prąd rozruchowy baterii. Jest norma DIN (niemiecka), IEC - używana we Francji i we Włoszech, SAE - amerykańska oraz coraz bardziej rozpowszechniona norma EN. Problem ten jest stopniowo porządkowany - wszyscy europejscy producenci dostosowują się do obowiązującej normy EN. I tak np. ten sam akumulator o pojemności 55 Ah może mieć następujące oznaczenie prądu rozruchowego: 255A według DIN, 295A według IEC i 420A według EN. Co ciekawe, każdy z tych zapisów jest prawdą, gdyż poszczególne normy przewidują pomiar spadku napięcia w różnych temperaturach otoczenia i przy różnym czasie obciążenia, którym symuluje się pracę rozrusznika. Zatem oglądając wyroby konkurencyjnych producentów, należy porównywać je według tej samej normy.n W akumulatorze mojego samochodu zaobserwowałem ostatnio gwałtowne obniżanie się poziomu elektrolitu. Do tego dochodzi charakterystyczny zapach kwasu siarkowego na tyle silny, że to on właśnie spowodował, że zajrzałem do akumulatora. Dolanie wody do baterii pomaga na krótko, choć obudowa wydaje się szczelna. Czy może to być wina nowego akumulatora?Objawy, jakie Pan opisuje, często towarzyszą innym problemom, np. nagminnym uszkodzeniom żarówek. Dodatkowo można stwierdzić, że akumulator po dłuższej jeździe jest gorący i nosi wyraźne ślady "kipienia" elektrolitu w okolicy korków i odpowietrzników. Najczęstszą przyczyną takiego stanu rzeczy jest uszkodzony regulator napięcia prądnicy lub alternatora, co owocuje zbyt wysokim napięciem ładowania. Kontroli można dokonać we własnym zakresie, trzeba dysponować tylko zwykłym miernikiem uniwersalnym. Podłączamy go do zacisków baterii i mierzymy napięcie, gdy silnik pracuje z prędkością ok. 2000 obr./min. Czynność powtarzamy po włączeniu odbiornika prądu, np. świateł mijania. W obu wypadkach napięcie powinno zawierać się w przedziale 13,9-14,4 V. Napięcie wyższe może w krótkim czasie doprowadzić do zniszczenia akumulatora.Jeżdżę samochodem Renault 19. Od pewnego czasu z okolic przodu samochodu słychać głośne wycie. Zaczyna ono być słyszalne od prędkości ok. 70 km/h i podczas pokonywania zakrętu w prawo cichnie, nasila się natomiast podczas skręcania w lewo. Przyczyną nie mogą być opony, ponieważ ogumienie zmieniałem już trzykrotnie. Proszę o podanie ewentualnych przyczyn takiego zjawiska.D ość typową przyczyną hałasu dochodzącego z przodu samochodu są zużyte łożyska kół. Hałasować mogą również przeguby napędowe, ale ich zużycie (przynajmniej początkowo) objawia się najczęściej klekotaniem podczas ruszania ze skręconymi kołami. W każdym razie usterka tego typu jest zwykle łatwa do zdiagnozowania w niemal każdym warsztacie. Jeżeli okaże się, że rzeczywiście przyczyną jest usterka łożyska lub łożysk kół, najlepiej tego typu części zamiennych szukać w specjalistycznych sklepach zajmujących się wyłącznie łożyskami tocznymi - zwykle jest nieco taniej niż w autoryzowanych serwisach. Nie mając odpowiednich narzędzi i praktyki, lepiej jednak tych elementów nie wymieniać samemu.Ukradziono mi tablice rejestracyjne. Zgłosiłem się do urzędu, prosząc o wydanie nowych - zażądano jednak ode mnie zaświadczenia z policji, że zgłosiłem kradzież. Nie zrobiłem tego od razu - nie wiedziełem, że będzie to potrzebne. Irytuje mnie to tym bardziej, że kilka miesięcy temu sąsiad miał podobny problem i wystarczyło, że napisał oświadczenie w urzędzie.Przedstawiona sytuacja jest bardzo prawdopodobna - tryb postępowania związanego z wydaniem nowych tablic rejestracyjnych zależy od tego, w jaki sposób je utracono. Jeżeli zostały skradzione, należy w urzędzie oddać dowód rejestracyjny, przedstawić kartę pojazdu (jeśli była wydana) oraz zaświadczenie z policji o zgłoszeniu kradzieży. Jeżeli jednak tablice zostały zgubione, zamiast dokumentu z policji wystarczy oświadczenie. Urząd w obu wypadkach wyda nowy dowód rejestracyjny i tablice z nowym numerem. Jeżeli tablice zostały zniszczone, ale można odczytać numer z pozostałości, urząd wyda tablice z takim samym numerem rejestracyjnym.
Gorąca linia
Muszę kupić nowy akumulator, ale mam problem z wyborem. Jak to możliwe, że stojące na półce w supermarkecie zbliżone wymiarami akumulatory jednego producenta są dwukrotnie mocniejsze od akumulatorów innej marki? A może to nieprawda - zwykły chwyt reklamowy?Trzeba zdawać sobie sprawęz tego, że na rynku wciąż funkcjonuje kilka norm określających tzw.