Rewolucja? Volkswagen chyba nie zna takiego słowa. Jednak takie stawianie sprawy zawsze jest szansą dla tych, którzy chcą podgryźć lidera. W Europie Ford sprzedał przez 6 miesięcy bieżącego roku trochę ponad 120 tys. Focusów – no cóż, mogłoby być lepiej, tym bardziej że Volkswagen osiągnął ponad 2-krotnie lepszy wynik, jeśli chodzi o Golfa. Właśnie te dysproporcje powodują, że Ford ze znacznie większą odwagą podchodzi do zmian w Focusie. I choć większość prac nad nową generacją kompaktu ma być przeprowadzona przez niemieckie biura konstrukcyjne i stylistyczne koncernu, to jednak ostateczne decyzje będzie podejmował brytyjski oddział Forda.
Nie wiemy do końca, jakie będzie to miało znaczenie, bo nowy Focus, podobnie jak Ka+ i Mondeo, zostanie samochodem światowym – musi tak samo przypaść do gustu Europejczykom, jak i Amerykanom czy Chińczykom. „One Ford” nie oznacza jednak, że – tak jak to miało miejsce w przeszłości – samochód będzie nudny.
Wygląda na to, że Ford wyciągnął wnioski i czwarta generacja modelu będzie pierwszym autem w ofercie prezentującym zupełnie nową stylistykę. Grill ma jeszcze bardziej niż do tej pory przypominać przód aut Astona Martina, ale bez przerysowań ocierających się o śmieszność. Ze szczególną uwagą designerzy zabrali się do projektowania tyłu Focusa, który w obecnym modelu sprawia wrażenie, jakby ktoś chciał go na siłę ozdobić. Teraz ma być prościej i szlachetniej.
Golf zmienia się we wnętrzu
Wiemy, że to tylko lifting, ale nie zmienia to faktu, że nawet obeznani z Golfem będą musieli się dwa razy przyjrzeć nowej wersji, żeby dostrzec różnice. Największe to nowy wygląd opcjonalnych reflektorów LED oraz zmiana kształtu wlotów powietrza w zderzaku – widać tu wyraźne analogie z modernizacjami wprowadzonymi w poliftingowym up!-ie. No cóż, rodzina to rodzina. W tańszych odmianach, z klasycznymi halogenowymi żarówkami, zmieni się kształt diodowych świateł do jazdy dziennej. Za to tylne lampy Golfa – niezależnie od wersji wyposażeniowej czy silnikowej – będą w pełni ledowe.
Znacznie więcej zmieni się we wnętrzu kompaktu VW. Firma bez specjalnej skromności mówi o „uszlachetnionym wnętrzu”. W szczegółach chodzi o nowe listwy ozdobne oraz wzory materiałów obiciowych. Tyle że to tylko kosmetyka, znacznie ważniejsze są zmiany w ofercie multimediów. Po raz pierwszy w Golfie będą dostępne cyfrowe zestawy wskaźników (na wzór Passata, Tiguana i kilku modeli Audi).
Prawdziwą światową premierę w poliftingowym Golfie będzie świętował system nawigacji, oparty teraz na 9,2-calowym dotykowym wyświetlaczu, przypominającym ten stosowany przez Apple’a w iPadach. Po raz pierwszy w tej klasie aut ma być tak, że dostępne sterowanie gestami – można nimi obsługiwać pozycje we wszystkich podmenu systemu, np. gestem przesuniemy poziomo umieszczone na ekranie ikony stacji radiowych, tak samo można będzie wybrać tę nas interesującą. Oczywiście, Golf skorzysta także z dobrodziejstw internetu dzięki szybkiemu dostępowi do sieci w technologii LTE – mapy nawigacyjne będą więc odświeżane online.
Mocno zmieni się też wnętrze Forda. Koniec z ogromną liczbą przycisków! Firma stawia na dotykowe ekrany i porządnie pracujące sterowanie głosowe, które nie będzie wymagało podawania sztywnych komend. Oczywiście, auto ma być też maksymalnie zintegrowane z internetem, dzięki czemu z poziomu pokładowych systemów będzie można np. zapłacić za parkowanie. Również pod względem systemów asystujących Ford nie ma specjalnego wyboru i do Focusa trafi wszystko to, co dziś można mieć w aucie plus kilka „dodatków”. Nie ma w tym nic dziwnego – w 2019 roku na rynek wejdzie zupełnie nowy Golf, podczas gdy Focus będzie sprzedawany jeszcze długo po 2020 r., zatem (przynajmniej teoretycznie) już w czasie rynkowej obecności samochodów autonomicznych. W konstrukcji nowego Forda Focusa zostanie więc uwzględniony radar 360 stopni, dzięki któremu w przyszłości będzie możliwa samodzielna jazda.
O krok od samodzielności
Największą nowością w systemach asystujących Golfa będzie możliwość niemal samodzielnej jazdy w korku – nie jest to jeszcze w pełni jazda autonomiczna, ale już bardzo jej bliska, przynajmniej do prędkości 60 km/h i podczas podróżowania po autostradach. W niedalekiej przyszłości system awaryjnego hamowania w mieście będzie rozpoznawał pieszych, a asystent parkowania otrzyma rozszerzenie o tryb jazdy z przyczepą. Wśród nowości poprawiających bezpieczeństwo pojawi się też system prewencyjny, który napnie pasy, gdy dojdzie do wniosku, że kolizja jest bardzo prawdopodobna.
Nowością w palecie silników Golfa będzie 1.5 TSI EVO – 150-konny benzyniak z możliwością odłączania cylindrów, który ma zużywać średnio zaledwie 4,9 l/100 km. W późniejszym czasie motor ten zadebiutuje też w wersji BlueMotion (moc 130 KM), która ma być o jeszcze litr oszczędniejsza. Model GTI będzie rozwijał 230 KM, a GTI Performance – 245 KM.
Zostaje kwestia cen. I tu mała niespodzianka – mimo zmian, także w wyposażeniu, Golf nie zdrożeje. Jeśli chodzi o Forda Focusa, to jest jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek dywagacje na ten temat.
Nowy Ford focus kontra VW Golf - ciekawy pojedynek
Mimo że w przypadku Golfa chodzi o lifting, zakres technicznych modyfikacji będzie całkiem szeroki. Za to w Focusie zmieni się wszystko. Ford nie ma za bardzo wyjścia – jeśli jego kompakt ma być konkurencyjny w nadchodzącej erze aut autonomicznych, musi go bardzo zmienić.
Zupełnie nową generację kompaktu Forda zobaczymy pod koniec przyszłego roku. Zmian będzie dużo, bo auto ma konkurować z Golfem VIII, który pojawi się na rynku w 2019 r.
Bardziej rzeczowo: tył obecnego Focusa robi wrażenie trochę za bardzo przeładowanego stylistycznymi dodatkami. W nowym będzie prościej i czytelniej
Lifting Golfa zmieni technikę. Najważniejsze modyfikacje Golfa VII po liftingu:
– duży (9,2 cala) dotykowy ekran, reagujący także na gesty,
– cyfrowy zestaw wskaźników,
– nowe, 7-biegowe skrzynie DSG,
– w pełni ledowe reflektory,
– materiały lepszej jakości.
Mimo że w przypadku Golfa chodzi o lifting, zakres technicznych modyfikacji będzie całkiem szeroki. Za to w Focusie zmieni się wszystko.