- Pod względem długości A3 sedan jest zbliżone do Skody Rapid (A3 mierzy 449,5 cm długości), rozstaw osi pokrewny m.in. z Golfem (263,6 cm)
- W nowym A3 można liczyć m.in. na światła Matrix LED (15 segmentów), układ elektrycznie sterowanych żaluzji we wlocie powietrza i na dość zaawansowaną cyfryzację
- Pod maską na początek nieco ograniczony wybór - nowe A3 startuje z dwoma silnikami TFSi i jednym dieslem TDI. Wszystkie o mocy 150 KM
W Audi trwa odliczanie. Do rozpoczęcia przedsprzedaży nowego A3 sedan zostało bowiem zaledwie kilka dni. Zamówienia w Niemczech będzie można składać jeszcze przed tegoroczną majówką. Koncern obiecuje, że dość szybko ruszy także sprzedaż w innych krajach. Na pierwsze dostawy trzeba będzie zaś poczekać do lata. Najwyraźniej pandemia nie przeszkodziła w realizacji planów firmy z Ingolstadt.
Model, który już niebawem pojawi się w salonach to druga generacja małego sedana na bazie kompaktowego Audi A3. Jak na produkt Grupy Volkswagena przystało, nie trudno doszukać się podobieństw do innych samochodów koncernu. Pod względem długości A3 jest zbliżone do Skody Rapid (A3 mierzy 449,5 cm długości). Rozstaw osi to natomiast pokrewieństwo m.in. z Golfem (263,6 cm). Kto zaś przesiądzie się z poprzedniej wersji, zyska po prostu odrobinę większy pojazd, czyli szerszy o 2 cm, wyższy o 1 cm i dłuższy o ok. 4 cm (o ile ma to jakiekolwiek znaczenie dla nabywcy).
Oczywiście, wymiary to nie wszystko. Liczy się przede wszystkim technika. W nowym A3 można zatem liczyć m.in. na światła Matrix LED (15 segmentów), układ elektrycznie sterowanych żaluzji we wlocie powietrza i na dość zaawansowaną cyfryzację. Digitalizacja w przypadku A3 oznacza nie tylko nowy system multimedialny MMI (MIB 3 o 10-krotnie większej mocy obliczeniowej niż poprzednik) z radiem hybrydowym (automatyczne przełączanie między FM, DAB a radiem online), ale przede wszystkim układy wspomagające kierowcę i łączność z internetem. Tak jak w Golfie, dodano łączność Car-2-X, czyli automatyczne ostrzeganie o zagrożeniach czy wyszukiwanie miejsc parkingowych. Do tego jeszcze pakiet pre sense z kamerą i radarem, by zapobiegać wypadkom, adaptacyjny tempomat z aktywnym utrzymaniem w pasie ruchu (uwzględnia dane z nawigacji, by dostosować styl jazdy) oraz asystenci ruchu poprzecznego.
Pod maską na początek nieco ograniczony wybór. Nowe A3 startuje z dwoma silnikami TFSi (firma osobno liczy ten sam motor ze skrzynią manualną i automatem) i jednym dieslem TDI. Innymi słowy motor 1,5 l o mocy 150 KM (35 TFSI) dostępny ze skrzynią manualną (nowa 6-stopniowa wersja) lub siedmiobiegową dwusprzęgłową S tronic. Kto zdecyduje się na S tronic (bez mechanicznego połączenia dźwigni ze skrzynią), ten zyska dostęp do układu hybrydowego, czyli instalacji 48V. Audi obiecuje oszczędność paliwa na poziomie ok. 0,4 l na 100 km. W przypadku diesla to zaś dobrze znane 2,0 TDI o mocy 150 KM.
Zgodnie z tradycją w Audi trudno będzie narzekać na listę wyposażenia. Na liście opcji znajdzie się m.in. sportowe zawieszenie z adaptacyjnymi amortyzatorami. Koncern obiecuje szeroki zakres regulacji, by sprostać różnym gustom – od komfortu po zdecydowanie utwardzenie. Nietrudno zgadnąć, że wiele elektronicznych dodatków także znajdzie się na liście opcji (firma wymaga dopłaty m.in. za Android Auto i CarPlay, modem LTE, funkcje online z danymi o ruchu drogowym czy usługę zdalnego sterowania samochodu poprzez aplikację w smartfonie).
Stąd zapewne cena samochodu po konfiguracji będzie znacząco odbiegać od wyjściowej. Ta zaś w Niemczech wynosi 29 800 euro za wariant 35 TFSI o mocy 150 KM.