Sylwetka nowego Murcielago pozostała na szczęście zmieniona tylko kosmetycznie. Nadal wyróżniają ją mocno przetłoczone blachy i kanciaste elementy karoserii. Dla poprawy aerodynamiki zmodyfikowano natomiast przedni i tylny zderzak. Zamontowany także dyfuzor, którego zadaniem jest jeszcze bardziej precyzyjne dociskanie auta do ziemi podczas pokonywania zawrotnych prędkości. Co ciekawe dla poprawy i tak już opływowego kształtu zmieniono design lusterek zewnętrznych oraz wycieraczek.

Nową stylizację otrzymały 18"calowe koła o rozmiarach opon 245/35 z przodu i 335/30 z tyłu oraz klapa pod którą bije serce Lamborghini Murcielago - V12 o mocy 640 KM. O tym jednak za chwilę. Nowy wymiar ma także wnętrze, poszerzone zostały siedzenia, pojawiło się więcej elementów ze skóry.

Wspomnieliśmy wcześniej o silniku włoskiego byka. Lamborghini dysponuje mocą 640 KM i to nie jest pomyłka. "Agregat" Murcielago to najbardziej zmodyfikowana część nowego modelu. Pojemność V12-tki zwiększono bowiem z 6,2 do 6,5 litra. Od podstaw skonstruowano elementy cylindrów, układu wydechowego oraz wałka rozrządu. W ten sposób inżynierom z Sant’Agata udało się zwiększyć moc we włoskim bolidzie z 580 do 640 KM, a maksymalny moment obrotowy z 650 do 660 Nm. W wyniku zwiększenia mocy przeprojektowano układ napędowy tylnej osi i sześciostopniową skrzynię biegów, która teraz dostępna jest także w wersji automatycznej.

Jak efektywnie spisuje się nowa jednostka pokazują same wyniki. Przyspieszenie od zera do 100 km/h zajmuje równo 3,4 sekundy co oznacza, że nowe "Lambo" jest szybsze od poprzednika o 0,4 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 330 km/h, a za szybkie wyhamowanie auta odpowiadają ceramiczne tarcze o rozmiarze 380 mm.

Nowe Lamborghini Murcielago pojawi się w sprzedaży już na wiosnę.  Cena za podstawową wersję tej sportowej maszyny waha się w granicach 240 tys. euro.