Wciąż bardzo popularnymi wśród złodziei modelami są Audi A4 i A6, ale liczba skradzionych egzemplarzy tych aut systematycznie spada. Ostatnio popularne wśród złodziej stało się Audi Q7. Do listopada tego roku zginęło 88 sztuk Q7, czyli tyle samo, ile popularnych w Polsce Skód Octavii. Widać wyraźnie, że kradzione są modele, do których jak dostrzega policja występuje zapotrzebowanie na części. Dlatego często giną popularne na polskim rynku samochody niemieckie, a w przypadku Warszawy młodsze auta japońskie i koreańskie, do których brakuje części używanych i zamienników.

Przestępcom trudniej dziś sprzedać i zalegalizować skradzione samochody. Dlatego coraz częściej są rozbierane, a części sprzedawane przez internet lub dostarczane zgodnie z zamówieniami do odbiorców. Złodzieje i warsztaty korzystające z takich części szybko podnoszą poziom kwalifikacji. Nowe technologie nie stanowią przeszkody, ponieważ chętnie wybierane są przez złodziei samochody z bezkluczykowym dostępem. Wtedy stosowana jest tzw. metoda na walizkę. Złodzieje skanują kod klucza i automatycznie z pomocą odpowiedniego oprogramowania otwierają zamki. Niektóre marki, jak choćby BMW, stosują zabezpieczenia w postaci kodowania części elektronicznych, co utrudnia wykorzystanie elementów ze skradzionych samochodów.

W Polsce spada liczba skradzionych samochodów - zapotrzebowanie na silniki

Obecnie w związku z częstymi i poważnymi awariami wyżyłowanych przez ekologiczne normy silników powiększa się zapotrzebowanie na takie podzespoły. Policja uczula, by przy zakupie silnika sprawdzać źródło i nie narażać się na problemy. Firmy oferujące używane silniki błyskawicznie wymontowują podzespoły z samochodów, by utrudnić weryfikację przebiegu, a tym samym źródła pochodzenia.

Kradzieżami aut zajmują się też międzynarodowe grupy przestępcze. Auta do Polski przyjeżdżają z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, czy Austrii, a zdarzało się, że części wysyłane były do krajów egzotycznych, jak choćby Zjednoczone Emiraty Arabskie. Taką grupę rozbiła przy współpracy z Niemcami dolnośląska policja. W wyniku działalności szajki skradziono ponad 100 samochodów za łączną kwotę 30 milionów złotych.

Dobre informacje są takie, że spada liczba kradzionych w Polsce samochodów: do listopada 2018 roku zginęło 7613 aut, czyli o blisko 1400 mniej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Najwięcej skradziono w Warszawie i okolicy (2,2 tys.), woj. dolnośląskim (825) i śląskim (790). Ostatnie dwa województwa ograniczyły jednak kradzieże o jedną trzecią, co jest najlepszym wynikiem w tej kategorii w Polsce.