- Przepisy dotyczące obowiązkowej gaśnicy w samochodzie są niepełne, ale wystarczające, aby kierowca dostał mandat, a nawet stracił dopuszczenie samochodu do ruchu
- Kierowcy najczęściej pytają w sklepach o gaśnice jednokilogramowe. Ale czy słusznie?
- Większość gaśnic, jakie wozimy w samochodzie, nie pozwoli na ugaszenie pożaru. Czy zatem spełniają one wymagania przepisów?
- Przepisy dotyczące wyposażenia pojazdu
- Gdzie ma być gaśnica w aucie? Tam, gdzie ci wygodnie, ale nie zawsze
- Jaka gaśnica ma być w aucie? Jakakolwiek
- Jaka gaśnica jest dobra, a jaka gorsza?
- Gaśnice A, B, C, F – o co w tym chodzi?
- Sprej gaśniczy dla mnie, a gaśnica proszkowa... dla potrzebujących
- Ile trzeba gaśnic, aby zgasić jeden mały pożar?
- Co warto wiedzieć na wypadek pożaru samochodu?
Przepisy dotyczące wyposażenia pojazdu
Gaśnica to jeden z elementów wyposażenia niezwiązanych na stałe z samochodem – obok trójkąta ostrzegawczego – obowiązkowy w samochodach zarejestrowanych w Polsce. Co kraj, to obyczaj: przykładowo w Niemczech samochody muszą mieć na pokładzie apteczkę, a wyposażenie tej apteczki jest skrupulatnie wyliczone w przepisach, tymczasem w Polsce posiadanie apteczki w samochodzie osobowym jest dobrowolne. Ale gaśnica jest obowiązkowa.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Tyle że przepisy są w tej kwestii dość lakoniczne, a to budzi szereg wątpliwości:
Pojazd samochodowy wyposaża się w gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia; przepisu nie stosuje się do motocykla;
Ani w Kodeksie drogowym, ani w rozporządzeniu o warunkach technicznych pojazdów więcej na ten temat nie znajdziecie.
Gdzie ma być gaśnica w aucie? Tam, gdzie ci wygodnie, ale nie zawsze
Pytanie dotyczące posiadania gaśnicy nie powinno kierowcy zaskakiwać – jeśli policjant albo diagnosta zapyta o gaśnicę, a ty nie wiesz, gdzie ona jest, to tak, jakbyś jej nie miał. Pytanie jednak, gdzie należy ją wozić i czy bagażnik to dobre miejsce?
Podchodząc do tematu zdroworozsądkowo, niewiele jest samochodów z przemyślanym miejscem na gaśnicę – w przedniej części fotela kierowcy: sięgasz jedną ręką, odpinasz zatrzask i już ją masz. Inna rzecz, że np. w Niemczech ten element wyposażenia jest nieobowiązkowy, a zatem ekstra płatny, dlatego wiele aut nie ma go, choć mogłoby mieć. W efekcie gaśnica leży w bagażniku, często pod podłogą bagażnika, czasem obija się o inne przedmioty.
Jeśli policjant miałby jakieś wątpliwości, czy wożenie gaśnicy w bagażniku to miejsce odpowiednie do przechowywania obowiązkowej gaśnicy, możesz powiedzieć, że dla ciebie jest to miejsce łatwo dostępne. I koniec dyskusji. Ale jeśli bagażnik masz zawalony pod dach ciężkimi rzeczami i akurat nie możesz tej gaśnicy wyjąć, to wtedy możesz dostać mandat. Takie prawo.
Z drugiej strony wożenie gaśnicy luzem w kabinie auta to nie jest najlepszy pomysł: gaśnica jest ciężka i w razie wypadku może uderzyć kogoś w głowę i zabić. Tak źle i tak niedobrze.
Jaka gaśnica ma być w aucie? Jakakolwiek
Nie jest prawdą, że gaśnica samochodowa ma mieć pojemność np. 1 kg. Może być to gaśnica 1,5 kg, 2 kg – jaka chcesz. Przepisy nic na ten temat nie mówią – gaśnica to gaśnica. Przepisy nie mówią też wprost, że gaśnica ma być zalegalizowana. Pewnie z tego względu – aby oszczędzić klientom corocznej wymiany, legalizowania gaśnic i w ogóle wątpliwości – producenci często nie umieszczają już informacji o dacie niezbędnego pierwszego przeglądu, co kiedyś było standardem. Drobnym druczkiem znajdziecie na obudowie poradę, aby przeglądy gaśnicy przeprowadzać do 24 miesiące (łatwo może on się zetrzeć). Znacznie większym – jaki jest rok produkcji gaśnicy i że ma ona np. 5-letnią gwarancję.
Sami strażacy na różnych fachowych portalach na temat obowiązku okresowej legalizacji gaśnic samochodowych mają różne opinie: jedni twierdzą, że przegląd gaśnicy samochodowej jest obowiązkowy, inni wskazują, że nie ma przepisu, który by tego wymagał. Ta druga opinia przeważa. Oczywiście, w niektórych sklepach pożarniczych można na poczekaniu za niewielką kwotę przeprowadzić przegląd gaśnicy i uzyskać naklejkę potwierdzającą jej legalizację, ale – jak wyżej: nie ma obowiązku posiadania w samochodzie osobowym gaśnicy legalizowanej. Ma być gaśnica.
O tym, że okresowe legalizacje gaśnic w samochodach nie są wymagane przez prawo, ma świadczyć kształt przepisów dotyczących przewozu materiałów niebezpiecznych: w nich precyzyjnie wyliczone są wymagania dotyczące środków gaśniczych. W przypadku wymagań dotyczących aut osobowych takich przepisów brak. To nie może być przypadek.
Bez wątpienia najgorszy jest brak gaśnicy: grozi za to grzywna – teoretycznie nawet do 5000 zł – taka sama jak za jazdę niesprawnym samochodem.
Art. 96. § 1. Właściciel, posiadacz, użytkownik lub prowadzący pojazd, który na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu dopuszcza pojazd do jazdy, pomimo że pojazd nie jest należycie zaopatrzony w wymagane urządzenia i przyrządy albo pomimo że nie nadają się one do spełnienia swego przeznaczenia, podlega karze grzywny.
W praktyce sprawa najczęściej kończy się na mandacie w wysokości 50-200 zł.
Jaka gaśnica jest dobra, a jaka gorsza?
Z technicznego punktu widzenia gaśnice dzielą się jednak na lepsze i gorsze. Z powodów finansowych dominują te gorsze, choć ten powód finansowy to... kilkanaście zł różnicy w cenie.
Po pierwsze, są gaśnice ciśnieniowe rozpoznawalne po manometrze umieszczonym w pobliżu zaworu i takie bez manometru. Różnica tkwi w konstrukcji tych gaśnic: pierwsza jest szczelna, wypełniona środkiem gaśniczym i gazem wypędowym. Jeśli strzałka manometru znajduje się na zielonym polu, to znaczy, że w gaśnicy jest gaz. Ponieważ gaśnica jest szczelna, prawdopodobnie środek gaśniczy jest w dobrym stanie.
Gorsze gaśnice nie są szczelne, a gaz wypędowy (dwutlenek węgla) znajduje się w naboju "syfonowym". Gdy wyjmiemy zawleczkę gaśnicy i uderzymy w dźwignię, przebija ona zabezpieczenie naboju z gazem, gaz dostaje się do metalowej puszki gaśnicy i w ciągu paru sekund gaśnica gotowa jest do użytku. Niestety, gaśnice tego typu nie muszą być idealnie szczelne, a co za tym idzie, do środka może dostać się wilgoć. Wówczas proszek gaśniczy ulega zbryleniu i gaśnica nie zadziała. Gaśnica może też nie zadziałać, gdy nie jest dostatecznie mocno skręcona i nieszczelności w miejscu umocowania zaworu są zbyt duże. Problem nie musi wystąpić, ale może.
Rada: samodzielny test gaśnicy z nabojem pozwalający wykluczyć najczęstszą z usterek polega na potrząśnięciu nią: jeśli czujemy, że w środku jest sypki ładunek, to gaśnica pewnie działa.
Ciekawostką jest przegląd gaśnicy: jeśli jest to gaśnica z nabojem, przegląd polega na odkręceniu główki z zaworem (potrzebny jest do tego zwykły klucz płaski) i zajrzeniu do środka: jest proszek – w porządku. Jest bryła wilgotnego środka gaśniczego albo nic nie ma – źle. Co do naboju, to w gaśnicach jednokilogramowych stosuje się zwykle naboje zawierające 12 gram gazu. Aby sprawdzić, czy nabój wciąż zawiera sprężony gaz, kładzie się go na precyzyjnej wadze: brakuje 12 g – źle; nie brakuje – pewnie działa i można dać naklejkę z legalizacją.
Gaśnice A, B, C, F – o co w tym chodzi?
Jak już wiecie, gaśnica w samochodzie może być jakakolwiek, dlatego dominują najtańsze gaśnice BC. Te tajemnicze literki przyporządkowane są do grup materiałów, które można gasić za pomocą gaśnicy. Przykładowo:
- A – ciała stałe – guma, drewno, plastik, materiały tekstylne, drewno, itp
- B – palne ciecze (w tym rozpuszczalniki, paliwo, itp.)
- C – palne gazy (np. propan butan)
- F – tłuszcze (w tym tłuszcze kuchenne, oleje, tłuszcze zwierzęce, itp.)
W samochodzie, co do zasady, gaśnica powinna być uniwersalna, a zatem odpowiednia będzie gaśnica ABC, ponieważ w pojeździe jest wiele materiałów palnych będących ciałami stałymi. No ale – jak wyżej – wymogów brak, a zatem z formalnego punktu widzenia można mieć gaśnicę BC.
Sprej gaśniczy dla mnie, a gaśnica proszkowa... dla potrzebujących
Z gaśnicami proszkowymi jest ten problem, że ślady po użyciu proszku gaśniczego trudno się usuwa. Na dobrą sprawę po użyciu gaśnicy proszkowej we wnętrzu auta auto jest zniszczone. Z tego względu nie jest idealnym rozwiązaniem używanie gaśnic proszkowych w przyczepie kempingowej, w kamperze czy w domu.
Rozwiązaniem jest sprej gaśniczy: opakowanie takiego spreja o poj. 400-500 ml (są też większe) może mieć podobną skuteczność jak dwie gaśnice proszkowe zawierające po kilogramie proszku, a robi o wiele mniejszy bałagan. No ale posiadanie takiego spreja nie jest równoznaczne z posiadaniem gaśnicy. Na niektórych sprejach gaśniczych znajdziemy informację, że nie są one ekwiwalentem gaśnicy określonej w przepisach przeciwpożarowych, na innych takiej informacji nie ma.
Sprawę przesądza rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski: sprej gaśniczy nie spełnia polskiej normy dotyczącej gaśnic i dlatego nazywa się "sprej gaśniczy" a nie "gaśnica". Norma jest stara, znacznie starsza niż nowoczesne spreje gaśnicze i choć spreje gaśnicze dobrze działają i warto je mieć (w pewnych kwestiach są nawet lepsze niż małe gaśnice proszkowe), to jednak – w rozumieniu przepisów – nie są to gaśnice.
Z pewnością sprej gaśniczy (a najlepiej kilka) warto mieć w kamperze, w altance, w kuchni – to lepsze niż nawet wielka i ciężka gaśnica proszkowa.
Ile trzeba gaśnic, aby zgasić jeden mały pożar?
Nie liczcie na to, że za pomocą kilogramowej gaśnicy proszkowej zdławicie płomienie wydobywające się z samochodu. Nie ma na to szans. Gaśnica służy, co do zasady, do gaszenia pożaru w zarodku: gdy zaczyna się tlić, dymić – sięgamy po gaśnicę. Gdy buchają płomienie, nie stój, nie czekaj – uciekaj. No i dzwoń po straż pożarną.
Czemu zatem służy dziwny polski obowiązek posiadania w samochodzie gaśnicy, z którą są same kłopoty? Otóż wziął się on z założenia, że "w kupie siła": jedna gaśnica na niewiele się zda, ale 20 gaśnic (czasem) powstrzyma pożar przed przyjazdem straży pożarnej. Kierowcy, widząc pożar, zwykle nie wahają się zużyć własnej gaśnicy, aby pomóc innym – i o to chodzi. Pomaganie w niebezpieczeństwie jest zresztą obowiązkiem, o ile nie wymaga narażenia się na niebezpieczeństwo.
Co warto wiedzieć na wypadek pożaru samochodu?
- Jeśli pali się twój samochód, w pierwszej kolejności ewakuuj z niego ludzi i zwierzęta.
- Jeśli pali się cudzy samochód i ktoś jest w środku, pomóż mu wydostać się, o ile to jeszcze możliwe.
- Jeśli samochód dymi spod maski, nie otwieraj jej – dostęp tlenu wznieci pożar; należy jedynie lekko uchylić maskę i wprowadzić do komory silnika zawartość wszystkich gaśnic, jakie masz pod ręką.
- W przypadku nowszych samochodów należy być świadomym niewidzialnego niebezpieczeństwa: niektóre substancje, np. czynnik chłodniczy 1234yf, paląc się, wytwarzają żrące, śmiertelnie niebezpieczne substancje. Nigdy nie masz pewności, co się pali.
- Widząc rozwijający się pożar, dzwoń po straż pożarną od razu, nie czekaj na rozwój wypadków – pomoc zawsze można odwołać, zwykle jednak będzie potrzebna.
- Jeśli z samochodu buchają płomienie, na gaszenie go we własnym zakresie jest już za późno.