Koncepcyjne Volvo C30 ReCharge łączy benzynową jednostkę napędową 1,6 l mogącą spalać mieszankę benzyny i bioetanolu E85 oraz zestaw silników elektrycznych zamontowanych bezpośrednio w kołach. Wynik? Samochód przejeżdża 150 km na mniej niż dwóch litrach paliwa.
Po pełnym załadowaniu akumulatorów „zielone” Volvo może przejechać aż 100 km wyłącznie na prąd elektryczny. Ładowanie trwa trzy godziny. Źródłem energii elektrycznej jest w jego przypadku zwykłe gniazdko. Volvo twierdzi, że nawet krótkie ładowanie o długości ok. jednej godziny wystarczy, by przejechać autem 50 km. Baterie typu Li-Pol ładują się także w czasie eksploatacji auta (pozyskują np. energię podczas hamowania). „Osoby, które codziennie przejeżdżają mniej niż sto kilometrów, będą odwiedzały stacje paliw bardzo rzadko,” akcentuje jeden z atutów ekologicznej „ce trzydziestki” wiceprezydent do spraw rozwoju w firmie Volvo Magnus Jonsson. Emisje produkowane przez samochód są praktycznie zerowe. Obawy o ewentualną drogą wymianę baterii według Volvo są nieuzasadnione, gdyż ich żywotność przekracza żywotność samego auta. Dzisiejsze samochody hybrydowe w porównaniu do Volvo ReCharge są już oldtimerami. Według danych szwedzkiego producenta ich samochód będzie mniej obciążał środowisko naturalne niż Toyota Prius. Emisje CO2 mają być aż o 66% niższe. Bardzo zależy jednak na tym, skąd pochodzi prąd, którym ładowany będzie samochód. W każdym kraju są bowiem odmiennie rozdzielone źródła prądu. Tam, gdzie prąd produkowany jest za pomocą ekologicznych technologii Volvo ReCharge Concept będzie mniejszym obciążeniem niż w krajach, gdzie do produkcji prądu wykorzystywane są paliwa kopalne (np. węgiel).
Menadżer projektu Ichiro Sugioka podkreśla, że koncept ReCharge zasadniczo różni się od aktualnych samochodów hybrydowych: „Podczas gdy aktualne hybrydy wykorzystują silnik elektryczny, żeby wspomagał jednostkę benzynową, Volvo C30 ReCharge przygotowano tak, by wykorzystywał przede wszystkim prąd.” Prototyp nazywany jest przez Volvo „elektromobilem z zapasowym silnikiem spalinowym”. O tym, że w Szwecji na poważnie myślą o tym projekcie świadczy poziom inwestycji przeznaczonych na opracowanie samochodu, które wyniosły ponad jeden miliard dolarów.
Silnik spalinowy nie pracuje dopóki naładowanie baterii napędzających silnik elektryczny nie spadnie pod 30%. W wypadku, gdy samochód jedzie po autostradzie, kiedy pomoc silnika elektrycznego jest niepotrzebna, można go manualnie wyłączyć i oszczędzać energię do najbliższego miasta. Klasyczny 4-cylindrowy silnik może spalać mieszankę E85, przy czym oferuje 100 KM i zadowala się 5,5 l paliwa na 100 km. Popularyzacji auta broni na razie jego ewentualna cena, gdyby spadła jednak do akceptowalnego poziomu, samochód mógłby odnieść sukces.