• Przez kilka lat operatorzy stacji ładowania oferowali prąd często za darmo – ruch na nich był tak mały, że koszty pobierania opłat byłyby wyższe od zysków
  • Im więcej aut elektrycznych, tym bardziej opłaca się sprzedawać do nich prąd
  • Przy wyborze stacji ładowania warto sprawdzić obowiązujące stawki – różnice między poszczególnymi punktami to często kilkaset proc.
  • Do nielicznych już darmowych ładowarek często ustawiają się kolejki
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Przez wiele lat propagatorzy aut elektrycznych porównywali je z samochodami z napędem spalinowym, używając argumentu, że wprawdzie elektryk jest droższy, ale ma niższe koszty eksploatacji, bo nie trzeba go tankować. A co z ładowaniem akumulatorów? No przecież są bezpłatne ładowarki! Jeszcze nie tak dawno temu znaczna część ogólnodostępnych ładowarek była za darmo, ale głównie dlatego, że zainteresowanie nimi było tak małe, że koszty pobierania opłat byłyby zbliżone do przewidywanych wpływów. Tak już nie jest, bo aut elektrycznych przybywa.

Uwaga! Podłączanie auta elektrycznego do czyjegoś gniazdka, np. na podziemnym parkingu biurowca, bez zgody zarządcy nieruchomości to kradzież prądu – "darmowe" ładowanie np. w pracy trzeba zatem uzgodnić z pracodawcą lub zarządcą budynku.

Co z legendarnym darmowym ładowaniem aut marki Tesla w firmowych Superchargerach, czyli szybkich ładowarkach przeznaczonych (na razie) tylko dla Tesli? To bardziej skomplikowane – niektóre Tesle, w zależności od rocznika i modelu, mogą mieć darmowy abonament na Superchargery, który przechodzi również na kolejnych nabywców, w innych taka promocja dotyczy tylko pierwszego właściciela, są też i takie, w przypadku których takiej oferty nie było wcale.

Ile kosztuje ładowanie? Sprawa wygląda zupełnie inaczej niż z tankowaniem benzyny czy oleju napędowego, które na wszystkich stacjach kosztują podobnie. Ceny prądu w różnych stacjach są bardzo zróżnicowane i zależą nie tylko od operatora stacji, lecz także od tego, czy mamy abonament, czy nie, czy wybraliśmy szybką ładowarkę, czy wolną, i jak długo auto będzie blokowało stanowisko.

Ceny na stacjach ładowania - z abonamentem płacisz mniej

W stacjach ładowania największej działającej w Polsce sieci takich stacji Greenway bez abonamentu na wolnych ładowarkach prądu zmiennego (do 25 kW) koszt jednej kWh to 1,59 zł. Ale już w szybszych ładowarkach prądu stałego 1 kWh kosztuje 2,74 zł (plus „postojowe” przy dłuższym czasie ładowania), Zarejestrowani klienci opłacający comiesięczny abonament mogą liczyć na znacznie niższe ceny. W przypadku najdroższych stacji kilowatogodzina może kosztować nawet 3,50 zł. Są też punkty ładowania, np. te na stacjach Lotosu, w których opłata wynosi 24 zł, niezależnie od ilości pobranego prądu.

Z kolei w płatnych stacjach ładowania Orlenu w momencie podłączenia auta na karcie płatniczej klienta blokowana jest kwota 150 zł (w ładowarkach prądu zmiennego) lub 200 zł (w ładowarkach prądu stałego) – oczywiście, po zakończeniu ładowania na konto wraca różnica między pobraną kwotą a ceną kupionego prądu, a jeśli ładowanie się nie powiedzie, to wraca cała zablokowana wcześniej kwota. Problem polega jednak na tym, że pieniądze nie wracają od razu, a jeśli ktoś podejmie kilka prób podłączenia auta (niestety, czasem się zdarza, że auto nie od razu „dogaduje się” z ładowarką), to przy każdej próbie blokowana jest kolejna „kaucja”.

Korzystanie z przygodnie napotkanych ładowarek bez umowy czy abonamentu u operatora może się wiązać z kosztami porównywalnymi lub nawet wyższymi niż w przypadku tankowania paliwożernego auta spalinowego.

Ile kosztuje ładowanie samochodu elektrycznego z gniazdka we własnym domu?

W zależności od operatora, rodzaju podpisanej umowy, wybranej taryfy, koszt to po ostatnich zmianach cen zwykle 0,69-0,78 zł/1 kWh. Przyjmując, że nowoczesny samochód elektryczny zużywa ok. 15 kWh/100 km, daje to koszt „paliwa” na przejechanie takiego dystansu na poziomie 10,35-11,76 zł. To ok. 4 razy mniej niż wynosi koszt przejechania 100 km autem z silnikiem benzynowym zużywającym 8 l/100 km.

Ładowanie samochodu pod domem kosztuje zwykle mniej niż na stacjach, ale trwa znacznie dłużej.
Ładowanie samochodu pod domem kosztuje zwykle mniej niż na stacjach, ale trwa znacznie dłużej.

Uwaga! Zarówno w stacjach, jak i w przypadku ładowania w domu płacimy za prąd, który "wyszedł" z instalacji, a nie za ten, który w rzeczywistości trafił do akumulatora auta – tu, w zależności od rodzaju ładowarki, modelu auta i szybkości ładowania, różnice mogą być znaczne!