Wielu fanów włoskiej marki uważa, że model 75 to ostatnia prawdziwa Alfa Romeo, w której napęd przekazywany był na tylne koła. Model powstał na 75-lecie marki, a w jednej z ciekawszych wersji występuje z doładowanym benzyniakiem 1.8/155 KM.
W ofercie było jeszcze m.in. wolnossące, 2,5-litrowe V6 generujące... 156 KM. Po co dwie jednostki o niemal identycznej mocy? Wersja turbo była bardzo popularna we Włoszech z racji tamtejszych przepisów podatkowych – auta z silnikami o pojemności powyżej 2 l były obłożone 33,3-procentowym podatkiem od luksusu. W innych krajach większą popularnością cieszyła się oczywiście Alfa 75 V6.
Dużo aut zardzewiało
Obecnie kupno Alfy Romeo z jakimkolwiek silnikiem nie będzie łatwe. Samochód miał, niestety, problemy z korozją i wiele egzemplarzy „zutylizowało” się bezpowrotnie. Zresztą w dalszym ciągu trzeba uważać na rdzę, a atakuje ona przede wszystkim nadkola, punkty mocowania podnośnika oraz okolice uchwytu do holowania pojazdu.
Warto również pamiętać, że mówimy o mocnym samochodzie z turbodoładowaniem, a to oznacza, że kierowcy chętnie w pełni wykorzystywali możliwości napędu. To z kolei prowadziło do awarii turbiny, bo nie zawsze dbali o nią należycie. W przypadku tego modelu bardzo ważne jest, żeby po szybkiej jeździe schłodzić turbinę i dopiero wtedy wyłączyć silnik.
W samochodzie występują jeszcze mniej istotne, ale za to denerwujące niedomagania. W niektórych egzemplarzach zdarza się, że check control informuje o usterkach, których w rzeczywistości nie ma. Poza tym czasami nieprawidłowo działa obrotomierz. Mimo że znalezienie ładnego samochodu w Polsce będzie bardzo trudne, to z częściami zamiennymi nie powinno być dużego kłopotu – przynajmniej z niektórymi z nich.
Dotyczy to przede wszystkim lamp, elementów nadwozia, lusterek, elementów silnika czy skrzyni biegów. Trudności pojawiają się natomiast wtedy, gdy będziemy poszukiwali elementów wyposażenia wnętrza czy kolektora dolotowego. Oryginalnego nie ma, a zamienniki są drogie i w dodatku ich jakość nie jest wysoka.
W Polsce trudno o Alfę 75
A skoro tak, to gdzie jej szukać? Najbardziej oczywistym kierunkiem są Włochy, gdzie wersji z doładowaniem było najwięcej, a poza tym egzemplarze z południa Europy są zazwyczaj mniej skorodowane. Dobrym miejscem do poszukiwań tego modelu jest również Szwajcaria.
Alfa z doładowaniem podczas prowadzenia cieszy z dwóch powodów. Pierwszy to mocny silnik, który zapewnia autu dobrą dynamikę. Drugim elementem, który daje mnóstwo radości i pokazuje jednocześnie, że mimo 4-drzwiowego nadwozia mamy do czynienia z usportowionym modelem, jest zawieszenie.
W połączeniu z układem Transaxle (skrzynia biegów z tyłu), dzięki któremu rozkład mas jest równy (50 na 50), samochód daje dużo frajdy. W „75” Włosi kombinowali jak przy budowie bolidu F1: tylne hamulce umieszczono przy skrzyni, by zmniejszyć masy nieresorowane.
Auto, choć wygląda jak pudło, dzięki takim zabiegom prowadzi się bosko! Ale, ale... spróbujcie to naprawić. Nawet banalna wymiana tarcz hamulcowych może zająć dwie dniówki. Raz, że trzeba sporo odkręcić, dwa, że śruby są oporne.
Galeria zdjęć
Dlaczego 75? Gdyż ten model Alfy Romeo wszedł do sprzedaży w 1985 r., a wtedy firma obchodziła 75. urodziny. A czemu z turbo? Kiedyś był to efekt walki z włoskim fiskusem. Dziś „75” to fajny klasyk.
Wielu fanów włoskiej marki uważa, że model 75 to ostatnia prawdziwa Alfa Romeo, w której napęd przekazywany był na tylne koła. Model powstał na 75-lecie marki, a w jednej z ciekawszych wersji występuje z doładowanym benzyniakiem 1.8/155 KM. W ofercie było jeszcze m.in. wolnossące, 2,5-litrowe V6 generujące... 156 KM. Po co dwie jednostki o niemal identycznej mocy?
Wersja turbo była bardzo popularna we Włoszech z racji tamtejszych przepisów podatkowych – auta z silnikami o pojemności powyżej 2 l były obłożone 33,3-procentowym podatkiem od luksusu. W innych krajach większą popularnością cieszyła się oczywiście Alfa 75 V6.
Obecnie kupno Alfy Romeo z jakimkolwiek silnikiem nie będzie łatwe. Samochód miał, niestety, problemy z korozją i wiele egzemplarzy „zutylizowało” się bezpowrotnie. Zresztą w dalszym ciągu trzeba uważać na rdzę, a atakuje ona przede wszystkim nadkola, punkty mocowania podnośnika oraz okolice uchwytu do holowania pojazdu. Warto również pamiętać, że mówimy o mocnym samochodzie z turbodoładowaniem, a to oznacza, że kierowcy chętnie w pełni wykorzystywali możliwości napędu.
To z kolei prowadziło do awarii turbiny, bo nie zawsze dbali o nią należycie. W przypadku tego modelu bardzo ważne jest, żeby po szybkiej jeździe schłodzić turbinę i dopiero wtedy wyłączyć silnik. W samochodzie występują jeszcze mniej istotne, ale za to denerwujące niedomagania. W niektórych egzemplarzach zdarza się, że check control informuje o usterkach, których w rzeczywistości nie ma. Poza tym czasami nieprawidłowo działa obrotomierz.
Na desce rozdzielczej nie zabrakło również wskaźnika doładowania.
Skrzynia biegów jest z tyłu pojazdu – układ Transaxle. Drewniana dźwignia wygląda efektownie.
Doładowany silnik 1.8 w modelu America rozwija 155 KM.
Model America był sprzedawany od 1988 roku. W takiej specyfikacji zmieniono m.in. zderzaki.
Alfa z doładowaniem podczas prowadzenia cieszy z dwóch powodów. Pierwszy to mocny silnik, który zapewnia autu dobrą dynamikę. Drugim elementem, który daje mnóstwo radości i pokazuje jednocześnie, że mimo 4-drzwiowego nadwozia mamy do czynienia z usportowionym modelem, jest zawieszenie. W połączeniu z układem Transaxle (skrzynia biegów z tyłu), dzięki któremu rozkład mas jest równy (50 na 50), samochód daje dużo frajdy.