Amerykanie coraz częściej skarżą się na rosnące od dłuższego czasu ceny paliw. Wydawać by się mogło, że do Chryslera wiadomości te chyba jednak nie docierają. Najmocniejsza odmiana Chryslera 300, oznaczana symbolem SRT8, nie tylko wygląda znakomicie, ale jest też mocniejsza od swojego poprzednika.
„Stare” SRT8 napędzał motor o mocy 430 KM, najnowsze ma ich jeszcze więcej – dokładnie 471 KM. Z 6,1 l do 6,4 l zwiększyła się również pojemność skokowa ośmiocylindrowej jednostki HEMI. Moment obrotowy przekracza teraz 600 Nm.
Chrysler 300 SRT8 zapewnia rewelacyjne osiągi: sprint do „setki” ma trwać poniżej 5 s, dystans ćwierć mili samochód pokonuje w mniej niż 13 s. Prędkość maksymalna to według Chryslera 282 km/h. Ogromna moc przenoszona jest na koła poprzez pięciobiegowy „automat” z możliwością sterowania łopatkami przy kierownicy.
W parze z osiągami idzie wygląd samochodu: wyróżnikami Chryslera 300 SRT8 są czarna, matowa atrapa chłodnicy, przyciemnione przednie reflektory z LED-owymi światłami do jazdy dziennej, 20-calowe „kute” felgi oraz dwie potężne końcówki układu wydechowego.
Samochód ma być oszczędniejszy od swojego poprzednika – nowy system sterujący zaworami sprawia, że silnik częściej pracuje na czterech cylindrach i zużywa 25 proc. mniej paliwa. Nowością w ofercie Chryslera są również elektronicznie regulowane amortyzatory.
Chrysler nie podał na razie cen modelu 300 SRT8. Samochód pojawi się w amerykańskich salonach sprzedaży pod koniec 2011 roku.