Lodówki samochodowe to albo pojemniki z izolacją termiczną, które schładzamy, wkładając do środka zmrożone wkłady żelowe i lód, albo skrzynki chłodzące zasilane energią elektryczną. Wśród samochodowych lodówek na prąd są urządzenia działające na różnych zasadach, co przekłada się w ogromnym stopniu na ich wydajność. Jak je rozpoznać i co wybrać w zależności od potrzeb?
Lodówka samochodowa – niektóre modele wyposażone są w mocowania do pasów bezpieczeństwaŻródło: Auto Świat
Podczas krótkich wycieczek doskonale sprawdzi się lodówka na wkłady żelowe
Najlepszy stosunek ceny, rozmiaru i osiągów zapewniają lodówki termoelektryczne
Dostępne są też samochodowe lodówki kompresorowe – te są tak samo wydajne jak lodówki domowe
Gdy robi się ciepło i wybieramy się samochodem w dalszą podróż, lodówka w aucie to wyposażenie, którego nie sposób przecenić. Lodówka przyda się jeszcze bardziej, gdy celem podróży jest kemping, na którym spędzimy kilka dni. W takich warunkach każda lodówka jest lepsza niż żadna, jednak nie każda sprawdzi się tak, jak sobie niektórzy wyobrażają.
Najprostsze i najtańsze: lodówki pasywne
Lodówka pasywna to nic innego jak plastikowa skrzynka albo torba tekstylna z dobrą izolacją termiczną. Nie podłącza się jej do prądu, a chłodzenie zapewniają wkłady żelowe wcześniej schłodzone w domowym zamrażalniku albo po prostu lód w kostkach.
Jak łatwo się domyślić, tego typu rozwiązanie sprawdza się na krótką metę: wystarczy, gdy podróż trwa kilka godzin, jednak z czasem lód umieszczony wewnątrz się rozpuści, a wkłady żelowe się ogrzeją.
Zalety tego rodzaju rozwiązań to lekkość, niska masa (lodówkę w kształcie sporego wiaderka z łatwością weźmiemy do ręki i zaniesiemy do auta wraz z innymi bagażami), duża pojemność w stosunku do wymiarów zewnętrznych. No i niska cena – 15-litrowe wiaderko z termoizolacją i wkładami żelowymi kupimy już za mniej niż 100 zł. Niska cena nie jest jednak regułą, bo markowe, duże i niemal pancerne lodówki pasywne mogą kosztować nawet ponad 1000 zł. Ważne: brak urządzeń elektrycznych wewnątrz lodówki oznacza, że jeśli jej nie rozbijemy, to nie ma co się w niej zepsuć. Co do lodówek pasywnych klasy premium, to sprawdzają się one np. podczas weekendowych wypraw na ryby: wypełniasz taką lodówkę lodem i zanim ten lód się rozpuści, rybki przetrwają weekend i podróż do domu w doskonałym stanie.
Zdecydowana większość lodówek samochodowych zasilanych z gniazdka zapalniczki albo z sieci 230 V to lodówki, w których efekt chłodzenia zapewnia ogniwo Peltiera. Taka lodówka wyposażona jest w wiatraczek oraz element wykonany z półprzewodników, który w zależności od kierunku, w jakim puścimy przez niego prąd, zapewnia chłodzenie albo podgrzewanie. W praktyce tego rodzaju lodówki mają kształt skrzynki albo wiaderka z termoizolacją, które w górnej części ma właśnie ogniwo Peltiera. Normą jest przełącznik chłodzenie/grzanie (przydatne czasem zimą), opcją typową dla droższych modeli jest wyświetlacz pokazujący temperaturę wewnątrz i pozwalający (w ograniczonym stopniu) na sterowanie urządzeniem. Moc elektryczna takiej lodówki to z reguły 45-70W.
Zalety lodówek termoelektrycznych:
niska cena
umiarkowana masa
niezawodność
stosunkowo duża pojemność w porównaniu do rozmiarów zewnętrznych
Wady lodówek termoelektrycznych:
umiarkowana wydajność
Co do wydajności lodówki wykorzystującej ogniwo Peltiera (podkreślmy to wyraźnie: na tej zasadzie działa zdecydowana większość lodówek samochodowych) to powala ona osiągnąć wewnątrz temperaturę o 20, maksymalnie o 25 stopni Celsjusza niższą niż na zewnątrz i to po wielu godzinach pracy, gdy lodówka nie jest otwierana. To, że niektóre modele mają jakieś sterowanie temperaturą, nie oznacza, że ich wydajność jest większa, a więc ze sterowaniem czy bez - lodówka działa w praktyce cały czas z maksymalną mocą. Z tego względu, gdy wybieramy się w kilkugodzinną trasę, można wspomagać taką lodówkę schłodzonym wcześniej, w zamrażalniku domowej lodówki wkładem żelowym.
Jaki jest zatem sens lodówki, która ledwo chłodzi? Taki, że jest tania, a masełko się nie rozpuści. Jeśli spędzamy na kempingu tydzień i mamy dostęp do energii elektrycznej, lepsze byle jakie chłodzenie niż żadne, na pewno je docenimy. Piwo chłodne jest lepsze niż gorące!
Najbardziej wydajne lodówki samochodowo-kempingowe to lodówki kompresorowe – działają na takiej samej zasadzie jak stacjonarne lodówki i zamrażarki domowe: mają silnik, kompresor, wykorzystują czynnik chłodniczy, często mają… kółka. To dlatego, że są nieporównywalnie cięższe niż lodówki z ogniwem Peltiera, jednoosobowo łatwiej je przetoczyć niż przenieść. Zasilane są – tak jak większość lodówek samochodowych – zarówno z gniazdka zapalniczki 12/24 V jak i z gniazda sieciowego 230 V.
Zalety lodówek kompresorowych:
są równie skuteczne jak lodówki domowe, w niektórych modelach można ustawić żądaną temperaturę i niemal niezależnie od temperatury otoczenia zawartość będzie silnie schłodzona
schładzają się bardzo szybko
są mniej prądożerne niż lodówki z ogniwem Peltiera (ich moc to z reguły ok. 60 W, jednak nie pracują z pełną mocą przez cały czas)
Wady lodówek kompresorowych:
są cięższe i bardziej skomplikowane niż inne typy lodówek turystycznych
agregat chłodzący zabiera sporo miejsca – pojemność lodówki jest w stosunku do wymiarów zewnętrznych dość skromna; inaczej: lodówka o pojemności np. 40 litrów to spory „kloc” bardziej nadający się do wożenia w kamperze czy minibusie niż w niewielkim hatchbacku
są dość drogie
Co do ceny lodówki kompresorowej, to trzeba zapłacić za takie urządzenie nie mniej niż ok. 1100 zł, choć nie brakuje lodówek kilkakrotnie droższych.
Lodówki gazowe: kiedyś chłodziło się bez prądu
Obecnie to już rzadkość wyparta przez skuteczne i taniejące lodówki kompresorowe, jak również przez powszechną dostępność energii elektrycznej na kempingach. Lodówki gazowe (absorpcyjne) zasilane są gazem z butli (a więc to rozwiązanie raczej do kampera lub przyczepy kempingowej niż do bagażnika) oraz ewentualnie z sieci 230 V. Obecnie najłatwiej kupić taką lodówkę używaną, trzeba zapłacić za nią kilkaset zł. Lodówki gazowe są dość skuteczne, choć z regulacją temperatury są problemy.
Lodówka na kempingu? Uważaj na akumulator!
O ile podczas jazdy konieczność zasilania lodówki o mocy 60 W nie jest dla samochodu najmniejszym problemem, to już na postoju rodzi się zagrożenie dla akumulatora. Zasilając samochodowym akumulatorem lodówkę przez dłużej niż kilka godzin, możemy rozładować akumulator i mieć problemy z uruchomieniem silnika. Z tego względu niektóre modele lodówek (te bardziej zaawansowane) mają monitor zasilania i wyłączają się automatycznie, gdy spadnie napięcie. Niemniej jeśli to tylko możliwe, podczas dłuższego postoju lepiej podłączyć się do sieci 230 V, a na wszelki wypadek dobrze jest zaopatrzyć się w powerbank z boosterem, aby w razie potrzeby móc awaryjnie odpalić samochód.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.