Przy spalaniu oleju, a w mniejszym lub większym zakresie dzieje się to w każdym silniku wysokoprężnym (na poziom spalania olejum a wpływ i zużycie silnika, i styl jazdy), powstają różne produkty spalania. O ile sam olej nie byłby problemem, to już olej z dodatkami uszlachetniającymi (a każdy olej silnikowy zawiera pakiet dodatków poprawiających jego jakość i chroniących go przez szybkim użyciem) to wyzwanie dla katalizatorów i filtrów cząstek stałych; w wyniku spalania oleju powstają tzw. popioły siarczanowe. Oleje, po których spaleniu pozostaje niewielka ilość popiołów siarczanowych, to tzw. oleje niskopopiołowe, oleje „low SAPS”.

Ważna rzecz: popioły powstające w wyniku spalania oleju to nie to samo co sadza (efekt niepełnego spalania mieszanki paliwowej, która w poprawnie działającym filtrze DPF zostaje niemal całkowicie unieszkodliwiona). Sadza (tzw. cząstki stałe) po pogrzaniu do temperatury 550 st. C i wyższej rozpada się do dwutlenku węgla i wody. Co innego popioły siarczanowe – te, gdy już zostaną zatrzymane w filtrze cząstek stałych, zostają w nim na zawsze i stopniowo, gdy ich ilość narasta, zajmują miejsce przeznaczone na sadzę.

Na marginesie: stopień zużycia filtra można w większości aut stwierdzić elektronicznie na podstawie czasu regeneracji filtra; im sadza wypala się szybciej i częściej, tym... bardziej zużyty filtr, gdyż sadzy, którą trzeba usunąć, jest mniej. Gdy ilość popiołów w filtrze osiągnie wartość graniczną, układ przestaje działać i kosztowny DPF wymaga wymiany.

Z punktu widzenia filtra cząstek stałych najlepiej zatem byłoby, gdyby w wyniku spalania oleju nie powstawały żadne popioły; z drugiej strony zbyt mała ilość dodatków uszlachetniających w oleju wpływa niekorzystnie na zużycie pierścieni i gładzi cylindrycznych. Producenci aut, konstruując układ napędowy (mówimy o silniku i układzie oczyszczania spalin) traktują więc olej silnikowy jak ważny element konstrukcyjny: balans pomiędzy zawartością substancji uszlachetniających w oleju (i ich rodzajem) oraz ochroną układów oczyszczania spalin musi być zachowany z dużą precyzją.

Foto: Auto Świat

Z tego względu oleje, które nadają się do samochodów z filtrem DPF, podzielono na pięć kategorii. Olej, który nadaje się do takich aut, spełnia jedną z norm „C” według klasyfikacji ACEA: ACEA C1, ACEA C2, ACEA C3, ACEA C4 i ACEA C5, z czego oleje C1 i C4 to oleje „low SAPS”, a oleje C2, C3 i C5 to oleje „medium SAPS”. By dobrać olej odpowiedni do naszego auta, należy upewnić się, jaką normę „C” ma spełniać olej stosowany w naszym silniku i taki olej wybrać. Normy, które spełnia olej, znajdziemy na każdym opakowaniu oleju. Jeśli potrzebujemy oleju spełniającego normę np. ACEA C3 i na opakowaniu widzimy taki napis, to znaczy, że właśnie takiego oleju szukamy.

I jeszcze jedno: olej, który stosujemy w naszym aucie wyposażonym w filtr cząstek stałych, powinien spełniać dokładnie tę normę, której wymaga producent naszego samochodu: nie powinno się zastępować oleju low SAPS olejem „medium SAPS” z uwagi na dobro filtra; z drugiej strony, jeśli producent wymaga stosowania olejów „medium SAPS”, nie próbujmy „przedobrzyć”, stosując olej „low SAPS” z uwagi na dobro silnika. Proste?

Materiał powstał we współpracy z firmą Fuchs.