- Salon Samochodowy w Paryżu odżył, choć do dawnej świetności sprzed czasów Covid-19, czyli przed 2020 rokiem, jeszcze wiele brakuje
- W sumie w tym roku wystawia się ponad 20 producentów samochodów. Zdecydowanie najwięcej ciekawych samochodów na rodzimej ziemi pokazał koncern Renault
- Także w Paryżu można obserwować ekspansję chińskich producentów
W tegorocznym salonie paryskim uczestniczy ponad 20 producentów samochodów i kilkudziesięciu producentów akcesoriów motoryzacyjnych. Salon odżył, choć do dawnej świetności sprzed czasów Covid-19, czyli przed 2020 rokiem, jeszcze wiele brakuje – wystawcy zajęli cztery z siedmiu dużych hal Paris Expo przy Porte de Versailles. Oczywiście największe ekspozycje przygotowały firmy francuskie, a wśród nich najbogatszą – Grupa Renault, która na pięciu stoiskach w hali nr 6 prezentuje siedem premier światowych oraz dwa samochody koncepcyjne.
Renault 4 E-Tech Electric
Jedną ze światowych premier jest Renault 4 E-Tech Electric. Auto stylistyką nawiązuje do kultowego modelu z lat 60. i 70., w sprzedaży pojawi się w 2025 roku. Elektryczna „czwórka” ma 4,14 m długości. To pierwszy model francuskiej marki z podświetlanym logo.
Duże zainteresowanie wywołała pierwsza publiczna prezentacja prototypu Twingo E-Tech 100% electric. To zapowiedź seryjnej produkcji tego modelu w 2026 roku. Bryłą nadwozia auto bardzo mocno nawiązuje do pierwszej generacji Twingo z początku lat 90. – nadwozie jest jednobryłowe, 5-drzwiowe, kształt reflektorów – podobny do pierwowzoru, szklany dach rozjaśnia wnętrze auta, a klamki drzwi są okrągłe, takiej jak w starym Twingo. Renault już teraz deklaruje, że cena wyjściowa seryjnego elektrycznego Twingo będzie wynosić poniżej 20 tyś. euro.
Renault Embleme – zmniejszenie CO2 o 90 proc.
Renault pokazało również auto demonstracyjne o nazwie Embleme. To przykład prac nad zmniejszeniem dekarbonizacji, czyli ograniczeniem emisji dwutlenku węgla. Embleme ma napęd elektryczny, w którym akumulator wspomagany jest przez ogniwa paliwowe (wytwarzające energię elektryczną). Podczas jazd miejskich wykorzystywany jest akumulator, a na dłuższych trasach ogniwo elektryczne.
W hali nr 6 zaprezentowano również nowości Alpine – marki z grupy Renault. Najciekawsze to A390_β – show car, zapowiadający elektryczny model, który pojawi się w 2025 r. oraz prototyp Alpenglow Hy6 z napędem wodorowym. Oba auta wyglądają bardzo spektakularnie i przyciągają tłumy zwiedzających.
Dacia Bigster – flagowy model
Wreszcie wisienka na torcie, czyli Dacia Bigster – największy flagowy model tej marki (segment C) w przystępnej cenie (tak deklaruje Renault). W Polsce pojawi się wiosną 2025 r. Bigster oferowany będzie z napędem hybrydowym o mocy 155 KM lub spalinowym z fabryczną instalacją LPG o mocy 140 KM.
Chińczycy atakują
Na paryski salon licznie przybyli producenci z Chin. Obecni są m.in. Xpeng, Forthing, Hongqi, Maxus, GAC, Skyworth, BYD.
Co ciekawe, wszyscy wystawcy z Chin zadbali o to, aby na ich stoiskach pojawiły się informacje drukowane – ładnie wydane foldery z pełną informacją techniczną.
Druga ciekawostka, która być może zapowiada pewną tendencję – kilka firm chińskich oraz europejskich zaprezentowało auta koncepcyjne z drzwiami otwieranymi na zewnątrz (bez środkowego słupka), co znakomicie ułatwia dostęp do wnętrza.
Pojawiło się też kilka aut z dużymi, a raczej szerokimi ekranami. W tym przypadku ekran służy nie tylko do obsługi multimediów, czy nawigacji, lecz także do sterowania wszelkimi funkcjami auta. Są też pierwsze próby montowania dużych ekranów za przednimi fotelami, na całą szerokość auta – dla pasażerów tylnych siedzeń. Czy to się przyjmie i czy takie rozwiązania spełnią normy bezpieczeństwa – zobaczymy za kilka lat.
Największe rozczarowanie salonu?
To stoisko Cadillaca. To jedyna amerykańska firma, która zdecydowała się na udział w salonie paryskim. Pokazała modele elektryczne na rynek europejski, ale – mówiąc szczerze – lepiej by zrobiła… nie prezentując ich. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na zdjęcia. Te samochody, poza znaczkiem, nie mają nic wspólnego z luksusową marką Cadillac, którą pamiętamy sprzed lat. Modele pokazane w Paryżu przypominają auta koreańskie, chińskie, japońskie – sprzed kilku lat.
Drugie rozczarowanie to model Cybertruck na stoisku Tesli. Po raz pierwszy widziałem ten pojazd na żywo i przez kilka minut nie mogłem dojść do siebie. Tego się na da odzobaczyć. Dziwny – to najdelikatniejsze określenie, jakie przychodzi na myśl. Mam nadzieję, że motoryzacja nie pójdzie w tę stronę.
W sumie salon paryski należy uznać za udany, a wizyta prezydenta Francji Emanuela Macrona znacząco podniosła prestiż tej imprezy.
Mam nadzieję, że producenci samochodów i fani motoryzacji spotkają się na następnych salonach. Wszyscy kochamy samochody, choć niektórzy na swój sposób.