O ile sprawdzenie tarcz i klocków hamulcowych jest dokonywane przez każdego kierowcę, o tyle płyn hamulcowy sprawdzają tylko nieliczni. Tymczasem po kilku latach traci on swe parametry techniczne i konieczna jest  wymiana.

Wskutek wytwarzającej się w układzie wilgoci po kilku latach płyn jest rozrzedzony wodą i pomimo pozornego zachowania dawnej ściśliwości, nie będzie miał odpowiedniej temperatury wrzenia. Jest to szczególnie odczuwalne w lecie na drogach górskich, gdy wysoka temperatura zmniejsza możliwość chłodzenia hamulców powietrzem. Podczas zjazdu z góry kierowca długo trzyma nogę na pedale hamulca, klocki hamulcowe cały czas delikatnie dociskają do tarcz i na powierzchni tarcz wytwarza się temperatura ponad 500 stopni. Rozgrzana jest nie tylko tarcza, ale także klocki, które dotykając do tłoczków zacisków przekazują im ciepło. Ponieważ z drugiej strony tłoczka jest płyn, nagrzewa się on do wysokiej temperatury.

I tutaj właśnie znacznie ma jakość płynu. Jeżeli będzie ona dobra, to nie powinno zajść żadne niekorzystne zjawisko. Jeżeli jednak płyn ma niską temperaturę wrzenia wskutek rozrzedzenia wodą, możliwa jest sytuacja gdy zbyt wysoka temperatura płynu spowoduje jego wrzenie. Efektem tego będzie powstanie w przewodach pęcherzy powietrza (tzw. korki powietrzne). Ponieważ powietrze jest bardziej ściśliwe niż płyn, nacisk na pedał hamulca zgniecie pęcherze powietrza. W takim przypadku pomimo, że "pedał wpadnie do podłogi", płyn nie będzie miał ciśnienia aby docisnąć klocki do tarcz. W efekcie nagle samochód straci możliwość hamowania. Zjawisko takie jest tym bardziej zaskakujące, że w normalnych warunkach (delikatna jazda w mieście) płyn ma normalną ściśliwość i nic nie prognozuje niebezpieczeństwa.

Podobną, choć mniej drastyczną, sytuację mogą powodować wadliwe klocki hamulcowe. Ponieważ są one wykonane z opiłków metalu i kompozytów, sklejonych żywicą epoksydową, może się zdarzyć że długotrwała temperatura niekorzystnie wpłynie na żywicę i zacznie się ona "pocić". W efekcie hamulce będą mniej skuteczne, gdyż nastąpi "posmarowanie tarcz". Uniknąć tego można tylko kupując dobre klocki hamulcowe. Nie muszą to być oczywiście oryginały z serwisu, ale nie warto wydawać pieniędzy na podróbki na giełdzie. Zazwyczaj z oryginałami mają wspólny tylko kształt, a jakość okładzin jest tragiczna. Zainwestowanie pięćdziesięciu złotych więcej, z pewnością spowoduje lepsze samopoczucie samochodu i kierowcy.