Sytuacja z oponami zimowymi w naszym kraju jest o tyle trudna, że brak jasnych wytycznych dotyczących ich stosowania. Jeszcze kilka lat temu w Sejmie pojawił się projekt ustawy, która zakładała wprowadzenie obowiązku jazdy na oponach zimowych w okresie od listopada do marca. Brak odpowiedniego do pory roku ogumienia miał spowodować, że kierowca karany byłby mandatem oraz zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Tego typu ustawy od lat funkcjonują w krajach zachodniej Europy, jednak w Polsce pomysł ten nie spodobał się zwolennikom wolności obywatelskich, którzy uznali go za nadmierną ingerencję w swobody kierowców.
Wśród Polaków wciąż pokutuje przeświadczenie, że opony zimowe to zbędny wydatek. Wielu starszych kierowców wspomina, że dawniej tego typu ogumienie było w ogóle niedostępne w naszym kraju, a jednak mimo to jeździli całą zimę bez wypadku.
Cóż, nie zamierzamy tego kwestionować. Jednak pamiętajmy, że dawniej samochody miały znacznie gorsze osiągi, a co za tym idzie, raczej nikt nie próbował poruszać się z dużymi prędkościami, szczególnie w zimie. A jeśli ktoś nie wierzy, polecamy przejażdżkę dowolnym autem z epoki PRL-u (wystarczy Polonez albo Łada 2105) na trasie, na przykład, Warszawa-Lublin w piątkowy wieczór. Sami zobaczycie, że wszystkie auta wyprodukowane po 1990 będą Was wyprzedzały, bo nikt nie ma cierpliwości na jazdę w takim tempie, na jakie pozwala samochód z tamtych lat.
Pamiętajmy też, że znacznie wzrosła ilość samochodów na ulicach. Często zmusza to kierowcę do nieco bardziej ryzykownych manewrów – jak na przykład wyprzedzanie ciężarówki na zaśnieżonej drodze.
Wiele osób twierdzi, że stosowanie opon zimowych jest ekonomicznie nieopłacalny. Jako argument podają oni fakt, że w grę wchodzi nie tylko sam zakup, ale również koszt okresowej wymiany. Według tych samych osób, alternatywą są opony całoroczne, które, jeśli wierzyć producentom, konstruowane są tak, aby zapewniały dobrą trakcję zarówno przy +30 i -30 stopniach Celsjusza.
Czy zatem kupowanie opon zimowych ma sens? Cóż, ludowa mądrość głosi, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. To przysłowie doskonale opisuje sytuację z oponami całorocznymi, które zapewniają co najwyżej przeciętne parametry w lecie i w zimie.
Nie do końca. Wszystko, tak naprawdę, zależy od potrzeb konkretnego kierowcy. Nie chcemy kwestionować jakości opon całorocznych, bowiem w wielu przypadkach mogą one okazać się całkiem niezłym wyborem. Jednak zanim zrezygnujemy całkowicie z zakupu opon na zimę, warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań:
- Czy będę autem wyjeżdżać poza miasto
- Czy jeżdżę w zimie z dużymi prędkościami (tj. ponad 70 km/h)
- Czy auto jest mi potrzebne na co dzień, niezależnie od pogody
Jeśli choć na jedno z tych pytań odpowiedzieliście twierdząco, posiadanie dwóch kompletów opon to konieczność. Dlaczego? Cóż, wyobraźmy sobie sytuację, w której nie możecie dotrzeć do pracy, ponieważ w nocy spadł śnieg, którego jeszcze nikt nie uprzątnął, a Wasze auto wyposażone w opony całoroczne nie jest w stanie wyjechać z garażu. Krótko mówiąc, opony zimowe dają komfort użytkowania samochodu niezależnie od pogody.
Wracając do pytania z tytułu – opony zimowe na pewno nie są, jak chcieliby niektórzy, produktem spisku koncernów oponiarskich mających na celu wyciągnięcie pieniędzy z portfeli kierowców. Wyposażenie naszego auta w zimowe ogumienie w zimniejsze miesiące daje nam pewną wolność. Mamy bowiem znacznie większą pewność, że będziemy w stanie wyjechać na ośnieżoną drogę bez ciągłego ryzyka poślizgu.
Aby dowiedzieć się więcej na temat wymiany opon zapoznaj się z infografiką:
Opracowanie: Oponeo