Design poprzedniej generacji BMW serii 7 krytykowany był za ociężałość i brak sportowego stylu, nowa flagowa „beemka” powraca do korzeni. Tak więc bardziej nawiązuje do przedostatniego modelu niż do poprzednika.
Z profilu dynamizm podkreśla przetłoczenie na wysokości klamek i atrakcyjniej zaprojektowana linia okien. Tył optycznie wydaje się o wiele lżejszy, nieco ociężale wyglądać może jedynie przód.
Trudno napisać coś nowego o wnętrzu, gdyż oferuje dokładnie to, czego można od auta tej kategorii oczekiwać. Drzwi delikatnie się zamykają i odizolowują załogę od zgiełku otaczającego świata. W kabinie panuje kłująca w uszy cisza, struktura użytego drewna na panelach ozdobnych nie zniknęła pod warstwami lakieru. Twardszą skórę użytą do obicia tradycyjnie prostej stylistycznie deski rozdzielczej dopełnia miękka skóra na fotelach i boczkach drzwi. Fotelom trudno coś zarzucić, tradycyjnie brakuje nieco miejsca na szerokość u kierowcy, natomiast na długość wnętrze jest obszerne.