- Magazyny energii mają szczytną misję: przybliżają świat do całkowitego przejścia na ekologiczne źródła energii
- Kiedy akumulatory Renault zakończą już drugie życie w magazynach energii, trafiają do recyklingu
- Advanced Battery Storage – czyli zaawansowany akumulatorowy system magazynowania energii – jest największym systemem stacjonarnego magazynowania prądu na terenie Europy, zaprojektowanym w oparciu o akumulatory trakcyjne z samochodów elektrycznych
Kiedy słyszymy dyskusje na temat wpływu samochodów elektrycznych na transformację energetyczną, to szybko wychodzi na jaw, że to zagadnienie znacznie ciekawsze niż tylko kwestia źródła prądu do ładowania aut. Samochód elektryczny – jak każdy inny – trzeba wyprodukować, a po okresie eksploatacji maksymalnie racjonalnie wykorzystać surowce wtórne, zużywając do tego jak najmniej energii i w jak najmniejszym stopniu obciążając środowisko.
Dobra wiadomość jest taka, że auta elektryczne mogą przyczynić się – a w przypadku Renault już się przyczyniają – do przyspieszenia przejścia na zieloną energię. Żeby wyjaśnić, jak to się dzieje, musimy porozmawiać przez chwilę o energetyce. Takiej, która pozwala nam codziennie korzystać z prądu w naszych domach: oglądać filmy, korzystać z komputera, prać, gotować, ładować laptopy, hulajnogi i smartfony.
Abyśmy mogli codziennie i o każdej porze korzystać z prądu elektrycznego, niezbędne jest jego stabilne źródło o dużej obciążalności. Czyli, po pierwsze, prąd musi być w gniazdkach zawsze, a po drugie, sieć energetyczna i elektrownia muszą wytrzymać zmieniające się obciążenie. I teraz wyobraźcie sobie, że nagle elektrownie węglowe lub – bo ta technologia właśnie została w Polsce zapowiedziana – atomowe zostają zastąpione przez panele fotowoltaiczne i wiatraki. Co się dzieje?
To proste. Panele fotowoltaiczne wytwarzają prąd, kiedy świeci słońce, a elektrownie wiatrowe, gdy wieje wiatr. Co więc zrobić, żeby nie musieć rozpalać w piecach elektrowni węglowych, kiedy wiatr nie wieje, a do tego mamy duże zachmurzenie, albo w nocy? Tutaj potrzebne jest magazynowanie energii do ponownego wykorzystania. Obecnie nadwyżkę mocy elektrowni węglowych i wiatrowych magazynują zbiorniki wody, do których się ją pompuje, gdy prądu jest nadmiar, aby później, wykorzystując różnicę poziomów, napędzać nią turbiny i odbierać zmagazynowaną moc elektryczną do sieci.
Ale jest na to inny sposób. Oto bowiem akumulatory trakcyjne z aut elektrycznych Renault, które kończą już cykl życia w aucie, dostają drugie życie w magazynach energii. Tam grupowane są w bloki energetyczne o dużej pojemności. Istnieją już na świecie lokalizacje, w których dzięki temu rozwiązaniu energia elektryczna pochodzi w stu procentach ze źródeł odnawialnych. Za dnia można ładować akumulatory z fotowoltaiki, by w nocy korzystać z prądu. Farmy akumulatorów pozwalają także stabilizować wahania napięcia w sieci energetycznej. I genialne, i proste.
Przy okazji obalimy jeszcze mit mówiący o tym, że recykling zużytych akumulatorów z aut elektrycznych stoi na niskim poziomie. To nie jest prawda. Kiedy akumulatory Renault zakończą już drugie życie w magazynach energii, trafiają do recyklingu. Tam są rozładowywane i demontowane, a elementy zawierające pierwiastki ziem rzadkich poddaje się działaniu chemii i ultradźwięków. W ten sposób można odzyskać ponad 96% kobaltu i ponad 98% litu.