Kierowca w Insight siedzi relatywnie nisko. Kierownica z grubym wieńcem i design deski rozdzielczej wytwarzają sportową atmosferę, czemu odpowiada subiektywnie ciasne wnętrze. Górna krawędź przedniego okna jest umieszczona niska i niektórym osobom może pogarszać widoczność. Wnętrze modelu Civic wywołuje podobne odczucia, zwłaszcza na przednich siedzeniach oferuje jednak większą ilość miejsca.
Honda Civic sedan, która jest wersją bazową hybrydowej odmiany, ma klasyczne trójbryłowe nadwozie. Dzięki temu tylny słupek dachu nie jest tak ścięty jak w bliźniaczym Insight, w ten sposób miejsca nad głowami pasażerów jest nieco więcej. Civic sedan oferuje też lepszą widoczność do tyłu.
Wyraźną niedogodnością modelu Insight jest ilość miejsca na tylnej kanapie. Trochę mniej ten fakt zdziwi, jeśli uświadomimy sobie, że auto zbudowano na podwoziu małej Hondy Jazz. Chociaż Insight otrzymał „rodzinne” nadwozie typu liftback, ciasne wnętrze odradza od dłuższych podróży. Miejsca brakuje przede wszystkim w okolicach głów, przede wszystkim na tylnej kanapie, gdzie między zagłówkami i podsufitką miejsca jest minimalnie. Również przestrzeń w okolicy kolan jest mniejsza niż w Civicu sedan, który zyskuje na rozstawie osi dłuższym o 15 cm.
Duża odchylana klapa bagażnika umożliwia łatwy dostęp do przestrzeni bagażowej. Pod podłogą bagażnika znajduje się przestrzeń na mniejsze przedmioty.
Mocną stroną Hondy Insight będzie zapewne cena. W Niemczech auto sprzedawane będzie od 19 550 euro (ok. 92 tys. zł), czyli o ok. 5 tys. euro mniej od nowej Toyoty Prius.