Forester od strony stylistycznej zbliżył się bardziej do konkurencyjnych SUV-ów. Leśnik otrzymał ładne nadwozie, które wygląda solidnie, bez jakichkolwiek ekstrawagancji czy nowych rozwiązań stylistycznych, które byłyby na przyszłość wyznacznikiem w projektowaniu samochodów. Subaru Forester trzeciej generacji wygląda majestatycznie, zwłaszcza dzięki większemu o 91 mm (w sumie 2616 mm) rozstawowi osi oraz większemu prześwitowi (+ 20 mm, w sumie 225 mm).
Wzorem modelu Impreza nowy SUV otrzymał wnętrze, w którym jednak nie znajdziemy wiele jakościowego plastiku. Ogólnie wygląda ono trochę surowo i spartańsko, chociaż prezentowane egzemplarze oferowały średni czy najwyższy poziom wyposażenia. W niczym nie pomogło ani bogate wykorzystanie srebrnych paneli imitujących aluminium. Od nowej generacji można by oczekiwać większego kroku ewolucyjnego.
Nawet jeśli samochód wyposażony jest w szyberdach, z przodu i z tyłu jest dosyć miejsca nad głowami. Klasyczne drzwi bez ram okien zastąpiono klasycznymi obramowanymi, które mają pomóc w wyciszeniu i odizolowaniu wnętrza. Wbrew temu drzwi Subaru Forester są bardzo lekkie, tak jakby nie miały ram.
Podłoga bagażnika jest lekko pochylona, tak więc po złożeniu tylnych siedzeń powstaje co prawda równa podłoga, która jednak lekko podwyższa się o kilka stopni w kierunku od krawędzi bagażnika. Klapa bagażnika otwiera się do wysokości ok. 183 cm, osoby o większym wzroście będą musiały uważać, by nie uderzyć głową w jej krawędź.
Nowa generacja wywołała w nas przeciwstawne reakcje. Chodzi bez wątpienia o dobry samochód, ale klienci będą musieli się pogodzić z gorszą jakością plastików, a także parametrami wysokoprężnego silnika, który szykuje się pod maskę Subaru Forester.