Wszechobecne dziury i koleiny niszczą nasze samochody, a brak autostrad i dróg ekspresowych powoduje, że przejechanie 200 km zajmuje w naszym kraju nawet kilka godzin. Mimo to okazuje się, że dużo większym problemem niż marna infrastruktura drogowa jest według Czytelników „AŚ” fatalny styl jazdy wielu naszych rodaków.

Na porządku dziennym są: nieliczenie się z innymi użytkownikami drogi, bezmyślność, ignorowanie znaków i sygnałów drogowych oraz najzwyklejsze chamstwo. Niebezpieczne zachowania przyczyniają się do powstawania korków i zmuszają do walki o przetrwanie na drodze. Oto przypadłości, które pojawiały się najczęściej w wypowiedziach nadesłanych do redakcji.

Brak kultury - „Długo mógłbym wymieniać irytujące mnie zachowania użytkowników polskich dróg. Brawura, bezmyślność, niezważanie na obecność innych osób na drodze to tylko niektóre z nich. Ale najbardziej denerwuje mnie brak komunikatywności i konsekwencji w zachowaniu. Wielu kierowców „zapomina” o tym, że nie zawsze można zawracać i cofać tylko z tego powodu, że pomyliło się drogę. Obserwując nasze drogi, łatwo również dojść do wniosku, że większość polskich kierowców traktuje kierunkowskazy jako zupełnie zbędne wyposażenie samochodu. W najlepszym wypadku sygnalizują nimi nie zamiar zmiany kierunku jazdy, ale dopiero sam manewr. Niewątpliwie brak kultury jazdy, który z niepokojącą łatwością można zaobserwować na polskich drogach, wynika z ogólnie niskiego poziomu kultury społeczeństwa.”

Komentarz redakcji - Do czytelnego sygnalizowania swoich zamiarów namawiamy kierowców od lat. Nie zawsze niewłączanie migaczy wynika z bezmyślności, czasem powodem jest złośliwość bądź chęć celowego zdezorientowania innych.

Co tam znaki… - „Drażni mnie m.in. aroganckie zachowanie kierowców tirów, którzy narzekają na kierujących osobówkami, a sami łamią przepisy, przekraczając prędkość, wymuszając pierwszeństwo przejazdu i ignorując znaki drogowe. We wsi Nienadówka na Podkarpaciu stoi znak zakazu poruszania się pojazdów o masie przekraczającej 8 ton. Kierowcy ciężarówek nie stosują się do niego, co doprowadziło do zniszczenia drogi. Denerwuje mnie też brak reakcji policji na opisany problem. Patrole wybierają łatwiejsze zadanie: łapią tych, którzy przekroczą prędkość”.

Komentarz redakcji - Do ignorowania znaków zakazu wjazdu przez kierowców ciężkich pojazdów dochodzi dość często. Jeśli wiadomo, że w jakimś miejscu stało się to zjawiskiem nagminnym, warto zgłosić problem w komendzie rejonowej policji.

Mandat za nic - „Droga w terenie niezabudowanym. Zjeżdżam z ronda w pobliżu Nieporętu, przede mną wiśniowy Peugeot jedzie z prędkością 30 km/h blisko podwójnej linii ciągłej. Po chwili zwalnia jeszcze bardziej. Myślę, że autosię zepsuło, więc wyprzedzam je, przekraczając linię ciągłą. Za chwilę Peugeot odzyskuje wigor, wyprzedza mnie – również przejeżdżając linię – i… okazuje się, że nieoznakowanym pojazdem (prywatnym, służbowym – nie wiem) jechali policjanci. Dostałem mandat za przekroczenie linii ciągłej (200 zł) oraz 5 punktów karnych. Zgodziłem się na karę, ale funkcjonariusz poproszony o jego dane stwierdził, że są wypisane na mandacie i nie pokazał legitymacji. Zachowanie policjantów oceniam negatywnie – też powinni zapłacić mandat za utrudnianie ruchu i przekroczenie linii ciągłej zwykłym autem”.

Komentarz redakcji - Policjanci mają obowiązekokazać swoją legitymację na żądanie kontrolowanego kierowcy. Jeśli tego nie zrobią, można zgłosić to przełożonym funkcjonariusza, a przede wszystkim nie należy przyjmować mandatu.

TIRy blokują - „Najbardziej denerwuje mnie zachowanie kierowców ciężarówek oraz taksówek. Te ostatnie bardzo często wjeżdżają na pas do skrętu w prawo lub w lewo, mijają wszystkie czekające samochody i wpychają się przed pierwszy pojazd stojący przed światłami. Z kolei kierowcy ciężarówek uwielbiają wyprzedzać się całymi kilometrami, blokując oba pasy ruchu. Jednak najbardziej irytujące jest blokowanie przez kierujących ciężarówkami pasa, który kończy się za kilkaset metrów. Idealny przykład to najbardziej zakorkowane miejsce w Polsce – droga między Jankami a Raszynem.

Na tym odcinku od strony Janek są 3 pasy ruchu. W Raszynie prawy pas się kończy, a droga zwęża się do dwóch. Rozsądek nakazuje jechać tym pasem do końca. Niestety, uniemożliwiają to kierowcy ciężarówek. Zazwyczaj na lewym pasie jedzie sznur aut osobowych. Natomiast kierujący ciężarówkami już na kilkaset metrów przed krańcem pasa blokują pozostałe dwa pasy, jadąc obok siebie. Kierowcy aut osobowych mogliby skorzystać z prawego, zazwyczaj pustego pasa, ale nie mogą. Sprawa jest o tyle kuriozalna, że ok. 100 m za zwężeniem znajduje się komisariat policji. Nigdy nie widziałem, by jakiś funkcjonariusz ukarał kierowcę ciężarówki za to wykroczenie. I jak mamy uniknąć korków, skoro sami umyślnie je tworzymy? Komentarz redakcji - Wyprzedzające się tiry spowalniają często ruch aut osobowych, ale trzeba też zrozumieć kierowców ciężarówek. Im również zależy na czasie, więc muszą wyprzedzać wolniejsze pojazdy, a pozwalają im na to właśnie drogi wielopasmowe.

Odpowiedź policji w sprawie raportu NIK - W poprzednim numerze „Auto Świata” opublikowaliśmy artykuł (Polskie drogi zabijają!) dotyczący fatalnego stanu polskich dróg i jego zgubnego wpływu na bezpieczeństwo zmotoryzowanych. Powstał on w oparciu o raport przygotowany przez Najwyższą Izbę Kontroli.

O ustosunkowanie się do tez przedstawionych w tym raporcie poprosiliśmy m.in. policję. Nadesłana odpowiedź podtrzymuje stanowisko, które znamy od lat.„Odpowiadając na e-maila z dnia 17 maja 2011 roku dotyczącego opublikowania raportu NIK o wynikach kontroli bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce, uprzejmie informuję, że w 2010 roku doszło do 38 832 wypadków drogowych, w których śmierć poniosło 3907 osób, a 48 952 doznały obrażeń.

W porównaniu z rokiem 2009 liczba wypadków zmniejszyła się o 5364, czyli o 12,1 proc., osób zabitych było mniej o 665, czyli o 14,6 proc., a liczba rannych spadła o 7094, czyli o 12,7 proc. Po raz pierwszy liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych spadła poniżej nieosiągalnego dotąd poziomu 4 tys. osób. Jest to znaczący sukces wszystkich instytucji i podmiotów oraz samych uczestników ruchu drogowego, którzy w ramach »niesformalizowanej koalicji ponad podziałami« podjęli wysiłek na rzecz poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach.

Wśród czynników mających decydujący wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego człowiek – droga – pojazd jako czynnik sprawczy wypadków) na pierwsze miejsce zdecydowanie wysuwa się człowiek. To właśnie zachowanie poszczególnych grup użytkowników dróg generalnie wpływa na powstawanie wypadków drogowych. Inne czynniki miały o wiele mniejsze znaczenie. Szczegółowa statystyka odnosząca się do przedmiotowego tematu umieszczona jest na stronie www.policja.pl w części „Dla kierowców”.mł. insp. Marek Konkolewski,radca Zespołu profilaktyki i analiz Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji