- "Urzędowy" wskaźnik zużycia umieszczony na oponach pokazuje zazwyczaj zużycie graniczne, gdy bieżnik opony ściera się do 1,6 mm
- Większość producentów zaleca jednak wymianę opon już wcześniej, a dotyczy to zwłaszcza opon zimowych, które – by zapewnić bezpieczeństwo – potrzebują wyższego bieżnika
- Z tego względu niektórzy producenci umieszczają w oponach dodatkowe, alternatywne wskaźniki
W miarę obniżania się głębokości bieżnika opony zmniejsza się jej zdolność do odprowadzania wody, a w przypadku opon zimowych – także błota pośniegowego. Im mniej bieżnika, tym wyższa podatność opon na aguaplaning, co może prowadzić do utraty kontroli nad autem, gdy jedziemy w deszczu. Przykładowo opona, która oderwała się od nawierzchni podczas jazdy po warstwie wody, nie skręca.
Co przepisy mówią o głębokości bieżnika opon samochodu?
Jest prawdą (choć niecałą) twierdzenie, że minimalna głębokość bieżnika opon samochodu osobowego to 1,6 mm. Otóż obowiązujący w Polsce (i w większości krajów Europy) przepis mówi, że samochód nie może być wyposażony w opony, których wskaźnik zużycia pokazuje zużycie graniczne. Jeśli wskaźnika zużycia nie ma, obowiązuje minimalna wartość 1,6 mm.
Wskaźniki zużycia (TWI – Treadwear Indicator) są jednak stosowane w większości opon samochodów osobowych. Z reguły mają one postać niewielkich "garbików" umieszczonych w rowkach opony. Te garbiki rozmieszczone są w kilku miejscach opony (zwykle sześciu) po to, aby wskazywać zużycie opony w różnych miejscach bieżnika. Aby taki garbik łatwiej było znaleźć i aby nie było wątpliwości, że "to ten", z boku na krawędzi bieżnika producenci umieszczają napis TWI albo jakimś inny symbol. Np. Michelin umieszcza w tym miejscu miniaturę swojego "ludzika", który wskazuje, gdzie jest "garbik".
Wskaźniki zużycia opon "ustawione są" z reguły właśnie na 1,6 mm – jeśli garbik w rowku opony zrówna się z bieżnikiem, opona staje się "nielegalna".
Większość producentów przyznaje jednak, że zużycie bieżnika do wysokości 1,6 mm to absurd. Większość deklaruje, że opona zimowa nie powinna mieć mniej bieżnika niż 4 mm, a letnia – 3 mm.
- Przeczytaj również: Opony zimowe obowiązkowe już od listopada. Jaki mandat dostanie ten, kto nie wymieni? - Auto Świat
Wskaźniki zużycia mogą być różne i pokazywać co innego
Skoro większość producentów zaleca wymianę opon letnich, gdy bieżnik osiągnie głębokość 3 mm, a zimowych – gdy zetrze się do 4 mm, może wydać się dziwne, że wskaźniki zużycia "ustawione są" na 1,6 mm. No cóż – takie są przepisy.
Tymczasem jednak producenci umieszczają w oponach "konkurencyjne" wskaźniki zużycia. Np. Continental umieszcza na oponach dwa wskaźniki: ten, który mówi o "legalnej" wysokości bieżnika i obok inny, który jest zgodny z rekomendacją producenta: letni (3 mm) umieszczony na oponach letnich oraz zimowy (4 mm) umieszczony na oponach zimowych.
Alternatywny do TWI wskaźnik stosuje też m.in. Nokian i nazywa go DSI (Driving Safety Indicator – ang. wskaźnik bezpieczeństwa jazdy) w postaci cyfr wytłoczonych w żebrach bieżnika: 8 – 6 – 4. Gdy opona jest nowa, widać ósemkę, z czasem ósemka znika i widoczna jest cyfra sześć, z czasem pozostaje "cztery". Gdy znika czwórka, to wiadomo, że bieżnik jest niższy niż 4 mm.
A co z oponami całorocznymi? Przykładowo Continental na swoich nowych oponach całorocznych All Season Contact 2 daje zwykły wskaźnik TWI (1,6 mm) i obok wskaźnik "zimowy" (4 mm). "Zalecamy wymianę opon całorocznych w warunkach zimowych właśnie przy takiej głębokości bieżnika. Kiedy eksploatację opon wielosezonowych kończymy w sezonie letnim, możemy z powodzeniem użytkować je do głębokości bieżnika wynoszącej 3 mm".
Pomiar głębokości bieżnika
Oczywiście głębokość opony można mierzyć specjalną miarką, suwmiarką lub choćby linijką, jeśli jednak opona ma "realny" wskaźnik zużycia, linijka i miarka nie będą niepotrzebne.