W teście wystąpiła międzynarodowa obsada zimówek: Bridgestone i Toyo z Japonii, Colway z Wielkiej Brytanii, Michelin z Francji, Goodyear z USA, Pirelli z Włoch, Vredestein z Holandii.
Jeden z uczestników ma niewidoczną osobliwość - Colway jest po regeneracji bieżnika i wykorzystuje aktualny profil fińskiego Nokiana WR (który w poprzednich testach plasował się wysoko i otrzymał ocenę "godna polecenia"). Chcieliśmy sprawdzić, czy kosztująca połowę ceny opona z takim samym bieżnikiem osiągnie zbliżone wyniki, czy też nie.
Wydaje się, że Colway dokonał świetnego wyboru, decydując się na profil Nokiana, ponieważw dyscyplinach "śniegowych" regenerowany Brytyjczyk jest w pełni przekonujący i nie daje konkurencji szans. W przypadku trakcji wyniki opony Colway są lepsze niż oryginału! Jeśli jednak śnieg stopnieje, a nawierzchnia będzie mokra, dochodzi do dramatycznego załamania właściwości opony regenerowanej.Droga hamowania z prędkości 100 km/h wydłużyła się nawet w stosunku do najgorzej wypadających Bridgestone o 7 m.
Najlepsze Pirelli zahamowały o 14 m wcześniej niż Colway! W czasie jazdy po mokrej nawierzchni należy utrzymywać ekstremalnie duży odstęp od pojazdu poprzedzającego. Przypomnijmy, że oryginalny Nokian uzyskał w teście dobre wyniki drogi hamowania na mokrej nawierzchni. Na tym przykładzie dobrze widać, że nie tylko kształt bieżnika decyduje o właściwościach opony. Konstruktorzy poświęcają dużo uwagi okrytej tajemnicą mieszance gumy. Drugą osobliwością był udział w teście letnich opon Pirelli Scorpion Zero.
Ich wyniki pokazują drastyczne różnice między oponami letnimi i zimowymi. Na oponach przystosowanych do słonecznej pogody nawet Mercedes ML wyposażony w najnowsze rozwiązania techniczne z trudem i w ślimaczym tempie pokonywał małe kupki śniegu na ulicy i ośnieżone wzniesienia. Prawdziwe niebezpieczeństwo zachodzi jednak w chwili zauważenia przeszkody, kiedy konieczne staje się gwałtowne hamowanie. Już przy 50 km/h wyposażony w opony letnie Mercedes M potrzebował ponad 61 m, aby zatrzymać się na pokrytej śniegiem drodze. Ma się wrażenie, że nastąpiła awaria hamulców, samochód w ogóle nie zwalnia, a systemy ABS i ESP na próżno próbują wspomóc hamowanie.
Nawet najgorsza zimówka zatrzymała się w odległości poniżej 30 m. Dla najlepszych opon (Toyo oraz Colway) wystarczyło zaledwie 27 m. Wygrały opony Pirelli - Scorpion Ice&Snow. Ich jedyny słaby punkt wychodzi na jaw przy pokonywaniu głębokich kałuż. Rezerwy w teście aquaplaningu nie są duże. Nie ma jednak poważnego niebezpieczeństwa. Odrobinę mniej wrażliwą na test aquaplaningu okazała się opona Michelin. Szczerze mówiąc, opony te rozczarowały nas. Nie ze względu na słabe wyniki w teście aquaplaningu, ale przede wszystkim ze względu na słabe zachowanie na śniegu.
Zbyt szybko pokonywane zakręty powodują nagły wzrost pulsu kierowcy, ponieważ opony Michelin mają zdecydowanie mniejszą siłę kierowania bocznego niż pozostałe. Reagują niechętnie i ospale na polecenia kierowcy. Musimy zatem wolno i ostrożnie zbliżać się do zakrętów, jeśli nie chcemy wylądować w rowie. Przy takiej samej prędkości tanie opony Colway sprawiają, że samochód jedzie jak na szynach, a kierowca nie może zrozumieć, dlaczego prowadząc samochód na oponach Michelin, przy takiej prędkości mógłby mieć kłopoty. Pozostańmy jednak przy temacie pieniędzy. 350 zł za oponę Colway C-Trax NK2 jest bardzo kuszące.
Komplet Michelinów jest ponad dwa razy droższy. Czyli z chwilą zakupu oszczędzamy 1840 zł! Niestety, rachunek ma dwa haczyki - zużywanie się opony oraz opór tocznia. Opony Michelin przetrwały trudy testu praktycznie bez śladu zużycia. Można zatem założyć długi okres eksploatacji. Test potwierdza też, że tania opona regenerowana zużywa o 1/4 więcej energii niż droższe Micheliny, które w tej dyscyplinie były najlepsze. Wynikiem tego jest oszczędność paliwa o prawie 5 procent. Przedstawmy to na przykładowym wyliczeniu.
Przyjmijmy okres eksploatacji opony na 30 tys. km i średnie zużycie paliwa 12 l/100 km. Zatem opony z najmniejszym oporem toczenia zaoszczędzają w czasie całego użytkowania paliwo o wartości blisko 700 zł, co powoduje, że korzystniejsza na pierwszy rzut oka cena opon regenerowanych kurczy się. I jeszcze jedna zaleta opon nowych - można na nich szybciej jeździć. Wszystkie mają indeks prędkości H (czyli do 210 km/h).
W przypadku opon regenerowanych zadowolić się trzeba indeksem Q, czyli zakres kończy się na prędkości 160 km/h.Podsumowanie Szkoda. Opony Colway z regenerowanym bieżnikiem przekonują świetnymi właściwościami na śniegu i byłyby idealnymi oponami zimowymi - dobrymii tanimi. Zimy w Europie Środkowej są jednak często po prostu mokre. I w tym momencie opony regenerowane pokazują najwięcej słabych punktów. Czyli pozostają jedynie nowe produkty, przede wszystkim Pirelli.
Galeria zdjęć
Zimówki
Zimówki
Zimówki
Zimówki
Zimówki
Zimówki