Jednym z najskuteczniejszych środków dezynfekcyjnych jest nie chlor, nie spirytus a... ozon. To nie czary: niebieski gaz w stosunkowo niedużym stężeniu wydobywający się z ozonatora samochodowego jest w stanie skutecznie oczyścić układ wentylacji samochodu lub całkowicie zneutralizować smród rozkładającej się materii organicznej
Foto: Auto Świat
Ozonator do samochodu i do domu - kup albo... zrób!
Ozon likwiduje bakterie, grzyby, usuwa przykre zapachy m.in. z układu klimatyzacji w aucie
Za pomocą ozonatora można "uratować" samochód, w którym rozlało się coś śmierdzącego
Podczas ozonowania nie może być ani osób, ani zwierząt w pomieszczeniu
Ozon, najprościej rzecz ujmując, jest wynikiem rozpadu dwuatomowego tlenu, a następnie łączenia się jednoatomowych cząsteczek tlenu z naturalnym tlenem, w wyniku czego powstaje tzw. tritlen — tlen trzyatomowy, czyli właśnie ozon. Ozon jest gazem bardzo niestabilnym, który łatwo wchodzi w reakcje z wszelką materią organiczną, zabija wirusy, grzyby, po czym sam ulega naturalnemu rozpadowi. Ozonem można sterylizować wodę, ale też wypuszczać go "w powietrze" w zamkniętym pomieszczeniu, doprowadzając do neutralizacji zanieczyszczeń na powierzchni różnych przedmiotów, z którymi gaz ma kontakt.
Ozonator do samochodu — jak powstaje ozon
Ozon powstaje pod wpływem niewielkich wyładowań elektrycznych wokół specjalnych płytek podłączonych do zasilacza generującego odpowiednie napięcie. Typowy fabryczny ozonator ma jeszcze włącznik czasowy lub programator elektroniczny, ale może być uruchamiany po prostu włącznikiem. No i ważna rzecz: musi być wentylator wymuszający przepływ powietrza przez obudowę urządzenia, aby ozon wydostawał się na zewnątrz, a także, by zapewnić stałą dostawę naturalnego tlenu przerabianego na bieżąco na ozon.
Ozonator do samochodu — do czego i jak go użyć w aucie?
Załóżmy, że z układu wentylacji w aucie wydobywa się "zgniły" smród albo na dywan wylał się posiłek dziecka, w najgorszym przypadku częściowo przetrawiony. Oczywiście, należy to jak najszybciej sprać, usunąć wszelkie zanieczyszczenia stałe, najczęściej po takim zabiegu pozostaje jednak zapach rozkładającej się materii organicznej. Wkładasz ozonator do samochodu, włączasz, wychodzisz i zamykasz drzwi. Po kilkudziesięciu minutach wracasz, wyłączasz urządzenie, otwierasz drzwi i po odpowiednio dokładnym wywietrzeniu można ocenić sytuację. Powinno zadziałać, jakkolwiek w przypadku wyjątkowo skondensowanych zapachów ekspozycja zanieczyszczeń organicznych na ozon musi potrwać dłużej.
Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
W razie nieszczęścia tego typu zabrudzenia należy ZAWSZE staranie sprać, ale to może nie wystarczyć: przyda się też ozonowanie
W przypadku ozonowania układu wentylacji w aucie rzecz jest o tyle bardziej skomplikowana, że musimy zapewnić dotarcie ozonu do głębszych zakamarków układu. Możliwości są dwie: albo mamy ozonator do samochodu wyposażony w długą rurkę, którą możemy doprowadzić ozon do zakamarków układu, albo mamy bardzo wydajne urządzenie, albo uruchamiamy silnik, klimę i nawiew w tryb pracy w obiegu zamkniętym. To najlepsza opcja, a żeby operację przyspieszyć, warto mieć wydajny generator ozonu — słabszy potrzebuje po prostu więcej czasu...
Trzeba jednak wiedzieć, że ozon usuwa grzyby, wirusy i wszelkie niepożądane drobnoustroje, ale jedynie w czasie rzeczywistym. Nie zapobiega w żaden sposób ponownemu namnażaniu się ich. Dlatego chemia dezynfekcyjna klimatyzację ciągle ma sens — może nawet doraźnie ma zasięg mniejszy niż ozon, ale tam, gdzie dociera, pozostawia substancje dezynfekcyjne działające jeszcze przez dłuższy czas.
Ozonator można w tym samym celu — neutralizacji zapachów — włożyć do szafki z butami albo do pomieszczenia i postępując w taki sam sposób, wysterylizować oraz usunąć zapachy. Ważne: ozon, poza tym, że ma właściwości bakterio-, grzybo— i wirusobójcze, działa toksycznie na organizmy żywe, także na organizm człowieka. Po niewielkiej ekspozycji na ozon będzie nas bolała głowa, ale w ekstremalnych sytuacjach może zakończyć się zejściem śmiertelnym...
Na szczęście przy zastosowaniu małego amatorskiego ozonatora jest to mało prawdopodobne. Trzeba też wiedzieć, że alternatywą wietrzenia jest po prostu przeczekanie: ozon jest substancją bardzo niestabilną i po wyłączeniu ozonatora sam się zneutralizuje, wchodząc w reakcję z wszelką materią organiczną. Tak więc wyłącznik czasowy w ozonatorze nie jest rzeczą głupią. Niektórzy używają ozonatorów do sterylizacji żywności, lodówki, itp.
Ozonator do samochodu — jakiej wielkości kupić?
Jak łatwo zauważyć, im wydajniejszy ozonator, tym droższy, a ceny tych urządzeń wahają się od ok. 150 do kilku tys. zł. Wydajność ozonatorów podawana jest w gramach (g) albo lepiej w miligramach na godzinę pracy (np. 400 mg/h). W przypadku większości amatorskich zastosowań nie potrzebujemy jednak bardzo mocnego ozonatora, wydajny sprzęt jednak znacząco przyspiesza pracę, co ma znaczenie w warsztacie, a także ułatwia solidną dezynfekcję klimy.
Działanie bakteriobójcze ozonu pojawia się już przy stężeniu kilkunastu mikrogramów na litr. Biorąc pod uwagę, że całkowita pojemność wnętrza średniej wielkości samochodu to nie więcej niż kilka tys. litrów, do skutecznego odgrzybienia samochodu potrzeba kilkudziesięciu tysięcy mikrogramów, czyli kilkudziesięciu miligramów ozonu. Jeżeli nasz ozonator do samochodu wytwarza uczciwe 200 miligramów ozonu na godzinę pracy (a lepiej oczywiście 400), to może niezbyt szybko, ale jednak skutecznie wysterylizuje wnętrze auta. A przecież nie zawsze nam się spieszy...
Ozonator do samochodu — jak zrobić samodzielnie?
Foto: Tomasz Okurowski / Auto Świat
Ozonator - samoróbka. Koszt materiałów to ok. 150 zł
Ozonator do samochodu można pozyskać nieco taniej, niż kupując gotowe urządzenie w sklepie, ale jednak zakupów nie unikniemy. Potrzebny będzie generator ozonu, czyli płytka (lub płytki) z zasilaczem — sensowny moduł kupimy za ok. 100 zł. Do tego wiatraczek (może być pozostałość po jakimś urządzeniu), obudowa (np. ze skrzynki na narzędzia lub po elektronarzędziu, w której wytniemy otwory na wlot/wylot powietrza), włącznik lub proste sterowanie... jeśli umiesz to połączyć, pamiętając o tym, by wszystko było zasilane odpowiednim napięciem, to masz zajęcie na dwie godziny.