Jeśli wybierając myjkę ciśnieniową, będziemy zwracać uwagę wyłącznie na ciśnienie pompy i cenę, niemal na pewno kupimy rzecz, która do niczego się nie nadaje. Producenci sprytnie umieszczają dużymi cyframi na opakowaniu informację o wydajność pompy, a mniejszymi – ciśnienie robocze myjki. Co nam da 140 barów na pompie, gdy z lancy myjki wylatuje „chude” 100? Co gorsza, niektóre tańsze myjki, zwłaszcza używane nieprawidłowo, mogą być groźne dla samochodu.
Gdy ustawisz lancę myjki tak, by pryskała skupionym, „punktowym” strumieniem wody i skierujesz ją na koło z odległości 20 cm lub mniej, już po 3-5 sekundach poczujesz swąd palonej gumy, a na oponie zobaczysz wytopiony ślad jak po gorącym ostrzu noża. Jeżeli będziesz tak wąskim strumieniem spryskiwał oponę przez dłuższy czas, zdejmiesz gumę aż do kordu! Nie, nie mówimy o myjkach profesjonalnych wytwarzających 180-200 barów, mówimy o myjkach, jakie można kupić w marketach po 300-500 zł, które w praktyce wytwarzają ciśnienie zaledwie 80-110 barów!
Skąd idzie zagrożenie? Z niskiej wydajności pompy! Jeśli pompa tłoczy niewielką ilość wody, to jedynym sposobem, by uzyskać wysokie ciśnienie wody wylatującej z lancy, jest zastosowanie bardzo wąskiej dyszy. A właśnie wąski strumień wody jest ostry niczym ostrze noża albo żyletki – im węższy, tym ostrzejszy! Ustawiając lancę tak, by strumień wody był płaski i szeroki (czyli prawidłowo), uzyskujemy strumień wody o niższym ciśnieniu, który jest bezpieczny. Ma się rozumieć, niewielka w sumie ilość wody wylatującej z myjki, a do tego bez detergentu, nie pozwoli nam umyć auta, ale jedynie z grubsza opłukać karoserię z piasku. Rośnie pokusa, by zawęzić strumień, obracając końcówką dyszy i zwiększając skuteczność mycia. Wówczas jednak na mytej powierzchni wytwarza się (punktowo) wysoka temperatura!
Wiele tańszych myjek wyposażonych jest też w lancę rotacyjną, działającą udarowo. Taką lancą można umyć beton, kamień, nie próbujcie jednak za jej pomocą myć samochodu! Właściciele aut, którzy używają jej do mycia karoserii, mają problemy z wykruszającym się lakierem.
Gdy weźmiemy myjkę z nieco wyższej półki, zauważymy, że zużywa ona trochę więcej wody (zwykle ok. 500 l/h, a nie np. 350 l/h), choć ciśnienie robocze wcale nie musi być o wiele wyższe niż w przypadku myjek najtańszych. Po prostu strumień wody, jaki wytwarza taka myjka, jest nieco szerszy, mniej ostry, a jednocześnie ma on wyższą skuteczność mycia. Najmniejsze myjki nadają się co najwyżej do spłukania zabłoconego roweru (ale też ostrożnie!), lecz nie do auta; karoseria samochodu wymaga wykorzystania myjki co najmniej półprofesjonalnej.
Jak wybrać myjkę ciśnieniową?
Jeżeli kupujecie myjkę z zamiarem mycia samochodu, powinna ona generować co najmniej 120-130 barów (ale nie chodzi o ciśnienie wytwarzane przez pompę, to jest parametr mylący, tylko o ciśnienie robocze). Ważne pytania: czy ma ona wystarczyć na 2 lata czy na 4-5 lat, czy będzie wykorzystywana regularnie czy okazjonalnie? Jeżeli zadowoli was produkt, który w praktyce zostanie w ciągu 2-3 lat wykorzystany kilkanaście razy, a potem się zepsuje, możecie kupić myjkę z pompą kompozytową, czyli z tworzywa sztucznego. Jeżeli ma to być rzecz solidniejsza, musi mieć pompę metalową, co najmniej z aluminium. Jeżeli szukacie myjki do regularnego wykorzystywania np. w warsztacie, najlepiej, jeśli będzie mieć pompę mosiężną i silnik indukcyjny (bezszczotkowy). Myjka z plastikową pompą psuje się zwykle już przy pierwszym narażeniu na mróz, gdy w środku pozostaje niewielka ilość wody.
Na co dzień niezwykle ważna okazuje się długość i jakość węża ciśnieniowego. Przy myciu samochodu sprawdza się wąż o długości od 8 metrów. Długość węża to jednak nie wszystko: najlepiej, jeśli jest to wąż zbrojony, który się nie plącze. Wąż gumowy, który skręca się i zagina, to nieszczęście! Wysoka jakość węża jest ważniejsza niż dodatkowe gadżety, np. bęben, na który można go nawinąć, czy też elektroniczna regulacja ciśnienia.
Mniej istotny jest wewnętrzny zbiornik na detergent – tak naprawdę lepiej nie używać żadnych aktywnych pian do mycia auta! Dla samej myjki lepiej, jeśli detergent (jeśli już chcemy go użyć, np. do mycia podjazdu) podamy przez zbiornik umieszczony na samej lancy; agresywna chemia niszczy wewnętrzne elementy myjki.
Dobre, trwałe myjki z reguły są dość ciężkie; masa oscylująca wokół 20 kg to zaleta, a nie wada.
Jak bezpiecznie używać myjki ciśnieniowej?
Odległość lancy od mytej powierzchni: bezpieczna odległość to minimum 20-30 cm; lakier oryginalny zniesie mycie z bliższej odległości, ale renowacyjny – już niekoniecznie; gumę można uszkodzić jeszcze łatwiej. W przypadku trudno usuwalnego brudu lepiej poruszyć go gąbką, niż za wszelką cenę próbować zmyć go samą wodą.
Strumień/rodzaj dyszy: nigdy nie używamy do mycia auta dyszy rotacyjnej, która działa udarowo! Taką dyszą można myć kamień (nawet niektóre rodzaje kamienia, np. łupki, można taką dyszą uszkodzić!), ale nie samochód, z którego łatwo odłupać lakier na krawędziach elementów. Używamy dyszy płaskiej lub – w przypadku dyszy regulowanej – płaskiego strumienia wody. Unikamy pracy skupionym strumieniem wody, szczególnie łatwo uszkodzić nim opony oraz uszczelki gumowe!
Jaka chemia? Teoretycznie można użyć specjalnej piany aktywnej do myjek, którą myjka zmiesza z wodą i spieni, pokrywając nią karoserię. Teoretycznie po krótkim czasie działania piany aktywnej auto można spłukać do czysta wodą, ale... lepiej tego nie robić. Zdrowiej jest spłukać nadwozie wodą, zmyć gąbką z odrobiną szamponu do karoserii, a następnie spłukać wodą ponownie i wytrzeć do sucha.
Rzeczy ważne przy wyborze myjki ciśnieniowej
Ciśnienie robocze - nie należy go mylić z ciśnieniem pompy (które jest zawsze wyższe, ale to nie ma znaczenia praktycznego). W przypadku myjek amatorskich i półprofesjonalnych nie ma czegoś takiego jak zbyt wysokie ciśnienie.
Rodzaj pompy - może być kompozytowa (plastikowa), aluminiowa, mosiężna. Nie testujemy myjek z plastikowymi pompami – nadają się one co najwyżej do okazjonalnego mycia rowerów.
Wąż ciśnieniowy - powinien być zbrojony, co poprawia komfort użytkowania (nie zagina się) i bezpieczeństwo.
Ergonomia - w przypadku niektórych myjek użytkownik ma problem: co zrobić z kablem, gdzie nawinąć wąż ciśnieniowy. Ma to mniejsze znaczenie w przypadku myjek do warsztatu.
Większość tanich, amatorskich myjek ciśnieniowych sprzedawanych w hipermarketach nie nadaje się do mycia samochodu, ma niską trwałość. Co wybrać?
Płaski strumień należy ustawić zawsze podczas mycia auta. Jeśli myjka ma tylko taki, nie jest to duża wada.
Czy wiecie, że w kontakcie skupionego strumienia wody pod wysokim ciśnieniem (jak na fot.) powstaje wysoka temperatura, która dosłownie topi gumę oraz plastik? Łatwo to sprawdzić np. na starej oponie przeznaczonej do utylizacji – już po kilku sekundach spryskiwania jej skupionym strumieniem wody poczujecie swąd palonej gumy!
Taki strumień wody niszczy również uszczelki gumowe, plastik oraz – w mniejszym stopniu – lakier samochodu.
Jeżeli kupujecie myjkę z zamiarem mycia samochodu, powinna ona generować co najmniej 120-130 barów (ale nie chodzi o ciśnienie wytwarzane przez pompę, to jest parametr mylący, tylko o ciśnienie robocze). Ważne pytania: czy ma ona wystarczyć na 2 lata czy na 4-5 lat, czy będzie wykorzystywana regularnie czy okazjonalnie? Jeżeli zadowoli was produkt, który
w praktyce zostanie w ciągu 2-3 lat wykorzystany kilkanaście razy, a potem się zepsuje, możecie kupić myjkę z pompą kompozytową, czyli z tworzywa sztucznego. Jeżeli ma to być rzecz solidniejsza, musi mieć pompę metalową, co najmniej z aluminium. Jeżeli szukacie myjki do regularnego wykorzystywania np. w warsztacie, najlepiej, jeśli będzie mieć pompę mosiężną i silnik indukcyjny (bezszczotkowy). Myjka z plastikową pompą psuje się zwykle już przy pierwszym narażeniu na mróz, gdy w środku pozostaje niewielka ilość wody.
Odległość lancy od mytej powierzchni: bezpieczna odległość to minimum 20-30 cm; lakier oryginalny zniesie mycie z bliższej odległości, ale renowacyjny – już niekoniecznie; gumę można uszkodzić jeszcze łatwiej. W przypadku trudno usuwalnego brudu lepiej poruszyć go gąbką, niż za wszelką cenę próbować zmyć go samą wodą.
Strumień/rodzaj dyszy: nigdy nie używamy do mycia auta dyszy rotacyjnej, która działa udarowo! Taką dyszą można myć kamień (nawet niektóre rodzaje kamienia, np. łupki, można taką dyszą uszkodzić!), ale nie samochód, z którego łatwo odłupać lakier na krawędziach elementów. Używamy dyszy płaskiej lub – w przypadku dyszy regulowanej – płaskiego strumienia wody. Unikamy pracy skupionym strumieniem wody, szczególnie łatwo uszkodzić nim opony oraz uszczelki gumowe!
Jaka chemia? Teoretycznie można użyć specjalnej piany aktywnej do myjek, którą myjka zmiesza z wodą i spieni, pokrywając nią karoserię. Teoretycznie po krótkim czasie działania piany aktywnej auto można spłukać do czysta wodą, ale... lepiej tego nie robić. Zdrowiej jest spłukać nadwozie wodą, zmyć gąbką z odrobiną szamponu do karoserii, a następnie spłukać wodą ponownie i wytrzeć do sucha.
Wewnętrzny system dozowania chemii to wygoda, jednak środki chemiczne skracają żywotność elementów myjki.
Myjka jest ciężka, nie ma żadnych supergadżetów, ale to solidna rzecz. Choć na papierze urządzenie generuje ciśnienie zaledwie 115 barów, to jest to solidne 115 barów, do mycia samochodu w zupełności wystarczy. Lanca mosiężna z końcówką mającą bardzo dobrą regulację i funkcję tworzenia piany. Możliwość zasysania wody (np. z beczki). Brak bębna, uciążliwy dla amatora, nie ma znaczenia w warsztacie, gdy myjki właściwie się nie chowa. Dobrej jakości wąż ciśnieniowy.
Pompa - mosiężno-stalowa
Długość węża - 8 m
Pobór wody - 500 litrów/h
Nasza ocena - 5
Myjka pomysłowo składana, po złożeniu zajmuje minimalną ilość miej-
sca w garażu i jest nieźle wyposażona: dostajemy dyszę regulowaną, drugą dyszę rotacyjną, końcówkę do mycia kostki brukowej. Niestety, choć maksymalna wydajność urządzenia (130 barów) jest taka sama jak małej myjki niebieskiej Boscha (opis obok), są to jednak „mniejsze” bary – to sprzęt do amatorskiego użytku. Komfort pracy umniejsza krótki wąż. Urządzenie wydaje się dość głośne.
Pompa - aluminiowa
Długość węża - 6 m
Pobór wody - 400 litrów/h
Nasza ocena - 4
Urządzenie nie jest urodziwe, ale – zwłaszcza w odniesieniu do ceny – wyjątkowo solidne. Zalety to wydajna, aluminiowa pompa, solidny, zbrojony, odporny na zagniecenia wąż, który nawinięty jest na bęben. Wada to skromne wyposażenie – jedna regulowana lanca (która dodatkowo zbyt łatwo przestawia się na funkcję wytwarzania piany). Myjka do kupienia tylko w niektórych sklepach Jula; jeśli na nią natraficie w podanej cenie – warto brać!
Pompa - aluminiowa
Długość węża - 8 m
Pobór wody - 438 litrów/h
Nasza ocena - 4
Myjka raczej do mycia rowerów, podjazdów z kostki brukowej (jest w zestawie mała szczotka do takich zastosowań) czy drzwi garażu niż do regularnego mycia samochodu. Powód? Niezbyt wysokie ciśnienie robocze pomimo wąskiego (i ostrego!) strumienia wody. Zaletą myjki jest aluminiowa pompa, która wyróżnia ją na tle wielu markowych urządzeń w tej (i nawet wyższej) kategorii cenowej. Wąż podatny na zaginanie.
Pompa - alumionowa
Długość węża - 6 m
Pobór wody - 402 litrów/h
Nasza ocena - 3
Bogato wyposażone urządzenie: pomysłowo zwijany wąż, lanca „rewolwerowa” mająca wbudowane trzy dysze: rotacyjną, dającą płaski strumień (do mycia samochodów) oraz dyszę do podawania piany, w zestawie szczotka do mycia bruku. Ciekawostką obecną w tym modelu Karchera jest regulowanie ciśnienia przyciskami na uchwycie lancy (łączy się z pompą bezprzewodowo). Oszczędnym polecamy Karchera K5 bez tej opcji: maksymalne ciśnienie jest (podczas mycia auta) w sam raz.
Pompa - aluminiowa
Długość węża - 8 m
Pobór wody - 500 litrów/h
Nasza ocena - 4
Urządzenie podobne do modelu K5, tylko większe, o wyższej mocy. Te same zalety: pomysłowy system zwijania węża, dobre miejsce na kabel zasilający, dodatkowa szczotka do mycia podjazdów, lanca 3 w 1 oraz sterowanie ciśnieniem na pistolecie. W tym modelu sterowanie ciśnieniem ma sens – maksymalne jest za wysokie np. do mycia roweru. Wydaj-
na, bardzo wygodna myjka do domu (jak na warunki warsztatowe ciut przekombinowana). Drobna wada: brak regulacji strumienia.
Pompa - alumioniowa
Długość węża - 10 m
Pobór wody - 550 litrów/h
Nasza ocena - 5
To urządzenie, wyprodukowane przez niedocenianego w Polsce producenta, jest niewielkie, ale pod względem ergonomii wyjątkowe: bęben, na który nawijamy przewód ciśnieniowy, wyposażony w prowadnicę, zapobiega plątaniu się; przewidziano wygodne miejsce dla kabla. Zewnętrzny pojemnik na chemię mocowany do lancy. Myjka pracuje cicho, do umycia samochodu czy podjazdu w zupełności wystarczy. Dostępna (w niektórych sklepach) z 5-letnią gwarancją. Wada myjki? Wygląda trochę... amatorsko.
Pompa - aluminiowa
Długość węża - 10 m
Pobór wody - 500 litrów/h
Nasza ocena - 5
Myjka zrobiona uczciwie, ma aluminiową pompę, która daje nadzieję na długotrwałą eksploatację, jednak z uwagi na niewielką wydajność jest to narzędzie raczej do mycia rowerów niż samochodów. Wąż umiarkowanie podatny ma zginanie. W warunkach garażowych zaletą będzie niska masa (nieco ponad 6 kg) i kompaktowe wymiary. W zestawie znajdziemy zewnętrzny pojemnik na pianę oraz dyszę rotacyjną. Sprzęt wyłącznie do użytku domowego.
Pompa - aluminiowa
Długość węża - 6 m
Pobór wody - 440 litrów/h
Nasza ocena - 4
Nie wybierajcie myjki przez internet, przed zakupem obejrzyjcie ją z bliska: powinna być ciężka, mieć niezaginający się zbrojony wąż wysokociśnieniowy i solidną, najlepiej metalową lancę. Czytając dane techniczne, zwróćcie uwagę na to, czy ma metalową pompę. Ciśnienie pompy nie ma znaczenia, liczy się ciśnienie robocze myjki.