- W dzisiejszych czasach wyjątkowo łatwo o fałszywe informacje w sieci. Także te dotyczące przepisów drogowych
- Z internetu nikt nie usuwa informacji, które są nieaktualne. W sieci można znaleźć m.in. informacje o korzystaniu z przyczep, które bazują na przepisach nieaktualnych od 2023 roku
- Jeśli nie zapłacicie OC za przyczepę, to błędna informacja z internetu nie zostanie uznana za wiarygodne usprawiedliwienie, karę trzeba będzie i tak zapłacić
- Znalezienie odpowiednich paragrafów w polskim prawie nie jest łatwe. Informacji o uprawnieniach do jazdy z przyczepami nie znajdziecie w kodeksie drogowym
- „Z prawem jazdy kategorii B można holować tylko przyczepę lekką” – to nieprawda
- „Na kategorię B można jeździć tylko z przyczepami jednoosiowymi” – to nieprawda
- „Przyczepy nie muszą mieć ważnego badania technicznego” – to częściowo prawda
- „Dopuszczalna masa całkowita pojazdu ciągnącego musi być 1,33 razy większa niż DMC przyczepy” – to już nieprawda
- „Przyczepa lekka nie musi mieć ważnej polisy OC” – to nieprawda
W internecie można znaleźć (niemal) wszystko, dziś już nikt chyba nie ma co do tego wątpliwości. Tyle że to „wszystko”, to niekoniecznie zawsze jest tylko prawda. Sieć jest pełna fałszywych informacji, przeinaczeń, nieścisłości. I z roku na rok jest z tym coraz gorzej, także przez szturm sztucznej inteligencji, która przeczesuje internetowe źródła i tworzy kompilacje zawartych w nich informacji, które są wykorzystywane do odpowiedzi na pytania zadawane przez użytkowników. Problem polega na tym, że AI ma ciągle problem z weryfikacją wiarygodności źródeł. W dzisiejszych czasach, kiedy jakaś błędna i fałszywa informacja pojawia się w sieci, często jest powielana przez użytkowników i różne modele „uczenia maszynowego” – ale na szczęście nadal w wielu dziedzinach nie jest tak, że wielokrotnie powtarzane kłamstwo staje się prawdą.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoŹródła błędów mogą być przeróżne – od celowych fakenewsów, przez błędne interpretacje, cytaty wyrwane z kontekstu, aż po informacje, które niegdyś mogły być prawdziwe, ale od czasu ich publikacji świat się mógł już mocno zmienić. Ostatnio, przygotowując materiał o uprawnieniach do prowadzenia aut z przyczepami, natknąłem się na kilka mitów, które trzymają się bardzo mocno. Postanowiłem więc zgłębić, skąd się wzięły i ile w nich prawdy.
„Z prawem jazdy kategorii B można holować tylko przyczepę lekką” – to nieprawda
Za każdym razem, kiedy na jakimś internetowym forum pojawia się dyskusja o uprawnieniach do jazdy autem z przyczepą, prędzej czy później (zwykle prędzej) któryś z uczestników wrzuca odpowiedź: „na B to tylko przyczepa lekka”. A kiedy pojawiają się wątpliwości i inne opinie, to niemal natychmiast następuje odesłanie do przepisów. „Nie wierzycie, to sprawdźcie w Kodeksie Drogowym”. Więc sprawdzam: w Kodeksie Drogowym, czyli w ustawie z dnia 20 czerwca 1997 r.
Prawo o ruchu drogowym, nie ma o tym ani słowa. O tym, do czego uprawnia prawo jazdy kategorii B, przeczytamy w innym akcie prawnym (żeby nie było zbyt prosto), czyli w z dnia 5 stycznia 2011 r. O kierujących pojazdami. I rzeczywiście, informacja o tym, że z prawem jazdy kategorii B można prowadzić tylko przyczepę lekką wygląda na pierwszy rzut oka na wiarygodną
Zgodnie z art. 6 tej ustawy, prawo jazdy kategorii B uprawnia do kierowania
a) pojazdem samochodowym o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t, z wyjątkiem autobusu i motocykla,
b) zespołem pojazdów złożonym z pojazdu, o którym mowa w lit. a, oraz z przyczepy lekkiej,
c) zespołem pojazdów złożonym z pojazdu, o którym mowa w lit. a, oraz z przyczepy innej niż lekka, o ile łączna dopuszczalna masa całkowita zespołu tych pojazdów nie przekracza 4250 kg, z zastrzeżeniem ust. 2,
d) pojazdami określonymi dla prawa jazdy kategorii AM;
Ktoś, kto tworzył te przepisy, niepotrzebnie je zagmatwał: o co chodzi w punkcie „c”? Wspomniany w nim ust. 2 brzmi: „2. Zespołem pojazdów, o którym mowa w ust. 1 pkt 6 lit. c, którego dopuszczalna masa całkowita przekracza 3,5 t, może kierować osoba, która zdała część praktyczną egzaminu państwowego, potwierdzoną wpisem do prawa jazdy.”
Przekładając z prawniczego na nasze: jeśli dopuszczalna masa zestawu (auto z przyczepą) nie przekracza 3,5 tony, to przyczepa nie musi być wcale przyczepą lekką (o ile spełnione są wymogi wynikające z innych przepisów), a jeżeli DMC zestawu przekracza 3,5 tony, ale nie przekracza 4250 kg, to potrzebny jest jeszcze tzw. kod B96 w prawie jazdy, który można uzyskać po zdaniu egzaminu.
„Na kategorię B można jeździć tylko z przyczepami jednoosiowymi” – to nieprawda
Aktualne przepisy nie przewidują takich ograniczeń. W rozporządzeniu o wymogach technicznych pojazdów znaleźć można zapisy mówiące, że sama przyczepa nie może mieć więcej niż 12 metrów długości, a zespół pojazdów złożony z pojazdu silnikowego i przyczepy nie może mieć więcej niż 18,75 m długości – ale te ograniczenia nie mają związku z wymogami dotyczącymi praw jazdy. No i ważna kwestia: przyczepa lekka, czyli taka o DMC do 750 kg nie musi mieć hamulca najazdowego, ale oczywiście może.
„Przyczepy nie muszą mieć ważnego badania technicznego” – to częściowo prawda
Znakomita większość przyczep do aut osobowych rzeczywiście nie musi pojawiać się na stacjach diagnostycznych, bo zostały zarejestrowane jako przyczepy lekkie i jako takie są zwolnione z obowiązkowych badań technicznych. Inne rodzaje przyczep podlegają obowiązkowym badaniom technicznym!
„Dopuszczalna masa całkowita pojazdu ciągnącego musi być 1,33 razy większa niż DMC przyczepy” – to już nieprawda
Rzeczywiście, przez wiele lat takie przepisy w Polsce obowiązywały. Chodziło o to, że hamulce najazdowe w przyczepach nie były uznawane za pełnoprawne układy hamulcowe (a przyczep z innymi typami hamulców do osobówek w praktyce nie ma) – więc polski ustawodawca stwierdził, że trzeba wprowadzić dodatkowe ograniczenia, często ostrzejsze od tego, co deklarował producent i od wartości wpisywanych na tabliczkach znamionowych i w dokumentach pojazdu. Na szczęście, od 2023 roku przepis ten już nie obowiązuje – teraz liczy się DMC przyczepy z dowodu rejestracyjnego, żadne przeliczenia nie są potrzebne.
„Przyczepa lekka nie musi mieć ważnej polisy OC” – to nieprawda
Choć w większości przypadków szkody, w których uczestniczą przyczepy, są likwidowane z polis aut, które je ciągną, to można sobie wyobrazić sytuację, kiedy np. odczepiona od auta przyczepa sturla się i uderzy w inny pojazd. Właśnie na takie przypadki przewidziano obowiązkowe OC przyczep. A jeśli ktoś nie wierzy, że na przyczepkę OC wykupić trzeba, to wytłumaczy mu to Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który wyceni to tłumaczenie na od 310 zł (jeśli przyczepa nie była ubezpieczona do 3 dni) do 1560 zł (brak OC powyżej 14 dni).