- Nadwozie bez rewolucji. Zmiany w stylistyce Skody Superb są dość delikatne
- Z tyłu nie zobaczymy już charakterystycznego logo Skoda. Zamiast niego pojawi się duży napis
- Superb doczeka się odmiany hybrydowej typu plug-in, czyli ładowanej z gniazdka
Dobiegają końca prace nad zmodernizowaną Skodą Superb. Na początku roku fotografom w Chinach udało się przyłapać egzemplarz bez kamuflażu. Skodzie to jednak nie przeszkadza w publikowaniu pierwszego oficjalnego szkicu zapowiadającego tegoroczną nowość czeskiej marki.
Skoda Superb - delikatne zmiany na zewnątrz
Skoda sama przyznaje, że zmiany karoserii to tylko odświeżenie. Próżno zatem oczekiwać stylistycznych rewolucji. Z przodu zastosowano „wyraziste reflektory” (cytat z materiałów prasowych), zmodyfikowane światła przeciwmgielne oraz szeroki grill. Zapewne nową wersję będzie można wypatrzyć na ulicy dzięki charakterystycznej listwie łączącej światła przeciwmgielne w dolnej części zderzaka.
Z tyłu nowego Superba poznamy nie tylko po przeprojektowanych światłach. Zwraca uwagę rezygnacja z tradycyjnego firmowego logo. Zamiast niego na klapie bagażnika pojawi się duży napis Skoda.
Kluczowe zmiany kryją się jednak pod dyskretnie zmodyfikowanym nadwoziem. Zmodernizowany Superb będzie bowiem oferowany w wersji hybrydowej. Nowa odmiana będzie wersją typu plug-in, czyli taką, którą możemy ładować z domowego gniazdka. Oczywiście nie sposób uniknąć porównania do Passata GTE. To zaś oznacza, że pod maską znajdziemy układ dwóch silników (elektryczny i benzynowy 1.4 l) o łącznej mocy 218 KM oraz zestaw baterii litowo-jonowych.
Skoda Superb - premiera jeszcze w maju
Naładowane do pełna baterie mają wystarczyć na przejechanie do 55 km wyłącznie na prądzie (tryb WLTP). Oczywiście zasięg będzie uzależniony od zastosowanych opon, stylu jazdy, temperatury zewnętrznej czy prędkości. Dobrym przykładem jest Passat GTE, w którym największy dystans pokonamy na kołach 16 calowych (ok 50 km) a najkrótszy (45 km) na 18 calowych.
Na premierę Skody Superb poczekamy do drugiej połowy maja. Czesi zaplanowali bowiem oficjalną premierę samochodu podczas 76 Mistrzostw Świata w hokeju na lodzie.