Legendarny odrzutowiec P-51 Mustang był maszyną, która zadecydowała o powietrznej dominacji wojsk alianckich podczas drugiej wojny światowej. Najczęściej samolot towarzyszył bombowcom podczas nalotów na Niemcy. Silnik Rolls-Royce Merlin o mocy 1283 kW (1745 KM), pozwalał osiągać prędkość prawie 710 km/h. Właśnie P-51 Mustang stał się inspiracją dla Jacka Rousha, właściciela firmy tuningowej Roush, która specjalizuje się w modyfikacjach samochodów marki Ford.
„Często myślałem nad tym, że jeszcze nikt nie zbudował Mustanga, który łączyłby elementy samolotu i samochodu tak, by całość mi się podobała,” powiedział przy okazji premiery auta podczas targów SEMA w Las Vegas Jack Roush. Warto podkreślić, że Roush jest dużym fanem lotnictwa i właścicielem dwóch egzemplarzy P-51 Mustang.
Ponieważ samochód przenosi na tylną oś 375 kW (510 KM) i 694 Nm zamiast seryjnych 221 kW (300 KM), wydaje się oczywiste, że technicy nie operowali tylko laptopem. Widlasta ósemka o pojemności 4,6 l otrzymała wydajniejsze wtryskiwacze, nowy system paliwowy, kuty wał korbowy, kute aluminiowe tłoki, kute korbowody, aluminiowy kolektor dolotowy o większej średnicy i stopień sprężania obniżony z 9,8:1 do 8,6:1. Przebudowa przygotowała silnik na zainstalowanie sprężarki mechanicznej, nazywanej Roushcharger.
Karoseria najmocniejszego Mustanga ze stajni Roush także przeszła kurację upiększającą. Zamontowano kompletny zestaw stylistyczny, w nadkolach pojawiły się 18-calowe koła, wzmocnione hamulce (14-calowe tarcze z 4-tłoczkowymi zaciskami z przodu) i sztywniejsze zawieszenie. Wnętrze uszlachetniono takimi materiałami jak skóra czy aluminium.
Roush P51A Mustang powstanie w ilości 100 egzemplarzy i dostępny będzie na początku roku 2008.