypomina chyba jednak tzw. fastbacka, choćby ze względu na dość mocno opadającą linię dachu. Ciekawie wygląda też linia tylnych świateł, ciągnąca się w zasadzie przez całą szerokość nadwozia, ale akurat ten chwyt stylistyczny znamy już kilku europejskich modeli tzw. segmentu premium. Choć nowy model trafi do sprzedaży już za kilka miesięcy, to na razie poznaliśmy tylko jego wygląd zewnętrzny – resztą detali, w tym wyglądem wnętrza i kokpitu, Koreańczycy mają pochwalić się później.