50. rocznica rozpoczęcia produkcji PF 125p to dobra okazja, aby przypomnieć ten model, od lat wzrasta zainteresowanie tym autem – już jako klasykiem. W Krakowie w Muzeum Inżynierii Miejskiej do końca grudnia 2017 można obejrzeć wystawę poświęconą Fiatowi 125p.
Oto historia Fiata 125p w pigułce: rozpoczęcie produkcji: 50 lat temu, 28 listopada 1967 r. w warszawskiej FSO. Dwa lata wcześniej, w grudniu 1965 r. podpisano umowę licencyjną z Fiatem. Model 125p powstał jako hybryda – „dawcami organów" były przestarzały już wówczas Fiat 1300/1500 oraz nowy model 125.
W 1967 r. w FSO powstało zaledwie 75 sztuk PF 125p. Dziś są to najdroższe i najbardziej poszukiwane przez kolekcjonerów klasyki. W drugim roku produkcji, z taśm FSO zjechało 7101 egz. Fiatów 125p.
Gdy rozpoczynano produkcję, nikt nie przypuszczał, że Polski Fiat zostanie rekordzistą. Model powstawał w FSO w latach 1967-91, a więc przez 24 lata.
W sumie zbudowano 1 milion 445 tys. 699 egzemplarzy, z czego 874 966 trafiło na eksport. Tu potrzebne jest uściślenie – za granicę wyjechało 586 376 sztuk PF 125p. W tzw. eksporcie wewnętrznym sprzedano 288 590 szt.
Co to był eksport wewnętrzny? Sprzedaż w kraju, ale za dolary i inną twardą walutę. W latach 60., 70., 80. samochodów nie kupowało się jak teraz – w salonach dilerów, tylko zdobywało lub załatwiało, np. na talony. Kto miał dolary, marki czy inną zachodnią walutę mógł kupić samochód od ręki.
Ile kosztował PF 125p za dolary? Ok. 2 tys. dolarów. Majątek, jeśli weźmiemy pod uwagę, że średnia pensja wynosiła 20-30 dolarów.
Przykład: produkowane od 1972 r. kombi w 1976 r. kosztowało ok. 2 tys. dolarów. Dziś byłoby bardzo tanie, wówczas 2 tys. dolarów to była równowartość 80 średnich pensji.
Wprowadzony w 1975 roku PF 125p MR75 (unowocześniony, miał zmienione 1500 elementów) kosztował 1900 dolarów – była to równowartość ok. 75 średnich pensji.
Z czasem duże Fiaty stawały się bardziej dostępne, ale nadal bardzo drogie – np. model 1500 C wprowadzony w 1983 r. (ze zubożonym wyposażeniem) kosztował 454 tys. zł – ok. 35 średnich pensji. Była to cena oficjalna, na giełdach nowy samochód można było sprzedać za sumę dwukrotnie większą od ceny oficjalnej.
Najdroższym Fiatem, jaki powstawał w FSO, był model 131 Mirafiori. W FSO „montowano" ten model w latach 1975-81. Cudzysłów jest uzasadniony – montaż był uproszczony, do fabryki przyjeżdżały z Włoch prawie gotowe egzemplarze. W 1973 r. Fiat 131 Mirafiori kosztował 2500 dolarów – była to równowartość 100 miesięcznych pensji.
Gdzie eksportowano Fiata 125p?
Do 77 krajów na całym świecie. Najwięcej do Jugosławii – 114,5 tys. (w ten sposób spłacaliśmy części do 125p otrzymywane od Zastavy). Do Czechosłowacji trafiło 82,6 tys., na Węgry 67,8 tys.
PF 125p eksportowano także do krajów zachodnich – najwięcej do W. Brytanii – 48,3 tys., do Francji wysłano 27,6 tys., do Grecji 14,6 tys., do Finlandii 11,5 tys., do Belgii 10,8 tys., do RFN (czyli do zachodnich Niemiec) – 8,8 tys.
Polski Fiat 125p pojawiał się także w odległych i egzotycznych krajach. Do Egiptu trafiło 21,7 tys., do Kolumbii 14,8 tys., do Iraku 13 tys., do Chin – 11,8 tys.
A ile PF 125p wyeksportowano do ZSRR? Zaskakująco mało, bo zaledwie... 23 sztuki. Rosjanie mieli swoją Ładę, na licencji Fiata i naszymi Fiatami nie byli zainteresowani.
Gdzie trafiły pojedyncze sztuki Fiatów z Żerania? Do Hongkongu – 3 sztuki, na Mali dotarły 4, tyle samo pojawiło się w Gwinei. Mieszkańcy Fidżi mieli okazję podziwiać 5 egzemplarzy PF 125p, do Japonii wyeksportowano 8 egzemplarzy, a do USA – 12 sztuk. Ciekawe, czy w wymienionych krajach zachował się do dziś choćby jeden egzemplarz Polskiego Fiata?
A teraz odpowiedź na pytanie postawione w tytule: co to był Jamnik?
Nie chodzi wcale o psa. Była to przedłużona wersja PF 125p – rozstaw osi wynosił 3400 mm. Nadwozie było 6-drzwiowe, powstało poprzez zespawanie dwóch karoserii. Jamniki wyprodukowano w 1974 roku w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym FSO. Powstało 7 egzemplarzy w wersji kombi i ok. 70 limuzyn. Jamniki używane były m.in. przez biuro turystyczne Orbis do obwożenia gości po Warszawie. Jednym z egzemplarzy kabrio (zachowanym do dziś) w 1979 r. był wożony papież Jan Paweł II w czasie pierwszej pielgrzymki do Polski. Ten egzemplarz można obejrzeć na wystawie w Krakowie.
W galerii zdjęcia Fiatów 125p z wystawy w Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie (czynna do końca 2017 r.)