Na początku istnienia motoryzacji do pojazdów samobieżnych podchodzono z dużą rezerwą. Głównym argumentem przeciwników samochodu były "trudności eksploatacji i problemy z prowadzeniem". Obaliła to żona Karla Benza pani Berta. W roku 1888 nie mówiąc nic mężowi, zabrała dwójkę synów i dokonała -jak na owe czasy - nie lada wyczynu. Samodzielnie pokonała dystans 188 kilometrów na trasie Mennheim-Pforzheim i z powrotem. Ta odważna jazda przekonała niedowiarków o prostej eksploatacji podczas jazdy i odebrała argumenty o "trudnościach przerastających jeżdżącego". Dla Karla Benza jazda żony okazała się zaś sukcesem handlowym, gdyż zainteresowała jego pojazdami klientów.

Jeden z kolejnych przełomów w motoryzacji z udziałem kobiety wydarzył jesienią 1981. Wtedy to Michéle Mouton jako pierwsza kobieta w historii sportu samochodowego wygrała wyścig w San Remo w ramach Mistrzostw Świata. Także wówczas wykorzystano mit "słabej kobiety" do reklamy samochodu. Ponieważ Michele jechała wchodzącym wówczas na rynek samochodem Audi Quattro, slogany reklamowe nawoływały "nawet kobieta, mając do dyspozycji samochód z takim napędem, może bez trudu wygrywać".

Zaprzeczeniem tezy, że kobiety nie potrafią jeździć samochodem, zaprezentowała w Polsce m.in. Karolina Czapka. Ta młoda dziewczyna reprezentująca Automobilklub Wielkopolski, "spuściła baty" wielu doskonałym zawodnikom, startującym z nią na samochodowych torach wyścigowych m.in. w Poznaniu i Kielcach.

Panowie patrzący z dystansem na kobiety za kierownicą i tworzący serie dowcipów o "blondynce za kierownicą" nie muszą jednak wstydliwie spuszczać wzroku. Kobiety w złośliwościach nie są nam dłużne. W firmie Volvo opracowano samochód którego projektantami były tylko kobiety, a hasło pomysłu brzmiało "gdy spełnisz oczekiwania kobiet, przekroczysz wymagania mężczyzn".

Ponieważ kobiety od środka transportu, oprócz walorów jezdnych, oczekują dodatkowo: podręcznych schowków, łatwiejszego wsiadania, dobrej widoczności, dopasowania pojazdu do osobistych upodobań, oraz minimum obsługi technicznej i łatwość parkowania, pojazd otrzymał:

1.      Schowek między fotelami

Najlepszym miejscem do przechowywania niezbędnych rzeczy jest przestrzeń pomiędzy przednimi siedzeniami, stąd też dźwignię zmiany biegów przeniesiono przy kierownicy, a hamulec ręczny jest sterowany elektronicznie.

2.      Łatwiejsze wsiadanie

Prototyp ma podnoszone drzwi i równocześnie opuszczany próg co zapewnia, że nawet podczas deszczowej pogody nie pobrudzimy się wsiadając do samochodu. Dobrą widoczność uzyskano dzięki skanowaniu sylwetki kierowcy i wykorzystaniu danych do określenia odpowiedniej pozycji za kierownicą. Zapis danych jest zakodowany w osobistym kluczyku i użycie go do uruchomienia pojazdu, pozwala na ustawienie foteli, kierownicy i lusterek.

3.      Inna sukienka i ... nowe wnętrze

Każdy pojazd może się znudzić. Aby temu zapobiec należy ... zmienić wystrój wnętrza. Dzięki wymiennym pokryciom tapicerskim siedzeń i dopasowanych do nich dywaników, samochód można dopasowywać do swojego humoru, nastroju, czy ubioru.

4.      Zaparkować na styk...

Parkowanie to zmora wielu kobiet. Stąd też ten element jazdy ... wspomaga elektronika. Aby upewnić się czy między dwoma samochodami jest wystarczająco dużo miejsca, kierowca naciska jednokrotnie przycisk układu parkowania. Gdy układ podpowie "tak", kierowca ma możliwość włączenia funkcji automatycznego parkowania poprzez ponowne naciśnięcie tego samego przycisku i samochód pomaga manewrować kierownicą, natomiast kierowca obsługuje tylko pedał przyspieszenia i hamulca.

Pomysł "inna sukienka i nowe wnętrze" już doczekał się seryjnego zastosowania. Opcja nazwana Cameleo pozwala w modelu Peugeot 1007 wybierać kierującemu (czy raczej kierującej) wśród 12 zestawów kolorystycznych które "rozświecą" wnętrze. Wystarczy tylko zmienić dwa dywaniki na desce rozdzielczej (mocowane na rzepy), cztery maskownice nawiewów (nakładki przekręcane o ćwierć obrotu), obicia drzwi i tylnych schowków (mocowane na zaczepy), oraz pokrowce na siedzenia (zapinane na zamek błyskawiczny), aby w ciągu 10 minut dopasować samochód do sukienki lub ofiarować sobie nowy wystrój na wiosenne dni.

Jednakże mimo oczywistych faktów o wysokiej pozycji kobiet w motoryzacji, dla większości mężczyzn i tak jednym z najbardziej upokarzających określeń będzie "JEŹDZISZ JAK BABA"