Choć firma Iveco należy do koncernu Fiata, nie można w żaden sposób łączyć ze sobą modeli Daily 4x4 z tą samą wersją napędową Ducato. O ile ten pierwszy jest profesjonalną terenówką (opis w „AŚ 4x4 nr 1/2011), seryjnie przystosowaną do poważnych zadań off-roadowych, o tyle drugi okazuje się klasycznym autem dostawczym z dołożonym napędem tylnej osi (seryjnie występuje z przednim).
Oczywiście, nie jest to żadną wadą Ducato 4x4, ale trzeba zdawać sobie sprawę z przeznaczenia auta. W terenie utknąć bardzo łatwo – prześwit pod wielką, płaską osłoną wynosi zaledwie 160 mm.
Poza tym nadwozie ma kiepskie kąty, a auto – sporą masę i gabaryty. W tym przypadku napęd 4x4 przyda się podczas jazdy w górach i np. po opadach śniegu.
Warto też podkreślić, że Ducato z silnikiem 2.3/120 KM okazało się bardzo przyjemnym w eksploatacji pojazdem, zaś wnętrze zdaje na piątkę test z ergonomii i komfortu – a to w aucie dostawczym ważne zalety.
Mamy bardzo dużo miejsca i wiele praktycznych rozwiązań (półki, uchwyty czy krótka dźwignia zmiany biegów). Napęd 4x4 wymaga dopłaty aż 55 tys. zł brutto. Ale nie ma się co zrażać – ceny u dilerów Fiata można dość znacząco negocjować, więc najlepiej samodzielnie ustalić rabat. Inna sprawa, że za niemal każdy dodatek trzeba zapłacić – nawet za klimatyzację czy instalację do montażu radia.
Pokazana na zdjęciach zabudowa wnętrza (całkiem przyzwoitej jakości) nie jest fabrycznym wyposażeniem. Jeśli potrzebujemy dwóch rzędów siedzeń zamawiamy furgon, który następnie jest modyfikowany. Ale uwaga – przy takiej konfiguracji foteli nie da się odliczyć VAT-u! Jest to możliwe, gdy do przeróbki wybierzemy furgon z rozstawem osi 4035 mm (testowy miał 3450 mm).