Tuż po zakończeniu wojny produkowano modele zaprojektowane jeszcze przed wojną – z charakterystycznymi wystającymi błotnikami i reflektorami. Tak było w przypadku Mercedesa, Citroena, Opla. Ale bardzo szybko, bo zaledwie w ciągu kilku lat inżynierowie opracowali nowe modele, różniące się stylistycznie i technicznie od tych przedwojennych. Największą ofertę nowych modeli przygotował wówczas Mercedes, prezentując tak rewolucyjne modele jak: 300 SL Gullwing, 190 SL, serię 300 od coupe i cabrio po limuzynę Adenauer, czy 180 Ponton. W USA również odbywała się motoryzacyjna rewolucja polegająca przede wszystkim na budowie ogromnych krążowników szos z silnikami V8, "skrzydłami" i mnóstwem chromowanych detali karoserii.

Lata 50. XX wieku to okres pięknych samochodów, które projektowali (często szaleni) styliści, a księgowi nie mieli wpływu na cięcie kosztów.

Inaczej było w krajach socjalistycznych, tzw. demoludach (od krajów demokracji ludowej). Lata 50. to dla nich dopiero początek motoryzacji, opartej o doświadczenia i wzory radzieckie. W Polsce powstawały Warszawy i Syreny, w NRD Trabanty, w Czechosłowacji Skody, w ZSRR Moskwicze i Wołgi. Żaden z tych modeli nie był nowoczesny, dopiero teraz po 50-60 latach modele te zostają docenione, ale jako klasyki, a nie pojazdy do używania na co dzień.