Miłośnicy brytyjskich terenówek chyba nadal przecierają oczy ze zdziwienia, jednak to fakt wraz z modernizacją producent zdecydował się na wprowadzenie na rynek wersji, w której napędzane będą jedynie koła przedniej osi - czyli stworzono auto idealne dla kierowców, którzy kupują SUV-a jedynie z myślą o jeździe po utwardzonych drogach.
Zmiana rodzaju napędu w podstawowych wersjach, to nie jedyna nowość, jaką przygotował producent. Land Rover Freelander roku modelowego 2011 otrzymał również nowy 2.2-litrowy silnik diesla mocy 150 (wersja TD4) lub 190 KM (wersja SD4).
To, jednak nie wszystkie zamiany, jakie wprowadzono w nowym modelu. Odświeżony Freelander został nieco przypudrowany. Co uczyniono poprzez delikatną zmianę przedniego pasa nadwozia oraz tylnej klapy i świateł. Uzupełnieniem modyfikacji są nowe wzory 18- i 19-calowych felg z lekkich stopów. Natomiast we wnętrzu zmiany ograniczono do nowego wzoru wskaźników oraz innych wzorów tapicerek uzupełnionych o tak zwany Premium Pak, w którym fotele zostały obszyte skórzaną tapicerką typu Windsor, a całość uzupełniono przygotowaną jedynie dla tej wersji wykładziną podłogową.
Pozostaje tylko jedno pytanie. Czy wprowadzenie wersji z przednim napędem nie jest powolnym zabijaniem wyjątkowego charakteru Land Rovera? Według producenta nie, bowiem dzięki temu prostemu zabiegowi ograniczono emisję dwutlenku węgla – więc nowy Freelander to „ekologiczne” auto.
Warto jednak wspomnieć, że na europejskim rynku SUV-ów 23 proc. uterenowionych modeli jest sprzedawanych jedynie z napędem jednej osi, więc wraz z wprowadzeniem „budżetowej” wersji sprzedaż brytyjskich terenówek powinna wzrosnąć.
Na brytyjskim rynku zmodernizowany Land Rover Freelander pojawi się już we wrześniu, a następnie trafi na pozostałe rynki.