Pierwsza ofiara oszusta zgłosiła się na policję już w 2016 roku. Mężczyzna przestępczy proceder rozpoczął od zaoferowania do sprzedaży na portalach internetowych samochodów, których nie posiadał. Zwykle były to atrakcyjne oferty popularnych na rynku aut, dlatego oferujący je 31-latek żądał wpłacenia zaliczki za rezerwację pojazdu. Zdarzały się sytuacje, w których tego samego dnia mężczyzna przyjął więcej niż jedną przedpłatę od zainteresowanych osób. Umawiał spotkania, by obejrzeć samochód, do których jednak nigdy nie dochodziło.

Po wykonanym przelewie ze sprzedającym nie można było nawiązać kontaktu. Do „oferty” oszusta dołączyły naczepy do samochodów ciężarowych. Zainteresowani kupnem wpłacali zaliczki od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. W sumie za pojazdy oszust przyjął ponad 150 tysięcy złotych.

31-latek znał także rynek transportowy i zasady panujące na giełdach, gdzie takie usługi są oferowane. Wiedział, które firmy mają zobowiązania wobec swoich kontrahentów. Te informacje pozwoliły mu na wprowadzenie w błąd stron transakcji. Przekonywał, że doszło do zmiany konta i kwotę za usługę należy wpłacić na nowy numer bankowego rachunku. Oszustwo wyszło na jaw, gdy z zobowiązanymi kontaktowały się firmy, oczekujące na wpłatę. W sumie pokrzywdzeni stracili w ten sposób 150 tysięcy złotych.

Ostatecznie gorzowskim policjantom udało się zebrać materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie 127 zarzutów dotyczących oszustw, a także podszywania się pod inną osobę. Mężczyźnie grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Źródło: Policja