Michał z Maćkiem Szczepaniakiem po dwóch rundach zajmują pierwsze miejsce wśród "Juniorów", ex aequo z Martinem Prokopem.

Czy zwycięstwo w Portugalii to początek drogi do sukcesu? Czy podobne emocje towarzyszyły podczas pierwszego triumfu w JWRC?

Na pewno Rajd Sardynii 2008 wspominam najlepiej. To były trzy dni walki na sekundy w bardzo mocnej stawce. Musieliśmy atakować od początku do samego końca, nie było miejsca na żaden błąd. Wymienialiśmy zwycięstwa os-owe z Martinem, a różnice czasowe były minimalne. Po pierwszym dniu prowadził Martin o 13,7 sek. Na koniec drugiego dnia my wyszliśmy na prowadzenie z przewagą 0,5 sek. Wygrywając łącznie siedem odcinków specjalnych zameldowaliśmy się na mecie rajdu z przewagą ponad 4,5 minuty nad kolejnym zawodnikiem.

W Portugalii było zupełnie inaczej. Mieliśmy jasno określone zadanie przywiezienia 10 punktów. Trzeba było wykorzystać nieobecność Martina. Od początku kontrolowałem sytuację, powiększając przewagę nad drugim w stawce. Były drobne przygody, takie jak brak intercomu na jednym os-ie, ale to nie przeszkodziło nam w zwycięstwie. Oczywiście bardzo się z tego cieszę, ponieważ od początku sezonu realizujemy nasz plan, ale przed nami jeszcze cztery trudne rajdy i trzeba myśleć o końcowym wyniku. Jestem pewien, że możemy powalczyć o zdobycie mistrzowskiego tytułu.

Czy nie wolałbyś startować w PCWRC, gdzie jest większa konkurencja?

Wybrałem JWRC, ponieważ uważam, że jest to naturalna i najlepsza droga dla młodych kierowców startujących w Mistrzostwach Świata. Samochody Super 1600 to typowe, A-grupowe rajdówki, specyfiką przypominające samochody WRC. Ponadto przyszłe WRC to obecne Super 2000, a tu różnica jest jeszcze mniejsza. To jak rozłożą się siły w poszczególnych klasach wiadomo dopiero po opublikowaniu wszystkich zgłoszeń, więc jest tu trochę loterii, ale wcale nie uważam żeby w JWRC jeździli w tym roku wolni kierowcy. Myślę, że nasza walka z Martinem przyniesie jeszcze wielu emocji...

Czy Twoja dalsza kariera jest uzależniona od zdobycia w tym sezonie mistrzowskiego tytułu?

Kierowcy zdobywający w ubiegłych latach tytuł Mistrza Świata Juniorów, często dostawali możliwość startów w klasie WRC, co oczywiście jest i moim marzeniem. Na razie nie myślę jeszcze o tym, co będzie w przyszłym sezonie. Koncentruję się na osiągnięciu celu, jakim jest zwycięstwo w JWRC, ale do tego jeszcze długa droga. Bardzo liczę na wsparcie kibiców podczas Rajdu Polski. To będzie dla nas bardzo ważna impreza.

Czy masz jakieś konkretne plany na przyszłość rajdową?

Starty samochodem WRC uzależnione są od wielu czynników. Na pewno trzeba posiadać talent, umiejętności i robić wyniki, ale to często za mało. Trzeba znaleźć się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Ja daję z siebie wszystko i wierzę, że to ma sens. Realizuję swoje cele z determinacją. Między innymi dostałem propozycje startów w Suzuki Sport Europe, a od początku tego sezonu znów współpracuję z Suzuki Motor Poland. Chcę wykorzystać szansę, jaką mam i piąć się w górę. W zeszłym sezonie startowałem w kilku rajdach samochodem Super 2000, czuję się w nim świetnie i ewentualna przesiadka na stałe nie powinna być dla mnie problemem.

Wróćmy do przeszłości - dlaczego zakończyłeś współpracę z Jarkiem Baranem?

Jarek to z pewnością świetny pilot, nie tylko na skalę polską. Jest fachowcem z darem do przekazywania swojej wiedzy. Zaczęliśmy razem jeździć zaraz na początku moich startów. Jarek pokazał mi jak poukładać sobie opis, jak patrzeć na drogę. Nie było ta dla niego łatwe zadanie, musiał okiełznać mój młodzieńczy temperament, ale dzięki temu zaoszczędził mi paru guzów na głowie :) Nasze starty wspominam bardzo miło. Teraz jeżdżę z Maćkiem Szczepaniakiem i na razie nie planuję zmian na fotelu pilota.

Czy dalej w wolnym czasie jesteś DJ-em? Jak tak to gdzie można Cię usłyszeć?

Może to za duże słowo, że jestem DJ-em. Po prostu gram, bo sprawia mi to wielką frajdę. Przeważnie robię to w domu dla znajomych, ale grałem w paru klubach, "Frantic" w Krakowie czy "Iguana" w Warszawie. Jest duża szansa, że zrobimy fajną imprezę w jednym z klubów warszawskich, na którą wszystkich serdecznie zapraszam, ale o tym dowiecie się trochę później...

Sytuacja w naszych rajdach nie jest najciekawsza, ale czy chciałbyś wrócić na polskie oesy?

Na pewno chciałbym startować w Polsce, ale teraz mam inny priorytet - JWRC. Jestem związany z marką Suzuki, która jeszcze nie dysponuje samochodem Super 2000, a tylko taki daje możliwość walki o zwycięstwo. Przed nami Rajd Polski, w którym wystartuję. Z pewnością nie mamy czego się wstydzić. Piękne odcinki specjalne i jeden z najładniejszych super oesów w mistrzostwach. Co równie ważne na pewno przyjedzie mnóstwo kibiców tworząc niezapomnianą atmosferę tego rajdu.

Czy Twoim zdaniem któryś z młodych kierowców obecnie startujących w Polsce przy odpowiednim budżecie byłby w stanie odnosić sukcesy w Junior WRC?

Oczywiście, że tak! W Polsce rodzi się tak samo dużo talentów jak w innych krajach, ale problemem są finanse i brak możliwości odpowiedniego szkolenia. Jak mówi mój tata może być wielu Schumacherów, ale niewielu się o tym przekona. Jeśli jakiś kierowca u nas chce zrobić wynik, często decyduje się na nielegalne zapoznania z trasą, co skutkuje jazdą na pamięć. W JWRC nie ma mowy o czymś takim. To duży błąd w uczeniu się rajdów. Mamy kilku bardzo zdolnych kierowców. Osobiście uważam, że Kajtek jest świetnym kierowcą i miło jest się z nim ścigać, poza tym jest w porządku gościem i można z nim normalnie pogadać :) Za talent uważam również Mariusza Pelikańskiego, z którym ścigałem się w latach 2005-2006.

Czy chciałbyś spróbować swoich sił w bolidzie Formule 1?

Jasne, czemu nie. Zawsze lubię próbować nowych rzeczy. Wszystko co ma silnik i jest szybkie mnie kręci.

Czy masz jakieś sportowe marzenie?

Nie będę oryginalny. Chciałbym bardzo usiąść za kierownicą auta WRC i wystartować nim w Rajdzie Polski. Chciałbym również wystartować w Rajdzie Nowej Zelandii, to piękny kraj i świetne odcinki specjalne.

Były sezony, w których startowałeś różnymi samochodami. Nie przeszkadzały Ci takie zmiany?

Nie, to nie jest dla mnie duży problem. Gdybym musiał zmieniać auto z grupy N na S1600 to byłoby trochę inaczej, ale przesiadka z S1600 do S2000 nie robi kłopotu. Nawet powiem, że jazda różnymi autami rozwija i pozwala dostrzec i wykorzystać różnicę między nimi. Zwłaszcza przesiadka z szybszego samochodu do wolniejszego jest ciekawa - nagle okazuje się, że jest więcej czasu na wszystko i można jechać stosunkowo szybciej.

Wiemy, że Twój tato bardzo Ci pomógł w karierze. Czy uważasz, że bez jego pomocy mógłbyś tyle samo osiągnąć?

Na pewno bez pomocy taty nie mógłbym zacząć jeździć tak wcześnie i tak dobrymi autami. To oczywiste, że młody chłopak bez żadnego doświadczenia nie ma co liczyć na zewnętrznych sponsorów. Taka jest specyfika tego sportu, na początku trzeba mieć własne (rodzinne) zaplecze, żeby rozpocząć karierę. W krajach takich jak Finlandia dobrze znanym zjawiskiem jest to, że znajdują się ludzie gotowi zainwestować własne pieniądze w młodych, utalentowanych kierowców. "Zainwestować" ponieważ później kierowcy ci zobowiązani są oddać dużą część ze swojego wynagrodzenia danemu inwestorowi. Mam nadzieję, że kiedyś będzie tak również u nas, to na pewno daje nowe możliwości.

Powróćmy na chwilę do programu Pirelli Star Driver budzącego wiele wątpliwości czy kontrowersji. Czy dowiemy się co faktycznie się wydarzyło?

Problemem było niedokładne określenie zasad konkursu. Na początku PZM-ot zadecydował, że pojedzie Radek Typa, później nastąpiła zmiana decyzji i miałem jechać ja. Większość federacji nominowało swoich reprezentantów startujących już w WRC takich jak Sandell, Prokop czy Aigner. Ostatecznie Pirelli doprecyzowało zasady i wiadomo było, że jadą tyko kierowcy bez doświadczenia w WRC, tak więc znów padło na Radka.

Wielu naszych czytelników zastanawia się jak udało Ci się pogodzić czas matury, szkoły z mocno napiętym kalendarzem startów?

To niezłe pytanie! Sam nie wiem jak to się udało :) Rzeczywiście na maturę przyjechałem prosto z Rajdu Polski. Nauka nie była najłatwiejsza, ale bardzo pomógł mi indywidualny tok nauczania. Teraz studiuję Zarządzanie Biznesem na POU w Krakowie. Nie mam już indywidualnego systemu nauki, więc jest trudniej, ale za to jestem zwolniony z obecności na zajęciach. Dzięki temu mogę startować i trenować, ale do egzaminów uczę się tylko z książek lub notatek koleżanek (bo ładnie piszą oczywiście :-) Moim zdaniem nawet wyczynowi sportowcy jeśli mają tylko możliwość czasową, nie powinni rezygnować ze studiów.

Które danie wybierasz najchętniej w restauracji taty?

Najchętniej wybieram pierogi ruskie podsmażone na patelni i zabielony barszczyk czerwony - to jest fantastyczne :) Ale zdecydowanie najbardziej lubię kiedy razem coś gotujemy w domu, mamy tam trochę rywalizacji. Muszę jeszcze sporo poćwiczyć, żeby mu dorównać...