Gdyby poszukać odpowiednika tego modelu na półce z przyprawami, to śmiało można by wybrać chili lub papryczki jalapeños. Najpierw łagodny, a po chwili zaskakująco, aczkolwiek przyjemnie ostry. Do menu Audi auto trafi już wiosną.
RS3 Sportback na pierwszy rzut oka tylko detalami różni się od innych wersji w gamie A3. Ma większe wloty powietrza z przodu, szersze zderzaki i listwy progowe, do tego 19-calowe koła oraz dyskretne oznaczenia „RS” na grillu i klapie bagażnika. Przednie błotniki wykonano z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem węglowym.
Odpowiednio przyprawiono także wnętrze, w którym znajdziemy m.in.: sportowe siedzenia, aluminiowe lub czarne detale wykończeniowe, wielofunkcyjną kierownicę z charakterystycznym spłaszczeniem u dołu oraz dodatkowe wskaźniki ciśnienia doładowania, temperatury oleju oraz zegar mierzący czasy okrążeń.
To jednak tylko drażnienie zmysłów, bo prawdziwy smak RS3 można poczuć dopiero po zajęciu miejsca za kierownicą i uruchomieniu silnika. Jednostka błyskawicznie reaguje na wciśnięcie pedału gazu, gwarantując doskonałą dynamikę i elastyczność (450 Nm momentu dostępne jest już od 1600 obr./min). Po wciśnięciu przycisku „S” na konsoli środkowej auto nabiera dodatkowego wigoru.
Zmienia się sterowanie przepustnicą, skład mieszanki i momenty zmiany przełożeń w 7-stopniowej przekładni DSG (biegi można przełączać również ręcznie, łopatkami przy kierownicy). Czwarta generacja systemu haldex odpowiada za płynne przekazywanie momentu między przednią i tylną osią (w zależności od potrzeb do 100 proc. na jedną z nich), dzięki czemu nawet na śliskich drogach RS3 prowadzi się bardzo pewnie. Jedyny minus to zbyt twarde zawieszenie.
Podsumowanie: To naprawdę fascynujący model dla wymagających użytkowników o sportowych aspiracjach. Niestety, kosztuje koszmarne pieniądze – za kwotę, jaką trzeba wydać na RS3, można mieć limuzynę niezłej klasy. Z drugiej jednak strony, jak nudne byłoby życie, gdyby kupujący samochody przy podejmowaniu decyzji o wyborze auta kierowali się tylko i wyłącznie rozsądkiem?