Jak utrzymać sprawność klimatyzacji w starszym samochodzie?
Oldtimery mają klimat – wiadomo to nie od dziś. Ale coraz częściej mają też klimatyzację. Podpowiadamy co zrobić, gdy z kratek nawiewów wydobywa się tylko ciepłe powietrze.
Zalety posiadania sprawnej klimatyzacji w aucie są bezdyskusyjne – miła dla ciała temperatura (20-22 stopnie Celsjusza) to przecież gwarancja odpowiedniego skupienia podczas jazdy. W samochodach amerykańskich klimatyzacje znalazły powszechne zastosowanie już w latach 60. Europa była pod tym względem mocno opóźniona – w niższych segmentach rynku "schładzacze" zaczęto stosować ok. 30 lat później. W klasykach ze Starego Kontynentu wyprodukowanych do połowy lat 90. klimatyzacje znajdziemy głównie w autach luksusowych oraz klasy wyższej.
Klimatyzacja w klasyku — jeśli działa dobrze, nie rezygnuj z rocznego przeglądu
Foto: Auto Bild
Kombajny do obsługi klimatyzacji ułatwiają obecnie świadczenie usług, ale nic nie zastąpi doświadczenia – w zakładach z tradycjami mechanicy najpierw przeglądają układ bez jego użycia.
Ale nawet w tych pojazdach po latach często z nawiewów leci już tylko ciepłe powietrze. Powodem nie jest wcale destrukcyjnie działający na powłokę ozonową czynnik R12 (czyli po prostu freon), którego używanie już od dawna jest zabronione – przejście na nowszy czynnik R134a nie stanowi większego problemu.
Najczęstszym powodem awarii klimatyzacji w klasyku jest długi okres nieużywania auta oraz fakt, że co do zasady układ ten nigdy nie jest w 100 procentach szczelny – ubytek gazu następuje nawet w instalacjach, które co do zasady są sprawne (na łączeniach przewodów, przy kompresorze). Do tego związana z normalną pracą klimatyzacji wilgoć działa na układ destrukcyjnie: korozja powoduje ubytki materiału, a stąd już tylko krok do nieszczelności.
No i jeszcze dochodzą problemy związane z nieregularnym serwisowaniem układu – jeśli w obiegu nie będzie wystarczającej ilości oleju, praca tłoków w kompresorze może powodować tarcie, a małe, metalowe drobinki w układzie to szybka droga do niesprawności klimatyzacji (właśnie dlatego przy wymianie kompresora zaleca się też wymienić od razu osuszacz, a często również parownik). Niestety, ten ostatni element schowany jest głęboko pod deską rozdzielczą, więc jego wymiana jest zazwyczaj bardzo pracochłonna – w naszym zdjęciowym Mercedesie 560 SEC z 1988 roku warsztat przewiduje na taką czynność 20 roboczogodzin.
Foto: Auto Bild
W przypadku naszego zdjęciowego auta – Mercedesa 560 SEC z 1988 roku – właściciel miał jeszcze wybór między częściami oryginalnymi (z lewej) a zamiennikiem.
Brak oryginalnych części to nie problem. Wiele firm produkuje dobre zamienniki
W przypadku Mercedesa W/C126 nie możemy już liczyć na znalezienie oryginalnego skraplacza czy kompresora. Ale nie ma powodów do paniki: na rynku wciąż dostępne są przyzwoitej jakości zamienniki. Chłodnica klimatyzacji to w tym przypadku wydatek od 800 do 1400 zł, skraplacz 400-800 zł, a kompresor – 1200-3500 zł. Oczywiście, to dopiero początek wydatków – niesprawne elementy trzeba przecież wymienić (jak już wspomnieliśmy – najdrożej zapłacimy za wymianę parownika), cały układ sprawdzić pod kątem szczelności, a później napełnić czynnikiem chłodzącym.
I tu w ostatnim czasie pojawił się problem: kilka lat temu wartość R134a w całościowym koszcie przeglądu klimatyzacji był nieznaczna. Obecnie 100 gram czynnika to wydatek 35-40 zł, a zazwyczaj w do układu wprowadza się ok. 500-1200 g (w zależności od tego, czy jest zupełnie pusty, czy nie). Powodem wzrostu cen jest polityka klimatyczna UE – R134a (tetrafluoroetan) jest gazem cieplarnianym, którego stosowanie ma być stopniowo wygaszane. Od stycznia 2017 roku nie można go już stosować w nowych samochodach, gdzie funkcję czynnika klimatyzacji przejął albo dwutlenek węgla (rzadko) albo R1234yf.
Foto: Auto Bild
Przy próbie sprawności klimy z kratek musi się wydostawać powietrze o temperaturze 5-10 st. Celsjusza (przy zewnętrznej temperaturze 20 stopni).
Niestety, przejście z R134a na nowszy (nawiasem mówiąc łatwopalny) czynnik jest niemożliwe – inne są złącza do napełniania, inaczej zbudowany jest sam układ. Dlatego też w autach wyprodukowanych przed 2017 rokiem, w których klimatyzację fabrycznie napełniano R134a, nadal będzie można to robić. Niestety, zmiana czynnika sprawiła, że producenci wytwarzają coraz mniej R134a, więc jego cena na rynku rośnie, a wraz z nią koszt napełnienia klimatyzacji.
Ceny serwisowania klimatyzacji zwiększyły się, bo znacznie zdrożał czynnik chłodzący
W przypadku naszego Mercedesa wymiana osuszacza sprawdzenie szczelności układu i napełnienie go czynnikiem (1100 g) to wydatek przynajmniej 1200-1500 zł.
Serwis klimatyzacji naszym zdaniem — zadbaj o dobry serwis, to oszczędzisz na naprawach
Klimatyzacja nigdy nie jest do końca szczelna, dlatego co dwa lata powinno się ją serwisować – uzupełnić czynnik i wymienić osuszacz. W zależności od wielkości i skomplikowania pojazdu jest to koszt od 500 do 1500 zł. Pamiętajmy też, że jeśli już mamy w klimatyzację, używajmy jej regularnie – to może przedłużyć jej sprawność.