Auto Świat Porady Miałem dwa komplety opon jednej firmy z różnych fabryk. Uwaga przy zakupie używanych opon

Miałem dwa komplety opon jednej firmy z różnych fabryk. Uwaga przy zakupie używanych opon

Podczas poszukiwania używanych opon trzeba sprawdzić nie tylko stan bieżnika i to, czy nie ma uszkodzeń wykluczających ich z użytkowania, ale warto również sprawdzić miejsce produkcji. Używane opony z tego samego okresu produkcji mogą bowiem być w różnym stanie i to tylko dlatego, że zostały stworzone w różnych fabrykach. Miałem taki przypadek, w którym 4-letnie opony wyglądały, jakby miały 20.

Różnica między oponami wyprodukowanymi w Rosji i w Finlandii
Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
Różnica między oponami wyprodukowanymi w Rosji i w Finlandii
  • Podczas zakupu używanych opon należy sprawdzić stan bieżnika, gumy oraz miejsce produkcji
  • Opony wyprodukowane w różnych fabrykach mogą różnić się jakością, nawet jeśli są z tego samego okresu
  • Fabryka produkcji może wpływać na trwałość i wygląd opon, co potwierdzają doświadczenia użytkowników i wulkanizatorów

Oczywiście, zawsze będziemy polecać, żeby, zamiast używanych opon kupować całkiem nowe, bo to przede wszystkim od tego kawałka gumy zależy bezpieczeństwo nasze i innych. Jeśli jednak już zdecydujemy się na używane ogumienie, to podczas poszukiwań musimy być bardzo czujni.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Zakup opon używanych. Koniecznie sprawdź miejsce produkcji!

Najlepiej bowiem sprawdzić stan bieżnika, gumy, zweryfikować, czy są jakieś uszkodzenia i wybrzuszenia, które stanowczo wykluczają taką oponę z dalszego użytkowania. To jednak nie wszystko, bowiem dobrze jest także sprawdzić kraj produkcji ogumienia — fabryka, w której wyprodukowano opony, może wiele powiedzieć o jej stanie. Tak też było w moim przypadku, kiedy kupiłem ogumienie Nokian wyprodukowane jeszcze w Rosji. Miałem jednocześnie drugie opony tego samego producenta, stworzone w podobnym czasie, ale pochodzące z fabryki w Finlandii. Różnica w ich stanie była diametralnie różna.

Dwie opony, ten sam producent, ale inna fabryka. Różnica w stanie jest kolosalna

Oba komplety były bowiem z 2021 r. Jeden z nich był jednak bardzo mocno sparciały, stracił kolor i wyglądał, jakby został wyprodukowany jakieś 20 lat temu. Drugi z kolei wyglądał po prostu jak nowy. Według doniesień z sieci rosyjska fabryka Nokiana (która została sprzedana w 2023 r. i już nie należy do fińskiej firmy, w nowych oponach nie ma więc już takich kłopotów) miała problemy z jakością produkowanych opon — jedne mogą trzymać poziom premium, a inne zupełnie nie. Wielu użytkowników w internecie skarżyło się na to, że opony ich po roku czy dwóch wyglądają podobnie do tych, które użytkowałem i ja. Jednocześnie takich problemów nie było z ogumieniem z Finlandii.

Potwierdził to również jeden z warszawskich wulkanizatorów, który oglądając moje opony, uznał, że ich stan spowodowany jest po prostu miejscem produkcji. Jak mnie poinformował, Nokian, choć jest polecaną marką opon i należy do grupy producentów premium, to odradza zakup ogumienia, które zostało wyprodukowane w Rosji. Z jego doświadczenia wynika, że ich jakość zdecydowanie odbiega od takich samych opon z Finlandii i nie ma znaczenia, na jaki sezon są przeznaczone. W kwestii opon nowych ten problem już nie występuje.

Wulkanizator przy okazji poradził, by zawsze sprawdzać miejsce produkcji opon i to nie ważne, jaki jest producent. Wiele renomowanych firm ma kilka fabryk i pomimo zapewniania o równej jakości, często może się okazać, że opona z jednej fabryki nie dorównuje takiej samej, ale z innego miejsca produkcji.

Podczas zakupu używanych opon nie kieruj się tylko datą produkcji

Jak widać na zdjęciach, różnica między kompletami jest ogromna. Dlatego przed zakupem używanych opon dobrze jest sprawdzić miejsce produkcji i nawet jeśli są stosunkowo młode, ale ich wygląd wskazuje na mocne zmęczenie, lepiej odpuścić sobie ich zakup. Data produkcji, choć jest ważna, jest tylko podpowiedzią na temat tego, jakie mogą być opony. Najważniejsze jest, by dobrze sprawdzić stan faktyczny ogumienia, by nie musieć znowu ich zmieniać niedługo po zakupie. W moim przypadku skończyło się na utylizacji 4-letnich opon, bo ich wygląd i jakość wskazywała, że już nie nadają się do dalszego użytkowania i mogły być niebezpieczne.

Autor Mateusz Pokorzyński
Mateusz Pokorzyński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji