• Znany aktor Jerzy S. miał spowodować wypadek w stanie nietrzeźwości – mowa jest o 0,7 promila alkoholu we krwi
  • Stężenie alkoholu we krwi zależy od wielu czynników – nie da się go bezpośrednio wyliczyć na podstawie wagi osoby i ilości spożytego alkoholu
  • Na taką samą dawkę alkoholu różne osoby mogą reagować odmiennie

Policja regularnie informuje o zatrzymywanych sprawcach przestępstw czy wykroczeń, którzy byli pod wpływem alkoholu. Zwykle jednym z głównych punktów takich policyjnych komunikatów jest informacja o tym, jaki wynik wykazał policyjny alkomat. Im wyższy, tym bardziej spektakularny news.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Tyle że większość z nas sporadycznie ma kontakt z alkomatem i wartości te są dla nas często abstrakcyjne. Kierowcy z reguły wiedzą, a właściwie wiedzieć powinni, że w ich przypadku dopuszczalny próg to 0,2 promila alkoholu we krwi, a policjanci, informując o kierowcach zatrzymanych z wynikiem wyższym, chętnie określają ich jako "pijanych".

Warto jednak wiedzieć, że w większości krajów europejskich dopuszczalna granica jest znacznie wyższa i wynosi 0,5 promila, choć są też kraje, w których nawet najmniejsze stężenie alkoholu jest niedopuszczalne, ale też i takie, w których limit to wciąż 0,8 promila (jeszcze w latach 80-90 taki limit obowiązywał w wielu krajach Europy Zachodniej). Warto też mieć świadomość tego, że część "rekordowych" wyników chętnie podawanych w policyjnych komunikatach, to efekt źle wykonanych pomiarów – nie da się sensownie zbadać stanu trzeźwości osoby, która dopiero co przestała pić, albo której "ulewa się" znajdujący się w żołądku, "nieprzetrawiony" alkohol przy pomocy alkomatu – takie próby kończą się często uzyskaniem wyników, które mogłyby świadczyć o tym, że obwiniony przekroczył śmiertelną dawkę alkoholu.

Od jakiego stężenia alkoholu we krwi kierowca jest pijany?

Na to pytanie nie ma prostej, jednoznacznej odpowiedzi. W polskim prawie funkcjonują dwie definicje:

Stan wskazujący na spożycie alkoholu to taki, w którym:

  • zawartość alkoholu we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila;
  • obecność alkoholu wynosi od 0,1 mg do 0,25 mg w 1 dm sześciennym wydychanego powietrza.

Prowadzenie auta w stanie wskazującym na spożycie to wykroczenie, choć surowo karane.

Stan nietrzeźwości to z kolei stan, w którym

  • zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość;
  • zawartość alkoholu w 1 dm sześciennym wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość.

Przekroczenie granicy 0,5 promila przez kierowcę oznacza, że popełnia on przestępstwo! Warto zwrócić uwagę, że w przepisie mowa jest o zawartości alkoholu, która przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość. To dlatego przy "pozytywnym" wyniku pomiaru alkomatem na jednym "dmuchaniu" się nie kończy, nawet jeśli wynik mieści się w dopuszczalnej normie – funkcjonariusze odczekują chwilę i wykonują kolejne pomiary, żeby sprawdzić, czy odczyt spada, czy też rośnie.

No dobrze, ale jak te definicje mają się do rzeczywistego stanu upojenia? Czy rzeczywiście do 0,2 promila człowiek jest trzeźwy, a powyżej 0,5 promila – w sztok pijany? Niestety, to też nie takie proste – to tylko wartości umowne. Zresztą, u jednej i tej samej osoby takie samo stężenie alkoholu we krwi, ale w różnych sytuacjach może prowadzić do skrajnie różnych reakcji i zachowań. Jak to możliwe? Alkohol to substancja psychoaktywna o dosyć złożonym wpływie na nasz mózg i cały organizm, ale wpływ ten zależy od wielu czynników towarzyszących.

Nie wszystko zależy od promili

Dla przykładu – "szybki kieliszeczek" na pusty żołądek u kogoś wypoczętego, w dobrej kondycji może wręcz zwiększyć sprawność psychomotoryczną, ale... na bardzo krótko, a później będzie znacznie gorzej niż na trzeźwo. Z kolei takie samo stężenie alkoholu uzyskanie na skutek dłuższego spożywania alkoholu w niewielkich dawkach, np. sączenie alkoholu do obfitego posiłku może wywołać lekką senność i rozkojarzenie, a taki sam wynik na alkomacie uzyskany dzień po suto zakrapianej imprezie wiąże się głównie ze zmęczeniem, pogorszeniem refleksu, ale nie ze skłonnością do szaleństw.

Jednym z największych ryzyk związanych ze spożywaniem alkoholu i wielu innych substancji psychoaktywnych jest ich działanie euforyzujące i to, że przyczyniają się one do błędnej oceny sytuacji. Tyle że nasz mózg do alkoholu się przyzwyczaja i to działanie euforyzujące z czasem ustępuje – po pierwszych drinkach jesteśmy znacznie bardziej skłonni do działań ryzykownych niż na drugi dzień, na skraju kaca. Zupełnie inaczej przy znacznym stężeniu alkoholu we krwi zachowuje się alkoholik, który od miesięcy czy lat jest ciągle pod wpływem alkoholu, a inaczej zachowa się osoba pijąca okazjonalnie.

Co do zasady, inaczej na alkohol reagują mężczyźni, a inaczej kobiety, choć i od tej zasady są wyjątki. To dlatego to, co czasem widać na amerykańskich filmach, czyli kontrola trzeźwości nie z użyciem alkomatu, ale w formie testu na sprawność psychomotoryczną, wykonywanego na skraju drogi – wbrew pozorom ma sens – bo dawka alkoholu nie przekłada się bezpośrednio na zdolność prowadzenia pojazdów. To, że ktoś ma "tylko" 0,2 promila alkoholu we krwi nie oznacza, że jest w stanie, w którym może bezpiecznie prowadzić, ale są też i tacy, którzy mając we krwi grubo powyżej limitu stanu nietrzeźwości, zupełnie nie rzucają się w ruchu w oczy, a "wpadają" tylko przez przypadek.

Działanie alkoholu zależy od płci, masy ciała, kondycji, chorób, nastroju, zażywanych leków, diety – i niezliczonych innych czynników, których wpływ trudno przewidzieć. I dlatego, zamiast przejmować się limitami dopuszczalnej zawartości alkoholu, dla własnego bezpieczeństwa lepiej przyjąć zasadę, że bezpieczną wartością jest "0,0" promila, że nawet jedno małe piwko to za dużo, a co najmniej dobę po suto zakrapianej imprezie (nie tylko noc!) należy się trzymać z dala od kierownicy.

Alkomat Foto: DarSzach / Shutterstock
Alkomat

Ile trzeba wypić, żeby mieć 0,7 promila?

I tu przechodzimy do tytułowego pytania – na które też nie ma prostej odpowiedzi. W latach 30. ubiegłego wieku niejaki Eric Widmark, szwedzki chemik, opracował formułę, która pozwala obliczyć tempo, w jakim wraz z kolejnymi porcjami alkoholu wzrasta jego stężenie we krwi osoby pijącej i w jakim tempie później ono spada. Od ponad 90 lat wzór ten wciąż jest stosowany, to właśnie na jego podstawie swoje opinie wydają biegli powoływani przez sądy, ale też na tym wzorze oparte jest działanie większości wirtualnych alkomatów i alkoholowych kalkulatorów online.

Oto ten wzór:

Prom. = [{(0,806 x LK x 1.2)/(WK x M)} – (SM x CzP)] x 10

Gdzie:

  • Prom. to stężenie alkoholu we krwi liczone w promilach
  • 0,806 to stała zawartość wody we krwi (80,6 proc.)
  • LK – liczba "kolejek" zawierających po 10 gram czystego alkoholu etylowego
  • WK to zawartość wody w ciele człowieka (0,58 dla mężczyzn i 0,49 dla kobiet)
  • M to masa ciała
  • SM – to stała metabolizmu alkoholu (0,015 dla mężczyzn i 0,017 dla kobiet)
  • CzP – czas picia w godzinach

Aby obliczyć liczbę "kolejek" np. pół litra 40-procentowej wódki zawiera 200 ml alkoholu, co przekłada się na 160 gram tej substancji – czyli 16 "kolejek". Pół litra piwa o mocy 5 proc. zawiera 20 gram czystego alkoholu etylowego, czyli dwie przewidziane we wzorze "kolejki".

Skomplikowane? Jeśli spróbujecie wykonać te obliczenia po kilku "kolejkach", to na pewno! Prościej będzie na przygotowanych na trzeźwo przykładach:

Ile wykaże alkomatu mężczyzny o masie 80 kg, który w ciągu godziny wypije dwa piwa o mocy 5 proc.?

Prom. = [{(0,806 x 4 x 1.2) / (0,58 x 80)} – (0,015x1)] x 10 = [(3,87 / 46,4) = [(3,87 / 46,4) – 0,015] x 10 = (0,0834 – 0,015) x 10 = 0,068405 x 10 = 0,684 prom.

Czyli dwa relatywnie szybko wypite po sobie piwa, to już wartość, przy której dopuszczalny w Polsce limit przekroczymy trzykrotnie! Jeśli czas wydłużyć do 3 godzin, to wynik na alkomacie spadnie do niespełna 0,4 promila – wciąż za dużo! A jeśli taką samą dawkę alkoholu w tym samym czasie przyjmie drobna, ważąca ok. 50 kg kobieta, to szacunkowe jego stężenie we krwi wyniesie ponad 1,4 promila!

Zatrzymany niedawno popularny aktor, któremu policja zarzuca spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości (mowa jest o 0,7 promila), miał wcześniej spożywać wino – dla uzyskania takiego wyniku, uwzględniając jego warunki fizyczne, mogły być to np. 3-4 kieliszki (po 150 ml.) wypite w ciągu 2-3 godzin.

Oczywiście, wszelkie tego typu wyliczenia obarczone być mogą znacznymi błędami – w internecie można znaleźć liczne kalkulatory uwzględniające też inne czynniki, w tym wiek, wzrost, a nawet rodzaj sylwetki.

Nie masz kaca? Możesz być wciąż pijany!

Ale uwaga! Nawet najbardziej zaawansowane kalkulatory są zawodne – podobnie zresztą jak ocenianie poziomu swojego upojenia na podstawie samopoczucia. To szczególnie niebezpieczne "na drugi dzień" – dobre samopoczucie może wtedy wcale nie oznaczać, że jesteśmy trzeźwi, a wręcz przeciwnie – być może wciąż trwa "przyjemne" działanie alkoholu, a nie zaczęła się jeszcze faza zatrucia aldehydem octowym, czyli jednym z toksycznych produktów metabolizmu alkoholu, które objawia się w postaci "kaca".