Motywacje do bicia rekordów są różne, a w samej księdze Guinnessa oprócz dokonań imponujących jest całe mnóstwo dziwacznych wyczynów, które nie są nikomu do niczego potrzebne. Jednak znalezienie się w spisie Guinness World Records zawsze jest czymś nobilitującym i wartym pochwalenia. Do której kategorii należy wyczyn Porsche, sami oceńcie. Nie zmienia to faktu, że elektryczny auto trafiło do historii, a wiele osób przy tej okazji dowiedziało się, że Taycan ma wersję Cross Tourismo.
Rekord Porsche – z kopalni niklu na Pikes Peak
Pomysł był prosty – wspiąć się autem elektrycznym najwyżej jak się da w stosunkowo krótkim czasie. Czterech dżentelmenów wsiadło więc we wspomniane Porsche Taycan Cross Tourismo i... no właśnie, nie pojechali w Himalaje, ani Karakorum, ale postanowili dokonać tego wyczynu w USA. Żeby przewyższenie było bardziej imponujące niż najwyższa dostępna tam góra z drogą, start odbył się w kopalni niklu i miedzi w Michigan, na głębokości ok. 540 metrów. Z kolei metę wyznaczono na szczycie legendarnego Pikes Peak, gdzie od lat bite są rekordy wjazdu na szczyt znajdujący się na wysokości 4 302 metrów nad poziomem morza. Notabene w tym roku odbędą się tam setne zawody.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
W tym przypadku jednak nie chodziło o jazdę na czas, tylko o pokonanie najwyższego przewyższenia autem elektrycznym. Cały wyczyn wymagał przemierzenia sześciu stanów i pokonania 1400 mil między kopalnią a szczytem i zajął pomysłodawcom 33 godziny i 48 minut. W tym czasie ekipa zatrzymywała się wyłącznie na doładowanie baterii i kawę.
Wśród kierowców znalazł się Dai Yoshihara – zwycięzca z zawodów Pikes Peak International Hill Climb w 2020 r. To właśnie on pokonał ostatni, najtrudniejszy odcinek trasy.