Był to rok po zjednoczeniu Niemiec. W każdą sobotę w lokalnej niemieckiej gazecie wśród ogłoszeń o sprzedaży samochodów można było znaleźć od 8 do 10 VW Scirocco z lat 1974-81 za mniej niż 5000 marek. Wówczas tych aut nie traktowano jeszcze jako klasyki i do jazdy na co dzień bardziej poszukiwano egzemplarzy z lat 1978-80.
Dlaczego? Ponieważ w produkowanych wcześniej pojazdach chromowane zderzaki były zazwyczaj zardzewiałe. Natomiast egzemplarze po liftingu, produkowane od 1978 roku, miały już plastikowe zderzaki. Z drugiej strony w 1981 roku pojawiła się kolejna generacja Scirocco, która nie była tak atrakcyjna. Jednak lata mijają, auta wraz z wiekiem się niszczą i obecnie, gdy Scirocco stało się już klasykiem, znalezienie pojazdu z pierwszej serii – niezależnie, czy przed-, czy poliftingowego – graniczy niemal z cudem.
W Niemczech o takie auta bardzo trudno, a u nas zakup takiego modelu jest niemal niemożliwy. Wśród ogłoszeń udało nam się znaleźć tylko trzy Scirocco (oczywiście, nie licząc najnowszego wydania), ale były to egzemplarze drugiej serii, produkowanej od 1981 roku.
W 1974 roku w Wolfsburgu zaczęła się nowa epoka. Wówczas zadebiutował kompaktowy bestseller – Golf. Jednak nie był to jeszcze koniec nowości w tym okresie. Do sprzedaży trafiło wtedy również coupé Scirocco, zbudowane na bazie Golfa. Początkowo do dilerów zaczęły trafiać samochody w kolorach: „nepalski pomarańcz”, „czerwień Ibizy”, „słoneczna żółć” czy „błękit laguny”. Każdy dostał dokładnie jedno Scirocco, a ta reglamentacja wynikała z ograniczonych możliwości produkcyjnych fabryki Karmanna w Osnabrücku.
Nie ma co ukrywać, że w pierwszej serii wyposażenie standardowe nie było najlepsze. Tak naprawdę było na takim poziomie, jak w przestarzałym Garbusie, modelu 412 z silnikiem z tyłu czy K70 z rzędowym motorem umieszczonym z przodu i chłodzonym cieczą. Jednak w przeciwieństwie do nowego Scirocco żaden z tych pojazdów nie był już prawdziwym samochodem marzeń.
Scirocco spoglądało na świat nieśmiało szeroko rozstawionymi reflektorami i sprawiało wrażenie, jakby chciało nam powiedzieć: Chcę być sportowym pojazdem, ale mi nie wolno.
Samochód zyskał usportowiony charakter dopiero wtedy, gdy na tylnej klapie pojawił się napis „TS”. W tej wersji Scirocco otrzymało sportowe siedzenia z tapicerką w szkocką kratę, ręce prowadzącego obejmowały sportową kierownicę wykończoną skórą, a 85-konny gaźnikowy silnik bez trudu radził sobie z napędzaniem pojazdu o masie 830 kg. Poza tym auto miał podwójne halogenowe reflektory, które prezentowały się jak światła w BMW serii 3 (E21). Swoją drogą takie światła rzeczywiście pasowały do „Rocco” – sprawdziliśmy to. Charakterystycznym elementem pojazdu stała się pojedyncza przednia wycieraczka – jej ramię umocowano na środku podszybia.
Po pierwszych ośmiu miesiącach VW dostarczył klientom 24 555 sztuk Scirocco. Już we wrześniu 1975 roku stratedzy niemieckiej firmy wiedzieli, że można sprzedać jeszcze więcej tych pojazdów, ale niezbędne będzie uatrakcyjnienie oferty nowego coupé.
Podczas salonu samochodowego we Frankfurcie koledzy z Ingolstadt zaprezentowali Audi 80 GT/E. Samochód miał 110-konny benzynowy silnik 1.6 z wtryskiem paliwa firmy Bosch. Wówczas jeszcze nikt nie przypuszczał, że ta jednostka w przyszłości trafi również do VW Golfa oraz do Scirocco. Jednak w czerwcu 1976 roku w salonach sprzedaży pojawiło się Scirocco GTI i od razu okazało się rynkowym hitem. Jego sprzedaż kształtowała się znakomicie. Auto zadebiutowało rok po tym, jak do sprzedaży trafiły Ford Escort RS 2000 oraz Opel Kadett C GT/E.
W tej wersji Scirocco rozwijało prędkość 185 km/h, a „setkę” osiągało już po 8,8 s. Jak na tamte czasy samochód był prawdziwym sportowcem wśród kompaktów. Scirocco GTI stało się pożądanym modelem, tym bardziej że z ceną 16 125 marek znalazło się w zasięgu rąk nawet niezbyt majętnego kierowcy. Nawet dzisiaj, podróżując tym modelem, można poczuć dużą przyjemność. Lekkie auto z silnikiem o mocy 110 KM okazuje się tak dynamiczne, jak nowoczesny Golf GTI, który pod maską ma dwukrotnie mocniejszą jednostkę napędową. Samochód rozpędza się bezproblemowo, a od 4000 obr./min zaczyna ryczeć, tyle że to akurat było typowe dla Scirocco z tamtego okresu produkcji.
Trzeba jednak pamiętać, że podczas jazdy po zakrętach Scirocco nie do końca zachowuje się tak, jak przystało na prawdziwie sportowy model. Przednie koła mają tendencję do wyjeżdżania na zewnątrz łuku i w trakcie prowadzenia można sobie przypomnieć czasy, gdy samochody typu Scirocco, Capri czy Manta pokonywały zakręty trochę na słowo honoru.
Obecnie podczas poszukiwania auta nie ma znaczenia, czy konkretny egzemplarz pochodzi sprzed liftingu, czy może jest to już odnowiona wersja, która zamiast chromowanych otrzymała plastikowe zderzaki. W tej drugiej postaci za dopłatą można było mieć nawet klimatyzację. W reklamie przekonywano, że Scirocco po 1978 roku jest dobre jak nigdy przedtem.
Dzisiaj możemy spokojnie stwierdzić, że poliftingowe Scirocco rzeczywiście było lepsze od poprzednika, ale w pewnych kwestiach postęp okazał się niewystarczający. Największym problemem pojazdu od początku była rdza. Wielu klientów już w ciągu kilku pierwszych lat użytkowania narzekało na rude naloty. Wprawdzie model po modernizacji przeprowadzonej pod koniec 1977 roku otrzymał zabezpieczenie karoserii przed korozją, jednak wtedy samochód miewał również problemy pod względem trwałości blach.
Volkswagen Scirocco GTI - plusy i minusy
Duch Giugiara jest wyczuwalny w każdym kancie i linii tego modelu. Przy długości nadwozia zaledwie 3,86 m szef Ital Design stworzył ikonę, która wykorzystywała technikę VW. Jednak – jak to zwykle bywa – nie wszystko złoto, co się świeci. Największym problemem Scirocco jest rdza, która może występować niemal w każdym miejscu.
Najczęściej można się jej spodziewać na: progach, narożnikach karoserii, tylnych błotnikach, we wgłębieniu na koło zapasowe czy przy tylnej osi. Rdzę można również spotkać w okolicach przedniej szyby. Z kolei drzwi rdzewieją przeważnie u dołu. Technika jest solidna, ale mimo to mogą się zdarzyć awarie pompy wody. Jeżeli po odjęciu gazu za samochodem widać niebieski dym, to najpewniej doszło do zużycia uszczelniaczy zaworowych.
Volkswagen Scirocco GTI - części zmienne
Na początek dobra informacja – w przypadku silników, skrzyni biegów i zawieszenia dostępność części jest dobra, bo wiele z nich wykorzystano też w Golfie I. Gorzej jest w przypadku podzespołów typowych dla Scirocco. Nie znajdziecie zbyt wielu oryginalnych elementów nadwozia, listew ozdobnych czy wykończenia siedzeń.
Na szczęście nadal są miejsca, w których można dostać niektóre podzespoły. Przykładowo: korzystając z usług volkswagen-classic-parts.de za 70 euro można mieć błotnik do wersji z lat 1974-77. Godny polecenia jest specjalista sprzedaży części zamiennych – werk34.de. Za jego pośrednictwem za 249 euro można mieć używaną tylną klapę.
Volkswagen Scirocco GTI - sytuacja rynkowa
Jesteście fanami Scirocco? To nie mamy dla was dobrych informacji. Szansa na znalezienie porządnego auta w korzystnej cenie jest niestety niewielka. Nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Trzeba jednak szukać na niemieckich stronach ogłoszeniowych (Mobile.de czy Autoscout24.de). W Polsce występują pojedyncze sztuki, których stan pozostawia wiele do życzenia, a ceny są i tak wysokie. Dobrym pomysłem jest skontaktowanie się z klubami zrzeszającymi fanów tego modelu. Najbardziej pożądaną wersją jest GTI, ale spotyka się ich wyjątkowo mało, bo wiele z nich zostało zepsutych przez amatorów tuningu.
Volkswagen Scirocco GTI - nasza opinia
Za około 3000 euro można jedynie nabyć zniszczone auto do kompletnego remontu. Jednak jego odnowienie może być nieopłacalne. Lepiej znaleźć dobrze zachowany egzemplarz z silnikiem o mocy 85 KM, ewentualnie 70- lub 75-konną wersję.